Jak bumerang wraca sprawa podatków, które to podobno są złodziejstwem. Są złodziejstwem, bo są za wysokie i trzeba je płacić. Gdyby na przykład nie trzeba było ich płacić to by nie były złodziejstwem. Czy byłyby podatkami - historia milczy.
Bogaty oczywiście sobie poradzi. Wygra z biednym w sądzie, bo będzie miał lepszego adwokata, zdepcze go ekonomicznie, bo dłużej będzie mógł jechać na stratach czy też dać łapówkę albo wynająć bandytów. Bogaty może też skutecznie lobbować wśród polityków (w zasadzie niezależnie od systemu prawnego) by uzyskać prawa, które przyniosą mu korzyść. Bogaty też znacznie bardziej niż biedny korzysta z wielu udogodnień, które oferuje obywatelom państwo. Nic też dziwnego, że najwięksi liberałowie z przyjemnością zezwalają na podatkową kradzież, która przynosi im najwięcej korzyści - choćby wojsko, prawo czy drogi (różnie w zależności od przewidywanych korzyści).
Biedni mają w zasadzie dwie drogi obrony, które mają szanse powodzenia - demokracja i rewolucja. Rewolucja udaje się rzadko ale zwykle nawet nieudana wystarcza, żeby bogaci przestraszyli się i przyznali biedakom nieco praw i ulżyli w trudzie ich żywota. Powstańców Spartakusa ukrzyżowano ale los niewolników w kolejnych latach jednak się poprawił.
Demokracja poprzez konieczność liczenia się z głosem i potrzebami ludu daje pewną siłę biedakom, co pozwala przynajmniej w części zrównoważyć siłę bogatych. Powstaje dzięki temu klasa obywateli (klasa średnia), która uzyskuje pewną niezależność materialną i osobistą. Wraz ze starzeniem się demokracji klasa ta jest niszczona przez bogaczy, którzy znajdując luki w prawie i często posługując się "gniewem ludu" znajduje sposoby aby zklientyzować wszystkich spoza ich własnej kasty.
I jeszcze jedno - w Atenach grupa najbogatszych obywateli miała znacznie większe obciążenia niż pozostali. Jeśli któryś z nich uważał, że inna osoba ma lepiej - mógł się z nią zamienić na majątki i w ten sposób pozbyć się obciążeń. Ten mechanizm działa i dziś - jeśli ktoś uważa, że los bezrobotnych jest taki dobry, bo biorą sobie zasiłek i piją piwko i nic nie robią - cóż szkodzi prowadzić taki sam tryb życia? Tylko czy on na prawdę jest atrakcyjny? Na ich miejsce też się zawsze znajdą chętni.
e.85933
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka