Maski opadły. Premier ujawnił wczoraj prawdziwe zamiary PO dotyczące szpitali w Polsce… Wbrew wszystkim wcześniejszym wypowiedziom i zapewnieniom okazało się że Platforma Obywatelska chce ich prywatyzacji i to w sposób najgorszy z możliwych czyli poprzez samorządy – co w polskich realiach oznacza uwłaszczenie się na szpitalnym sprzęcie i majątku lokalnych klik. Jak widać w polskiej polityce można bezczelnie i cynicznie kłamać. „Kampania wyborcza to jedno, a powyborcza rzeczywistość to drugie”, „Kampania rządzi się różnymi prawami” – Tak komentuje ten fakt rozradowany Aleksander Grad… Zanim media przychylne rządowi przekują tą całkowitą zmianę frontu w kolejny sukces ekipy Donalda Tuska, wmawiając nam że PO zawsze było za prywatyzacją, przypomnijmy sobie co mówił lider Platformy w debacie przedwyborczej z Aleksandrem Kwaśniewskim. Otóż na pytanie tego pierwszego dotyczące właśnie prywatyzacji szpitali, Tusk stwierdził że były prezydent nie zna programu PO bo takich planów nie ma i że żadnej prywatyzacji nie będzie. Cała ta sprawa pokazuje że parcie lokalnych elit które poparły PO w wyborach do położenia łap na resztkach państwowego majątku jest tak wielkie że Tusk musiał coś z tym zrobić i nagrodzić tych którzy mu umożliwili zwycięstwo. W żaden inny sposób nie potrafię sobie wytłumaczyć tej nagłej zmiany stanowiska i bezczelnie cynicznej wręcz reakcji na pierwsze pytania prasy o tę sprawę. Lokalni kacykowie chcą już czerpać profity z bycia przy władzy, a lecznictwo to wbrew pozorom bardzo dochodowy biznes. Żal mi też trochę szeregowych lekarzy, bo jeśli naiwnie wierzą że będą mieli jakiś udział w tej prywatyzacji, to jestem pewien że srogo się zawiodą.Przyznam szczerze że ja się takiego obrotu sprawy spodziewałem. Jak pewnie większość krytyków działań PO i tego rządu ostatnią rzeczą o którą obecną władzę posądzam to chęć spełniania wyborczych obietnic. Z 10 punktów PO zaledwie jeden (o wycofaniu wojska z Iraku) można uznać za prawie wypełniony, o ile oczywiście roczny termin zakończenia udziału polskich jednostek w tej operacji można uznać za „szybki”. I jak tu nie stwierdzić że Sawicka miała rację? Widać wyraźnie że trwają przygotowania do wielkiego skoku i „kręcenia lodów”.
A dla mnie drugą sprawą dnia jest oczywiście umorzenie śledztwa w sprawie doktora Mirosława G. (wątek zabójstwa pacjenta – sprawy łapówkowe nadal są rozpatrywane). Prokuratura uznała że nie ma absolutnie żadnych podstaw by sądzić iż doktor G. zrobił cokolwiek sprzecznego ze sztuką lekarską. Cóż z tego że G. zaszył pacjentowi kawałek materiału w jamie brzusznej… Cóż z tego że sam się przyznał do błędu w nagrywanej rozmowie telefonicznej, cóż wreszcie z tego że kazał odłączyć pacjenta od aparatury podczas sfingowanego zabiegu, po to aby ominąć procedurę konsylium a „koledzy nie musieli zostawać w szpitalu na weekend”. Przerażenie człowieka ogarnia kiedy widzi że ignorowane są dowody i fakty które tego „doktora” powinny całkowicie kompromitować i na zawsze usuwać ze środowiska lekarskiego. A co jest u nas? Jego macierzysta placówka, mimo niezakończenia postępowania łapówkarskiego (gdzie dowody są jeszcze mocniejsze) już zaprasza go do powrotu do pracy… I tak oto koło się zamyka. W sprywatyzowanych przez lokalne kliki szpitalach, będziemy skazani na łaskę i niełaskę rozlicznych doktorów G. a ewidentne dowody będą pomijane. Taka jest Polska pod rządami PO. Zostaje nam tylko miłość.
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka