Eurybiades Eurybiades
178
BLOG

Tak, czy owak - górą Nowak!

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 9

      O sprawie - że niby ten tytułowy obywatel miał siedzieć, ale jednak nie będzie - było głośno;  tu i ówdzie pooburzano się i nawydziwiano, ale w końcu - jak to często z wieloma sprawami bywa - rzecz spowszedniała i tylko patrzeć, a całkiem przycichnie.  No, bo też ile i jak długo rozsądnym jest o czymś rozprawiać, skoro skutków tego rozprawiania nie widać ani za grosz?  Tak, tak - wyszło, jak w zapamiętanym z odległej przeszłości wierszyku:  - "popadało i przestało, słonko jasno świeci;  ach, jak to się dobrze stało dla starszych i dzieci!"

   Nie sposób nie stwierdzić, iż w rzeczonej sprawie  "dobrze się stało "  dla Sławomira Nowaka.  Co, że kratki go oddzielały od przestrzeni publicznej przez trzy razy po trzy miesiące?  To prawda, ale warto zauważyć, że dziewięć miesięcy - to dla rodzaju ludzkiego okres znamienny, kończący się zdarzeniem nadzwyczaj pozytywnym:  na świat przychodzi nowy człowiek.  Co do SN - to on po dziewięciu miesiącach spędzonych w pisowskiej ciemnicy wyszedł na jasny świat i poczekawszy mało - wiele staje się teraz czyściutki i niewinny, jakby się właśnie narodził.  No, bo trudno na rzecz patrzeć inaczej, skoro o tej jego czystości i niewinności orzekł sędzia - nie dość, że niezawisły, to na tyle świeży, że nieobciążony rutyną i żadnymi przyzwyczajeniami  ani skłonnościami;  jednym słowem - też niewinny, choć w nieco innym niż nasz bohater sensie.  Choć może także - jak mówią niektórzy - niewinny tylko do czasu.

   Na tym, że SN ze wspomnianej ciemnicy wyszedł i już za kraty nie wróci, sprawa zakończyć się nie może;  zaliczenie na powrót do grona obywateli poczciwych - to ok., ale zdecydowanie  za mało.  Człowiek przez dziewięć miesięcy pozbawiony był możliwości uzyskiwania dochodów - i choć w tym czasie na Ukrainie raczej by już nie zarobił, to przecież w kraju możliwości były nienajgorsze, czego dowiodła obrotność jego partyjnych towarzyszy:  a to - niepozbawione zawartości koperty, a to - apartament nad ciepłym morzem czy jeszcze inne wygibasy, za które wystarczyło zapłacić omdleniem.  Nie chcę nikogo zachęcać do powtarzania tych oklepanych i wyświechtanych numerów, ale nie sposób nie zaznaczyć, że Polska - szczególnie przy obecnej władzy - to kraj przyjazny poczynaniom ludzi z inicjatywą.  A skoro ta inicjatywa przez dwieście siedemdziesiąt dni nie znajdywała ujścia, to jakieś zadośćuczynienie chyba się należy?  ("rękopensata" - jak swego czasu przeczytałem na odręcznie napisanej wywieszce w jakimś urzędzie).  Że tę  "rękopensatę" zafunduje państwo, a więc my - to w porządku;  w sprawie słusznej tak trzeba.

   I jeszcze jedno - a mianowicie ta forsa znaleziona w niezwykłych miejscach;  jak się domyślam - państwo ją przytuliło, ale zatrzymać chyba nie będzie mogło?  Gdyby mnie ktoś o zdanie pytał - to tak właśnie uważam.  No, bo jakże - skoro człowiek jest niewinny - to i kasa znaleziona w jego mieszkaniu - choćby i w nodze stołowej -  jest czysta;  można nawet powiedzieć, że wyprana najlepiej, jak można.  On się od niej wprawdzie podobno odżegnywał - być może przez skromność - ale dowody w postaci charakteru pisma i śladów biologicznych są nie do obalenia i one właśnie świadczą, że co by nie mówił - forsa jest jego i przyjęcia jej odmówić nie może.  Taki paradoks...  to, co miało pana Sławomira pogrążyć - świadczy na jego korzyść.  I tak jest w porządku, bo - jak wiemy z ostatnich stron  "Potopu"  -  "słusznym jest, ażeby cnota nie zostawała bez nagrody".   Tyle o tej sprawie można powiedzieć:  trwała długo i działo się dużo, a w końcu - tak, czy owak...  wiadomo.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka