Firmus Piett Firmus Piett
547
BLOG

RAZ sierpem, raz młotem

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 8

Myślę, że Rafał Ziemkiewicz swoim ostatnim tekstem w „Do Rzeczy” po prostu udowodnił, że dłużej nie można go traktować poważnie. Nie będę się tu podejmował szczegółowej analizy bredni które przedstawia w swoim obszernym artykule z poniedziałku, bowiem w tym celu należałoby skomentować każdą linijkę tego tekstu, ograniczę się tylko do dwóch przedstawionych przez niego tez.

Teza pierwsza – zdaniem Ziemkiewicza Kaczyński wybrał hipotezę zamachu jako obowiązującą działaczy PiS nie dlatego, że na nią wskazywały poszlaki czy dowody, ale ponieważ żadna inna nie pasowałaby do jego planu rozsadzenia obecnego układu władzy. A zatem była to decyzja cyniczna i czysto polityczna.
Teza druga – dojście Kaczyńskiego do władzy jest na rękę Rosji i on sam o tym wie, co więcej, jest gotów podjąć grę która wyniesie go dzięki temu na stanowisko szefa rządu.
Obydwie te tezy mają jedną wspólną cechę – nie ma na nie absolutnie żadnych dowodów. Są majakami Ziemkiewicza wynikającymi nawet nie z jego osobistej niechęci do Jarosława Kaczyńskiego, ale z siermiężnej politycznej kalkulacji. Każdy kto obserwuje RAZa wie, że od dłuższego czasu publicysta ten zaangażowany jest w budowę nowego „Ruchu Narodowego”. Sam siebie nazwał zresztą kiedyś ideologiem tworzonej formacji. Moim zdaniem Ziemkiewiczowi wydaje się w tym momencie, że ów nowy ruch sukces może osiągnąć tylko na politycznych zgliszczach PiS i Kaczyńskiego, dlatego od miesięcy cała publicystyka RAZa jest właśnie temu celowi poświęcona. Zaczęło się małymi przytykami i kpinkami z „przegranych wyborów”, kończy na pośrednim (bo cały tekst ma niby formę uznania przenikliwości Kaczyńskiego) ataku na rzecz dla większości wyborców PiS fundamentalną – wiarę w osobistą uczciwość i ideowość Jarosława Kaczyńskiego. Sugestia, że Kaczyński narzucił tak cyniczny sposób badania katastrofy dla politycznych korzyści jest nie tylko kłamstwem, ale jest po prostu wstrętna. Wpisuje się w to co o prezesie PiS od lat rozpowiada chcący mu zaszkodzić salon III RP i jego najwięksi wrogowie. Na wyższym stopniu paranoi stoi jednak sugestia interesu Moskwy w powrocie znienawidzonego „Kaczora” do władzy. Dotychczas z tak absurdalną tezą występował zdaje się tylko Palikot. Konstrukcja ta tylko pozornie wydaje się spójna, bowiem idąc tym tokiem myślenia, każdy niepodległościowo zorientowany rząd musi być w obecnej sytuacji na rękę Moskwie. To oczywisty absurd. Stwierdzenie, że Kaczyński zdaje sobie sprawę z interesu Moskwy i chce to wykorzystać w walce o władzę jest po prostu niegodne poważnego polskiego publicysty.
W artykule Ziemkiewicza w sumie najlepiej – mimo powierzchownej krytyki wypada władza. Tusk jeśli jest czegoś winien, to właściwie tylko oddania się Zachodowi. No ale przecież – i to już mój wniosek lepiej się oddać zachodowi niż zdobyć władzę „na rękę Moskwie” nieprawdaż? Zresztą obrzydliwość tekstu Ziemkiewicza polega właśnie na jego podprogowej grze. Wprost nie nazywa tam pewnych rzeczy, ale wyraźnie je sugeruje. Znaczenie mają też proporcje opisu. Przykre to wszystko, bo widać, że RAZ wyrasta na największego cynika na obecnej polskiej scenie politycznej. Moim zdaniem nie osiągnie kompletnie nic poza chwilowym zaszkodzeniem PiSowi. Na jego gierkach zyska tylko bardzo szkodliwa władza. I może o to właśnie chodzi, by po raz kolejny uniemożliwić wygranie wyborów siłom patriotycznym?

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka