Troglodyta -człowiek uważany za gorszego w rozwoju kulturowym i osobistym; człowiek małointeligentny
Krocząc po tym łez padole otaczajaca nas rzeczywistość wydaje nam się poukładana i w swej złożoności, czy prostocie oczywista. Ludzie chodzą, komunikują się ze sobą, a poprzez wzajemną wymianę poglądów rozwija się proces asocjacji, czyli kojarzenie elementów w zbiory które odkładają się w świadomości tworząc schematy myślowe, pomagające nam rozwiązywać zarówno prozaiczne czynności, jak i różnego rodzaju sutuacje awaryjne, stresowe.
Z biegiem naszego życia zdobywane doświadczenia pozwalają na konfrontację z odłożonymi w świadomości schematami i zastosowanie do konretnej sytuacji pasującego rozwiazania, które jeśli się sprawdziło jest źródłem naszej satysfacji i znów, jako jednostkowe doświadczenie wędruje na półkę i czeka na zastosowanie w adekwatnej sytuacji.
Żeby prces asocjacji przebiegał prawidłowo niezbędna jest semantyka. Ona wprowadza ład pojęciowy, gwarancję używania zwrotów stosownie do ich znaczenia.
Jak łatwo skonstatować dyskusja, aby miała w ogóle sens wymaga od wszystkich dyskutantów stosowania pojęć adekwatnie do ich znaczenia, kiedy ten wymóg nie jest spełniony mamy chaos semantyczny i dyskusja spełza na niczym.
Szczególnym przypadkiem jest rozmowa z troglodytą, który co prawda posługuje się tym samym językiem, ale wprowadza dowolność w nomenklaturze i to na taką skalę, że nie tylko dyskusja, ale prozaiczna wymiana zdań traci sens. Przyzwyczajeni do pewnych kanonów w kontaktach interpersonalnych w przypadkach skrajnych większość z nas jest bezbronna. Nerwowość wobec braku argumentów w stosunku do kogoś, kto żongluje znaczeniami w obrębie pojęć nieuchronnie prowadzi do sytuacji stresowej. z której nie ma dobrego wyjscia.
Zwykłe poddanie się, jest wysoce dyskomfortowym rozwiązaniem, bowiem mamy świadomość ulegania komuś, kto w naszej ocenie jest mniej inteligentny, prowadzenie delej tej nierównej walki niesie często konieczność uciekania się do języka inwektyw, który na co dzień jest nam obcy.Troglodyta ściąga nas więc do swojego poziomu dając nam swym knajackim językiem do zrozumienia, że nie mamy szans.
Wniosek więc taki, że lepiej nie wdawać się w dysputy z troglodytą, bo większość z nas jest tu niestety na straconej pozycji.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo