fatamorgan fatamorgan
1229
BLOG

Smoleńsk - zanadto prawdziwe aby trafiło na stronę główną

fatamorgan fatamorgan Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 19


Publikowane dlatego i po to, abyście nie żyli nieświadomi prawdy, w utworzonej wspólnie propagandą partii politycznych którym zbytnio ufacie  - rzeczywistości zastępczej.

                                                                                       ***

Dlaczego Smoleńsk, jako zdarzenie, będące przecież bezsprzecznie największą Narodową Tragedią Polaków od czasów II Wojny Światowej i okresu powojennego - nadal nie jest odkryty i należycie wyjaśniony? 

Jeśli pozwolicie Państwo, to jako autor - odpowiem na to i tak postawione pytanie używając skrótu w ten oto sposób. 

Propagandowo/polityczny totalny Polaków podział.

            Propaganda i wynikające z niej oficjalne narracje, niezależnie od ich autorstwa (PO vs. PiS) treści w sensie, politycznego zabarwienia i tonu, to jedno - zaś prawda o Smoleńsku to drugie. To drugie, najlepiej definiuje i określa, właśnie wspomniana powyżej kontynuacja (ważne słowo KONTYNUACJA! - po upływie prawie już 8 lat od 10 kwietnia 2010 roku) przez 3 już polski rząd, ukrywania o Smoleńsku prawdy i zamiatania Smoleńska pod  (tym razem PiS) rządowe dywany.

                 Wielu mniema, że z prasy, internetu i TV Smoleńsk poznało. Poznanie prawdy o Smoleńsku, nie jest jednak zgodne i tożsame z tzw. narracjami i prawdami politycznymi. O czym to, zbyt wielu w relacji do Smoleńska od lat mniej lub bardziej świadomie nieustannie zapomina. Jaka jest prawda i co jest prawdą wielu nadal pyta. Jedno jawi się tu bezprzecznie jedynie pewnym. Doszło do niezliczonej ilości o Smoleńsku dyskusji, padło miliony przeróżnych argumentów. Gdzie zaś jest o Smoleńsku prawda, to każdy z nas powinien odpowiedzieć na tak postawione pytanie używając swojego rozumu. Kierując się w dociekaniu tejże prawdy, wszelkimi dostępnymi danej osobie nabytymi informacjami. Następnie zaś, aby prawdę o Smoleńsku dostrzec i zrozumieć, koniecznym jest zadanie sobie trudu myślenia. Podpierając się jedynie opartymi na logice rozważaniami, dokonanymi własnym umysłem, nie zaś własnymi politycznymi sympatiami i zapatrywaniami. Prawda z polityką jednak, niewiele mają z sobą wspólnego!

                                                                       ____________________________

                                                                   Divide et Impera, czyli dziel i rządź!

                   Ta właśnie stara rzymska maksyma, zastosowana została bowiem przez pokomunistyczne siły wpływu i oparte na iście mafijnych zasadach ośrodki władzy pookrągłostołowej Polski. Maksyma ta, wyznaczyła przez jej bardzo skuteczne stosowanie, niepodważalne dla nikogo spoza po-Magdalenko-wego układu, nowe i jak się okazało przez 3 dekady, bardzo trwałe granice polskiej sceny politycznej w nowej polskiej politycznej rzeczywistości. Trudno się zatem tu i dziwić, że po 10 kwietnia 2010 roku, w sytuacji konieczności dokonania, politycznie i medialnie - gigantycznych rozmiarów Smoleńskiego matactwa - "dziel i rządź" została użyta. Medialnie i politycznie użyta do perfekcji - w skali tak wielkiej, że zamienionej już od pierwszych chwil od zdarzenia, w zatopione w Smoleńskiej mgle, niezwykle gęste opary absurdu. Pomimo tego jednak, czyli pomimo steku medialnie głoszonych Smoleńskich kłamstw, pomimo dokonania prymitywnych wręcz faktami manipulacji, pomimo himalajskich rozmiarów bezczelnej i nachalnej dezinformacji, udało się rządzącym, praktycznie już od kwietnia 2010 roku, skutecznie podzielić Polaków na dwa, bardzo wrogo nastawione do siebie obozy.

Bardzo szybko, za pomocą nachalnej, lecz niezwykle skutecznej jak się okazało propagandy, obozy ostatecznie ewoluujące w kierunku trwałego już podziału na tzw. "brzozowych kontra wybuchowych". Właśnie o to, rządzącej w tym czasie Platformie Obywatelskiej i będącym wtedy w opozycji Prawu i Sprawiedliwości chodziło.

                  Jedynie bowiem kompletny i całkowity podział Polaków, sprowadzony do niekończących się dyskusji na temat przebiegu jedynie ostatnich 3 sekund domniemanego lotu Tupolewa, mógł owocować trwałym oderwaniem uwagi polskiego społeczeństwa od innych związanych z Smoleńskiem kwestii. Takich, jak przede wszystkim, utajniony do dnia dzisiejszego (pytanie jest przez kogo) odlot delegatów z Okęcia. Znikniecie wszelkich, bezsprzecznie przecież wcześniej istniejących, dokonanych na terytorium Polski zapisów monitoringu wojskowej części Okęcia. Zapisów, mogących łatwo udowodnić, alternatywnie zaś zaprzeczyć, zajęciu miejsc przez wszystkich delegatów w jednym samolocie.

Raz jeszcze powtarzam i bardzo mocno podkreślam co następuje.

Kolejnym kluczem (zagubionym celowo) do ujawnienia prawdy o Smoleńsku- jest ukrywany najpierw przez Platformę Obywatelską, obecnie zaś od 2 lat przez Prawo i Sprawiedliwość, celowo całkowicie pomijany i nadal utajniony - odlot delegatów z Warszawy.


To fundamentalne kłamstwo, stanowi o tym, że po prawie już 8 latach od zaistnienia zamachu w formie niezwykle krwawej Zbrodni Smoleńskiej, możliwe jest nadal trwanie tej hucpy i sprowadzanie Smoleńska do końcowych kilku sekund domniemanego lotu. Potwierdzonego, jedynie za pomocą bezsprzecznie zmienianych, obrabianych, zmanipulowanych = sfałszowanych --->dostarczonych przez Rosjan zapisów lotu i innych, równie niewiarygodnych, bo podlegając celowej ingerencji i obróbce rosyjskich tzw. ""danych".

                                                                     ------------------------------------------------------

                          Podzieleni skutecznie i trwale Polacy, najczęściej, nie zajmują się zupełnie kwestiami takimi jak - wspomniany powyżej odlot delegatów z Okęcia. Nie zadając sobie po prostu trudu myślenia. Tym bardziej, że ich telewizor o tym praktycznie nigdy wcześniej i obecnie nie mówi. Medialnie bowiem, albo panuje w Polsce całkowity zakaz poruszania podobnych Okęciu tematów, lub też, alternatywnie, brak jest zupełny w Polsce dziennikarzy zdolnych do i chcących (lista "samobójstw" osób mówiących o Smoleńsku jest b/długa..) podejmować tak niebezpieczny temat.

Bardzo podobne, jest całkowite pomijanie tematu = milczenie mediów, dające w efekcie nieświadomość w temacie i milczenie polskiego społeczeństwa dotyczy następującej, kluczowej - dla dalszego zatajania prawdy o Smoleńsku kwestii.

Jest nią, nieporuszanie, poza moimi, powtarzanymi od lat nawoływaniami, skandaliczna w naturze i istocie, kwestia zupełnej bezczynności w relacji do Smoleńska (niezależnie od ich przynależności partyjnej) - Posłów III Rzeczypospolitej na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji. Nie można bowiem nazwać inaczej. jak skandalem i celowym zaniechaniem obowiązków w stosunku do Suwerena - niepowoływanie, pomimo ogromu Tragedii Smoleńska - Sejmowej Komisji Śledczej w Polskim Parlamencie.

Zdaję sobie sprawe z tego, że poruszany uprzednio i poruszany przeze mnie ponownie temat, tak skandalicznej, że być może i kryminalnej w ohydnej naturze bierności Posłów i bierności w kwestii Smoleńska Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej - jest tematem bardzo zaawansowanym. Zatem, juz przez to i dlatego, zapewne, dla wielu z czytelników bardzo trudnym do pojęcia i pełniejszego zrozumienia.

                       Jednakże, jest to temat tak fundamentalny i konieczny do poruszania, że przemilczać go nie sposób. Aby przedstawić i opisać, jak trudnym do objęcia i zrozumienia jest zapewne dla przeciętnego Polaka (człowieka) temat Smoleńskiej Sejmowej Komisji Śledczej, która zajęłaby się wreszcie po 8 latach od zaistnienia tej największej od II Wojny Światowej - Narodowej Tragedii zgodnie z nakazami i zapisami zawartymi w III RP Konstytucji, posłużę się tu przykładem.

Tak się złożyło, że jedną z moich Smoleńskich publikacji w lipcu 2017 roku, zamieścił i na swoim portalu (Dakowski.pl) w dziale
"SMOLEŃSK - 7 lat zbrodniczego ukrywania PRAWDY" - Profesor Mirosław Dakowski.

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=20408&Itemid=100

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jednak, zaopatrzył moją publikacje w dołożony komentarz o tej oto treści. Cytuje:  

"[Pytanie jest słuszne - ale proponowane lekarstwo - "komisja sejmowa" - chyba nieskuteczne; jeśli efektywność będzie na poziomie "komisji " p. Wasserman.. Mirosław Dakowski]" 

                    Wspomniane powyżej moje "wielkie zdziwienie" spowodował prosty fakt, że uważam pana prof. Dakowskiego za jednego z czołowych polskich intelektualistów, posługującego się z wymiernym  skutkiem (prace naukowe, publikacje i książki w b/rozleglej tematyce)  jednym najprężniejszych umysłów w dzisiejszej Polsce. Sprawa niepojęcia ważności i celowości, powołania Sejmowej Komisji Śledczej przez tak wielki umysł i autorytet, stawała się dla mnie z każdą kolejną chwilą po odczytaniu cytowanego powyżej komentarza autorstwa pana Dakowskiego, coraz to na bardziej dla mnie zagadkową. Szczególnie dlatego, że w naszej prywatnej korespondencji, do tej pory, słowa profesora cechowała mądrość i błyskotliwość do tego stopnia, ze wyrażane przez Niego opinie wręcz błyszczały niezwykłym intelektem. Nie namyślając się wiele, napisałem zatem do Mirosława Dakowskiego E-mail. Objaśniając w b/zwięzły sposób, zajmowaną przeze mnie w relacji do celowości i konieczności powoływania w polskim parlamencie Smoleńskiej Sejmowej Komisji Śledczej.

Czując się przez pana Dakowskiego zwolniony z tajemnicy prywatnej korespondencji (wytłumaczę dlaczego za moment) pozwolę sobie zamieścić poniżej treść tej wiadomości. Cytat, będzie kopią zamieszczonej przez prof. Dakowskiego (pod omawianą publikacją) mojej do Niego oryginalnej wiadomości. Powyższe zdanie, dodałem dla i gwoli wyjaśnienia, dlaczego czuje się zwolniony z dotrzymania w tym przypadku tajemnicy prywatnej korespondencji. Oto cytat:

"Z korespondencji mail'em:

Pytaniem zasadniczym nie jest Panie Profesorze

----> "CO" Sejmowa Komisja Śledcza (w takim czy innym składzie) "chciałaby" - alternatywnie zaś "mogłaby" ROZWIĄZAĆ  (alternatywa podana w relacji realiów przefiltrowanych w procesie zderzenia z polską, jakże  smutną polityczną rzeczywistością)

Lecz pytaniem ZASADNICZYM  jest i powinno być:

JAK DUŻO INFORMACJI i FAKTÓW o "Smoleńsku" bezsprzecznie! -----> w trakcie i wyniku samego już ISTNIENIA Sejmowej Komisji Śledczej zajmującej się Smoleńskiem (niezależnie od takiej Komisji składu i formy jej działania) MUSIAŁOBY zostać wreszcie zostać ujawnionych = dostępnych tzw. polskiej opinii publicznej.

Jak dużo?
  Podpowiem - w mojej opinii wystarczająco DUŻO! - aby uniemożliwić skuteczne dalsze zamiatanie Smoleńska pod rządowe dywany!

 
Róbmy zatem swoje = walczmy nadal o Zbrodni Smoleńskiej prawdę. Bo o prawdę nie tylko Polakom walczyć należy. ale i walczyć   o prawdę zawsze jest Panie Profesorze - WARTO!


Jak zatem jasno widać, nawet i niezwykły umysł pana prof. Mirosława Dakowskiego w zderzeniu z tematem celowości i sensu powoływania Sejmowej Komisji Śledczej - napotkał na pewne w zrozumieniu i pojęciu tego bardzo trudnego (jak się okazuje) zagadnienia trudności. Tak bowiem wyglądały nawet i prof. Mirosława Dakowskiego trudności.

Znakomitej większości komentatorów moich skromnych blogów, prowadzonych na Salon24.pl - Neon24.pl - oraz tego najmniejszego na Naszsalon24.org trudności - okazują się znacznie większymi i daleko bardziej idącymi.

Posłużę się tu kolejnym przykładem, podobnie jak poprzednim, przykładem  "życia wziętym". Aby przedstawić i być może i uzmysłowić czytelnikom, jak dalece idącą potrafi być u komentatorów  w relacji do Smoleńska niewiedza i jak wielkie potrafi być polityczne komentatorów zaślepienie. Tym razem jednak będzie to przykład, nazwijmy to dla uproszczenia, jako pozbawiony jakiekolwiek głębszej o Smoleńsku wiedzy, sposób myślenia i wypowiedzi typowego komentatora. Przechodząc do rzeczy.

Jedną z moich ostatnich notek opublikowałem na portalu Neon24.pl.

http://fatamorgan.neon24.pl/post/142404,smolenskie-pieklo-dobrymi-checiami-brukowane

Po upływie kilku dni od momentu publikacji, moją uwagę przykuł, jeden z zamieszczonych pod omawianą (teraz) notką komentarzy. Szczególnie zaś zastanowiła mnie, wręcz dziwna w naturze "niemożność" (tak to nazwę) tego komentatora, poprawnego odczytania, będącego przecież kluczem, do późniejszego zrozumienia i pojęcia - definicji i pojęć takich ----> jak właśnie:

Smoleńska Sejmowa Komisja Śledcza.

Pojęć zawartych i  opisanych jasno i przejrzyście w treści mojego tekstu. Ja pisałem o konieczności powołania Smoleńskiej Sejmowej Komisji Śledczej a wspomniany komentator "odpowiada" pisząc w ten absurdalny wręcz sposób:

"(...)Wylałeś dużo żółci, ale większość bez sensu!Gdy PIS wygrał wybory, powołano komisję Macierewicza, która, przy pomocy specjalistów z zagranicy szukała przyczyny katastrofy! Do dzisiaj działa dalej, a ty piszesz bzdury, że żadnej nie powołano!(...)"

Pomiędzy Podkomisją a Sejmową Komisją Śledczą w celach i uprawnieniach, różnica jest w wielkościach i uprawnieniach - podobna do skali różnic w wielkości mrówki i słonia!

Jednym słowem, zaczyna się kolejna rozmowa, ze ślepym o kolorach.

Proszę mi wierzyć, że próbowałem usilnie i to na rozliczne sposoby, wytłumaczyć temu komentatorowi, że i gdzie popełnia fundamentalny błąd, bo rozmawiamy o czymś diametralnie od siebie przecież różnym.

Natrafiłem jednak na betonową  ścianę. Nie tylko, że ten komentator nie zrozumiał z tego co, jak najprzystępniej pisałem wiele, ale i zaczął mnie jeszcze mocniej atakować. Wspomnianą rozmowę, zakończyłem tym oto końcowym komentarzem. Zamieszczę jego kopie celowo, aby uświadomić Państwu, jak dalece sięga i jak bardzo ogranicza właściwe postrzeganie rozlicznych kwestii, ścisłe związanych z ogromem Smoleńskiego kłamstwa i matactwa - zbyt daleko idące polityczne zaślepienie większości Smoleńskich rozmówców i komentatorów. Cytuję:

Komentatorze!

Rozmowa z Tobą należy do wątpliwej jakości przyjemności.
Jesteś nie tylko jako komentator wyjątkowo niemiły, ale i jednoczesne, jesteś zadufany w swej pustocie - do granic śmieszności.

Pisząc kolejne bezprzedmiotowe komentarze w absurdalnej formie - bardzo typowej dla kompletnych ignorantów w temacie.

To jest jak pisanie o wszystkim i niczym - z iście kuriozalnej w relacji do swej niewiedzy, pozycji ------> wszystkowiedzącego ignoranta.

Najprawdopodobniej, dzieje sie tak dlatego (jak się domyślam), że jesteś po prostu zbyt zaślepiony politycznie. Zaślepiony do stopnia, dalszej niemożności ----> odsłuchania i zrozumienia jakichkolwiek argumentów dowolnej w tym i tej tzw. drugiej strony.

Wypowiadasz się autorytatywnie, na poziomie - z pod budki z piwem!

Tak się złożyło @zibi, że jestem nie tylko członkiem rodzin Smoleńskich, ale i zawodowym analitykiem, który miedzy innymi, zawodowo zajmuje się dokonywaniem analiz sytuacji politycznej i samej polityki (analizowanie i doradztwo dla polityków i partii politycznych w USA (i nie tylko) przed, oraz w trakcie trwania kampanii politycznych.
Bardzo starannie wykształconym, do przeprowadzania i dokonywania analiz docelowych, na jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie. Analitykiem, posiadającym, po 10 latach specjalistach studiow, najwyższy z możliwych w USA stopień naukowy, czyli - PhD Degree w tego typu unikalnej i wąskiej specjalizacji.

Ty zaś piszesz do mnie:

"(...)Niestety, na polityce nie znasz się(...)"

Komiczną ----> znajduje absurdalność takiej uwagi w zderzeniu z rzeczywistością.
Istne kuriozum!

Swego czasu, jeden z moich bardzo bliskich przyjaciół, opisał takich jak Ty na portalu Salon24.pl.
Tak nawiasem mówiąc, tenże mój Przyjaciel - również ukończył program PhD na jednym z amerykańskich uniwersytetów i posiada podobne mojemu Degree, tyle, że jest to PhD Degree w dziedzinie Political Science (odpowiednik polskiej politologii)
Opisal takich jak Ty i podobnych Tobie "politykierów-amatorów" w ten oto sposób:

(...)Najczęściej na tym 'Salonisku' piszecie o polityce, gówno o niej wiedząc, bo z TV pobieracie wasze wiadomości.
Czyli ściemą karmieni - ściemę potem tanio odsprzedajecie - innym, którzy z tego samego źródła swoją wiedze posiadają.(...)"


Jak bardzo ten opis pasuje do treści, tonu i pustoty zawartej w bezmyślności pisanych przez Ciebie komentarzy, zapewne nigdy nie będziesz wstanie nawet i dostrzec.
Tym bardziej zaś pojąc.

Ty bowiem "uznałeś" - że posiadasz o Smoleńsku wiedze, której tak naprawdę w zderzeniu z ogromem Smoleńskiego kłamstwa - nie posiadasz praktycznie żadnej.

Uznałeś ponadto, uzurpatorze, że posiadasz wyimaginowane przez Ciebie prawo, do pouczania mnie i mnie podobnych członków rodzin ofiar Smoleńska, co powinnyśmy czuć, i jak i co mam pisać o Smoleńskiej Zbrodni.

Zakończę ten komentarz tymi słowy.

Żyjesz komentatorze w tworzonej dla Ciebie i Tobie podobnym - propagandą partii politycznej, której zbytnio ufasz - rzeczywistości zastępczej.

Ty i Tobie podobni (zwolennicy PiS) jesteście zaślepieni politycznie poza granice nawet i zdrowego rozsądku.

Od prawie już 8 lat, jedynie łudzeni i ogłupiani przez Jarosława Kaczyńskiego - ufnie zamknęliście na Smoleńsk oczy i zatkaliście sobie uszy. Obyście mogli się na czas rozbudzić i dostrzec, dokonane wspólnie, wcześniej przez PO - teraz zaś kontynuowane przez PiS himalajskich rozmiarów Smoleńskiem manipulacje.
Obyście mogli dostrzec, pojąc i wreszcie zrozumieć ogrom i polityczną naturę, wspólnie dokonanego przez PO i PiS -----> Zbrodniczego Smoleńskiego Kłamstwa

                                                                                                         ***


Na tym zakończę, zwracając się do was Szanowni Czytelnicy mojego skromnego blogu z prośbą.mNie zapominajcie o Smoleńsku i jego 96 ofiarach. Zachowajcie się jak trzeba, dajcie szansę prawdzie i ostatecznie - stańcie w prawdzie.

fatamorgan
O mnie fatamorgan

Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka