To był jeden z Tych tematów.
Zaczęło się dobrze. Taki miejski reportaż - czysty, skąpany w słońcu, wolny. Tylko zamiast ludzi, liczby.
Krótki termin, dobra pogoda, wiatr we włosach i wolność fotografowania.
Naciskam migawkę, uwalniam kadrem liczby od liter i ludzi.
Potem, pierwsza ocena, dreszczyk niepewności i.. "Świetne, o takie nam chodzi, własnie takie graficzne"
Radość. Jest dobrze.
Potem krótki telefon: "No wiesz, zmiana koncepcji" i bęc!... projekt ląduje w szufladzie. Po krótkim show, odchodzi na zasłużoną emeryturę.
Czasem jeszcze błyśnie na salonach, zawiśnie na ścianie pojedyncza odbitka.
I tyle go widzieliśmy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości