Na Salonie24 (a zapewne i w samym PiS) trwa gorączkowe zagarnianie rozproszonych owieczek i baranów. Argumenty są różne - jedni przekonują, że Kaczyński zrobił ile mógł (czyli nic), inni - że antytraktatowcy będą mieli lepiej z Kaczyńskimi niż bez nich (na czym niby polega różnica?), jeszcze inni, że dla Kaczyńskiego nie ma alternatywy.
Wszystkie te argumenty mają oczywiście jeden cel - utrącić konkurencję. Zarówno Kaczyński jak i jego zwolennicy doskonale zdają sobie sprawę, że teraz sam może paść ofiarą tego, co Kaczyński zrobił AWS.
Niestety żaden z tych argumentów nie ma wiele sensu.
Kaczyński owszem, zrobił ile mógł - ale nie dla przeciwników traktatu tylko przeciw nim. Cała ta zawierucha była obliczona na osłabienie i wyrwanie zębów antytraktatowcom. Chodziło przecież o to, żeby ocalić traktat a jednocześnie osłabić przeciwników traktatu na tyle, żeby nie mogli dokonać secesji. Kaczyński walczył o władzę i na razie wygląda, że dość skutecznie.
Antytraktatowcy nie będą mieli lepiej z PiSem tak jak nie mieliby lepiej z PO - jedyne co zyskają to pełną kontrolę ze strony Kaczyńskiego, który będzie ich przystrzygał jak trawnik kiedy tylko zobaczy, że rosną w siłę. To samo robi przecież ze stronnictwem liberalnym w PiS, którego liderami byli Marcinkiewicz, Zalewski i Ujazdowski. Kaczyński doskonale wie co to jest koncesjonowana opozycja i to właśnie oferuje antytaktatowcom - dostaną stołki i apanaże w zamian za odejście od własnych poglądów i popieranie Kaczyńskiego - tym samym zabezpieczając się przed powstaniem prawdziwej konkurencji.
To wiąże się z argumentem ostatnim, czyli - dla Kaczyńskiego nie ma alternatywy. No pewnie że póki co nie ma bo przecież tym głównie zajmuje się Kaczyński. Jego wysiłki nie są skierowane na naprawę kraju, ważne ustawy (jak lustracja) czy prawdziwe, twarde negocjacje (traktat i przyszłość Europy) tylko na budowanie swojej osobistej pozycji politycznej i wycinanie konkurencji. Dlatego właśnie jedynym prawdziwym osiągnięciem rządu Kaczyńskiego jest wycięcie z sejmu Samoobrony i LPR - na resztę nie starczyło już czasu...
Te wysiłki dzięki finansowaniu partii z budżetu mogą odnieść sukces. Wtedy przez kolejne dwie kadencje będziemy mieli do wyboru w zasadzie dwie partie - PO nastawioną na osobisty sukces Tuska i PO bis nastawione na osobisty sukces Kaczyńskiego. Jeśli tak ma wyglądać nasza scena polityczna to już chyba wolę powtót LPRu.
e.84025
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka