Za komuny powtarzało się taki dowcip: na posiedzenie Biura Politycznego wpada spóźniony - za przeproszeniem - członek i woła: -towarzysze, na Śląsku odkryto bogatą żyłę złota! A na to I Sekretarz: - k..wa! To z czego pokryjemy deficyt... Do tego dodawano jeszcze żarcik, że gdyby w Afryce rządziła komuna, to by na Saharze piasku zabrakło .
Co to przypominanie starych dowcipasów ma do odkrycia podobno niesłychanie bogatych złóż miedzi? A no, ówczesne przekonanie, że zarządzanie gospodarką ludowej władzy za chińskiego boga (jak powiadał Bułhakow) nie wychodzi - nie wydaje się i dziś być pozbawione podstaw; w odniesieniu do obecnie panujących, rzecz jasna. Przesada? - a skąd; wystarczy przyjrzeć się paru całkiem świeżym przykładom - i proszę: dochody Orlenu spadły z pieca na łeb i choć trzyma on nos nad powierzchnią wody, to powodów do zachwytu nie ma. Ale już taka JSW wciąga wodę nosem, a o PKP Cargo szkoda nawet wspominać; na powierzchnię wylatują ostatnie bąbelki. No, wprawdzie ostatnio Orlen zalicza na giełdzie jakiś sukces, ale ogólnego obrazu gospodarki wskazującego jeśli jeszcze nie na coś w rodzaju kompletnego upadku, to wyraźnego schyłku - wcale to nie zmienia. No, bo trudno utrzymywać, że gospodarka ma się dobrze, skoro dług rośnie i bezrobocie też; jakiś gość z PO utrzymywał wprawdzie, że między 5,0 a 5,6 różnicy praktycznie nie ma, bo to tylko ułamek procenta - ale przez litość pozostawmy to bez komentarza. Co tu gadać ... chyba tylko tyle, że nie zanosi się na to, abyśmy przy tej władzy na świeżo odkrytej miedzi zrobili interes; jak za komuny - deficytu nie będzie z czego pokryć i piasku też zabraknie.
Ale żeby było zupełnie beznadziejnie - to na szczęście nie można powiedzieć i mała iskierka w ciemnościach się jarzy; szczęśliwej ręki do biznesu to ta władza raczej nie ma, ale jakiegoś doświadczenia w latach 2007 - 2015 przecież nabrała. Mianowicie - pozyskała dość znaczną biegłość w sprzedawaniu wszystkiego, co popadnie i wiele wydaje się wskazywać na to, że i teraz nie chce z tej umiejętności rezygnować; no, bo cóż począć, gdy długi rosną, a pomysłu, jak zarobić - nie ma? A informacje dotyczące tej miedzi są takie, że jest jej bardzo dużo i starczy na długo; toż to przybytek, od którego głowa zaboli! Kłopot - tyle wypada powiedzieć. Kto będzie się w ten ból głowy pchał? - sprzedać i to natychmiast; to najoczywistszy pomysł na to, co z tym niespodziewanym darem Niebios - czy raczej Ziemi począć. A komu - to kłopot chyba w tej sprawie najmniejszy: gdzie te miedzionośne tereny są położone? ano, przy granicy z Niemcami ... cóż za wygoda i jakie się za tym kryją możliwości, to już pan Premier pewnie pomyśli.
Inne tematy w dziale Polityka