Właściwie powinienem napisać: czym próbuje mnie przekonać.Ostatnio prawie codziennie przemierzam trasę Gdańsk-Gdynia i zdążyłem na pamięć nauczyć się plakatów wyborczych przystrajających słupy i drzewa.
Są różne: niektóre suche, z funkcją wyłącznie informacyjną – inne próbują zainteresować i zachęcić potencjalnych wyborców. I te są właśnie ciekawe – o ile człowiek nie unika myślenia i chce się odrobinę zastanowić nad prezentowanymi hasłami. Zapraszam do takiej rozrywki.
Ot, choćby to:
Iwona Guzowska (PO): „Siła wrażliwości”
Paweł Orłowski (PO): „Postaw na skuteczność”
Marek Biernacji (PO): „Zaufanie i zasady”
Wrażliwość, skuteczność, zaufanie, zasady – słowa o wydźwięku pozytywnym i kojarzą się dobrze. Dobrze się kojarzą – a co poza tym? Co znaczą?
Warto trochę pomyśleć.
„Wrażliwość” – ja to rozumiem jako zdolność odczuwania bodźców tak pozytywnych, jak i negatywnych. Zdolność odczuwania, co jest dobre i piękne, a co złe i obrzydliwe.Zdolność raczej ponadprzeciętną.
No to – jak z tym u pani, pani Iwono? Zauważyła pani, że jest pani w tej samej partii co ludzie, którzy pozwalali sobie w ostatnich latach na rzeczy i złe, i obrzydliwe? Myślę tu np. o udziale w aferze, a szczególnie, że pozostaje on bezkarny – a także o zachowaniach pani kolegów daleko odbiegających od tego, co może zaakceptować człowiek uważający się za przyzwoitego, krótko mówiąc – chamskich.
Wrażliwość z tego powodu nie cierpi i godzi się z tym? Pewnie jest jakaś szczególna – taka jaka może kojarzyć się z „siłą” – jak w pani haśle. Dla mnie to skojarzenie jest cokolwiek zaskakujące.
A „skuteczność” – wszystko dobrze panie Orłowski, tylko jaką skutecznością chce się pan popisać? Taką, jaką może pochwalić się może pańska partia? Chyba tak. To co – chce nas pan zachęcić taką skutecznością, jaką PO wykazała choćby w sprawie stoczni? A może – w sprawie rury bałtyckiej i wejścia do portu? Czy też może idzie o skuteczność w realizacji programu budowy autostrad albo modernizacji kolei? Może – o skuteczność w walce z powodziami?
Nie chce mi się dalej wyliczać – wystarczyłaby jedna sprawa smoleńska, której nie chcę tu wałkować, bo jest zbyt poważna na taką pisaninę.Chyba, że będziemy na skuteczność patrzyli inaczej: skuteczność w zamiataniu własnych brzydkich spraw pod dywan. skuteczność w trzymaniu się władzy, w mąceniu w głowach i wywracaniu kota ogonem. Skuteczność w sprawach, które według mnie w sposób oczywisty kolidują z interesem Polski. Jeśli tak – to przepraszam.
No i co to znaczy: „zaufanie i zasady”? Kto komu ufa lub ma ufać: my Biernackiemu? A zasady – kto je ma i jakie one są? Wartoby tu coś dopowiedzieć – bez tego to tylko nic nie mówiący bełkot.
Co do zasad to bywa różnie. Przypomina mi się historia pewnego księdza z okresu wojen religijnych we Francji; do wsi wielokrotnie naprzemian przychodzili hugenoci i katolicy – i ksiądz za każdym razem przybierał stosowną opcję. Krytykowany przez zniesmaczonych wieśniaków za brak zasad powiedział, że jak to: zasady on ma, mianowicie takie, że zawsze twardo chce być proboszczem.Dobrze byłoby więc uściślić, komu i o jakie zasady tu idzie.
I na koniec taki kwiatek:
Radomir Szumełda (PO): „Ostatni na liście – pierwszy dla nowoczesnej Polski!”
To jak to – człowiek któremu leży na sercu nowoczesna Polska, jest w Platformie na szarym końcu? No, no – tylko pogratulować.
Dodam jeszcze prośbę: moi drodzy – traktujcie potencjalnych wyborców poważniej; oni - - przynajmniej niektórzy – trochę myślą. Może warto byłoby używając tych samych – co na plakatach – słów sformułować hasła inaczej?
Np. tak:
Iwona Guzowska: siłą zmuszę Platformę do wrażliwości
Paweł Orłowsli: poprawię fatalną skuteczność Platformy
Marek Biernacki: od dziś kierujemy się zasadami uczciwości – zaufajcie!
Albo jakoś podobnie.
I jeszcze zauważyłem to:
Leszek Blanik: „Warto dziś pracować dla jutra!”
Chłopie – radzę ci dobrze: uzgodnij to z szefem. On uważa, że tylko tu i terez.
Inne tematy w dziale Polityka