Potrzeba wstrzemięźliwości

Jeśli wybory prezydenckie ma wygrać PIS, konieczne jest zadbanie o poziom debaty. Jeżeli przewodnim motywem walki o prezydenturę staną się wzajemne zniewagi i pogarda, to kandydat PIS wybory te raczej przegra.

Strategią PO i większości salonów będzie dowodzenie, że PIS i jego kandydat pała chęcią zemsty za lata niesłusznego poniżania ‘swojego’ Prezydenta oraz za jego tragiczną śmierć. Śmierć, która będzie przedstawiana jako tylko nieszczęśliwy wypadek (aczkolwiek zawsze rzucana będzie delikatna sugestia, że odpowiada za nią być może sam Prezydent) a nie jako kompromitacja rządzonego przez PO Państwa Polskiego. Wyborca dostanie przekaz, w którym, oszaleli z bólu opanowani przez ‘demona’ patriotyzmu ludzie rzucają się na kogo popadnie, najczęściej zaś na całkowicie niewinnych ludzi, których jedyną winą jest stanie po drugiej stronie politycznej barykady. Co więcej, padać będą zarzuty, że może ten ból jest tylko strategią obliczoną na wykorzystanie tragedii w celach politycznych. I właśnie takiemu przekazowi trzeba całkowicie odebrać wiarygodność.

 Nie ma słusznej nienawiści, nienawiść jest tylko siłą niszczącą. Najsilniej niszczy tych, którzy nienawidzą. I większość wyborców nie poprze tych co mówią o zemście.

Jeśli tragedia w Smoleńsku czegoś nas uczy, to między innymi tego, jak tragiczne w skali narodowej może być rozkręcanie spirali nienawiści, w wyniku której Premier Polski jest gotów podjąć grę zaproponowaną przez Premiera Rosji przeciwko Prezydentowi Polski z okazji obchodów rocznicy zbrodni dokonanej w Katyniu na Polakach, organy państwa koncentrują się jak pomóc jednej partii a nie na ochronie Prezydenta, wszyscy działają pod dużą presją.

Atmosfera nieufności i nienawiści jest na korzyść PO. Podobnie jak wszelkie robienie dymu i awantur. Z tego powodu sprzyjające PO salony będą dokonywać prowokacji w celu wywołania oburzenia PIS. Bedą właśnie drobne sugestie, których celem będzie wywołanie gwałtownych reakcji, które będzie można pokazać jako niewspółmierne. Wyborca łatwiej przełknie ryzyko wyboru osób wyraźnie niekompetentnych niż osób nastawionych na rozliczanie. Z tego powodu, że w rozliczaniu zawsze istnieje ryzyko pokrzywdzenia niewinnych ludzie w trakcie przeprowadzania polowania na czarownice. PIS i jego zwolennicy w nadchodzącej kampanii powinni wykazać się maksymalną wstrzemięźliwością w oskarżeniach, nie rzucać na lewo i na prawo oskarżeń o agenturalność, często tam, gdzie mamy do czynienia tylko z głupotą. Same fakty przemawiają dość silnie i nie trzeba dodawać im kolorytu.

Celem jak zawsze powinna być naprawa kulejącego państwa a nie osiągnięcie jakiejś satysfakcji.