Dlaczego PO jest gotowa stracić resztki twarzy?

           Coraz więcej byłych wyborców PO nie zamierza głosować na Bronisława Komorowskiego.Takie jest moje doświadczenie z rozmów z ludźmi. Wiadomo, nie zmieniają zdania ci wyborcy, którzy dokonania „Szkła Kontaktowego” uważają za wyżyny satyry, lub umawiają się na bezczeszczenie grobów. Na szczęście jednak, nie wszyscy zwolennicy PO to wykształceni z wielkich miast, do których Palikt kieruje swoje wysublimowane przesłanie. Wczoraj dostałem sms’a, w którym znajoma podsumowała swoje zdanie o kampanijnych dokonaniach platformy w następujący sposób – „ja już wolę machiawelizm od tego otwartego chamstwa i nędzy moralnej”.

           No bo jak drogi wyborco. Kto w tej kampanii grał trupami? Oczywiste jest, że sama tragedia miała wpływ na świadomość polityczną społeczeństwa. Ale oskarżanie o to, przy braku ku temu przesłanek, że PIS to wykorzystuje – to właśnie jest wciąganie trumien do debaty. Ta strategia opracowana była stosunkowo wcześnie, pisałem zresztą o tym. Z tego powodu ani PIS ani sam Jarosław Kaczyński nie mogli tak naprawdę poważnie porozmawiać o moralnej i prawnej odpowiedzialności za tragedię. Zostali by w mgnieniu oka okrzyczani nekrofilami. Sprawa czeka niestety. To jednak nie przeszkodziło PO spróbować wykorzystać tej strategii mimo wszystko i jednocześnie podsycać pogłoski o ‘lądowaniu na polecenie’. Jednym z wielu zwieńczeń (tak, może ich być więcej) eleganckiej polityki PO były naciski wywierane na to gdzie goście zagraniczni mają składać kwiaty. Było dementi MSZ– owszem. Potwierdzenia nie mamy się co spodziewać, chyba, że ktoś z MSZ postanowi zaprzepaścić swoją karierę. Strona amerykańska również nie potwierdzi. Więc nie ma sprawy – nędza moralna. Wciąganiem trumien do debaty, były również sugestie jakoby to litość miała wpływ na sympatie polityczne polaków. A wizyta Bronisława Komorowskiego złożona rodzinie śp. Barbary Labudy to już Himalaje obłudy.

           Wyborcy mieli również okazję obejrzeć jak strasznie ponadpartyjnego prezydenta PO nam kroi. Tak bardzo ponadpartyjny, że 1/3 jego debaty polegała na wysławianiu zasług swojej partii i obiecywaniu jak dobrze ona nam jeszcze zrobi. Czy to strasznie źle? Nie jestem pewien, wiem, że źle jest robić najpierw cyrki na temat jak to Lech popiera Jarosława a potem na kandydata wybierać Bronisława Komorowskiego. Ba, niektórzy orderów z rąk śp. Lecha Kaczyńskiego nie zamierzali przyjmować motywując to jego brakiem ponadpartyjności. Tymczasem Bronisław Komorowski się cały ukrył za PO, tak jakby sam nie miał nic do zaprezentowania. Tak, że wygląda jakby PO było kandydatem. Aż by się chciało użyć zlepków słów degradujących używanych przez prof. Niesiołowskiego w tym miejscu. No ale, co wolno prof. to nie tobie smrodzie.

           Nie jestem pewien, czy jest sens dalej mnożyć przykłady ‘czystej’ gry PO: - ataki na córkę Lecha Kaczyńskiego, łóżkowe – więc chyba już tak nędzne jak mogą tylko ataki być i wiele, wiele innych. Ale zakładam, że wszyscy to widzieliśmy.

           W sytuacji, gdy cała agitacja wyborcza PO skierowana była na przeprowadzanie ataków osobistych, na osobę kandydata i jego rodzinę, a nie na prezentacje poglądów, szczególnie wiarygodnie brzmią deklarację gotowości do współpracy na rzecz Polski i podawanie ręki do kwadratu i znudzenia.  Czy jeżeli podejdę do kogoś mówiąc – jesteś kłamcą, twoja córka cudzołoży, chodźmy współpracować to zabrzmię szczególnie wiarygodnie? Czy wzrośnie moja wiarygodność jeśli powtórzę to kilka razy? Wydaje mi się, że nie, ale nie wiem jak to jest być wyborcą PO. Oni zdaje się tam mają POprawdę.

           W toku kampanii wyborczej PO pokazało wreszcie swoją prawdziwą twarz. I dla mnie jest to twarz odrażająca. Pytanie: dlaczego PO się na to zdecydowała? Jest to gra bardzo niebezpieczna w wykonaniu partii, która przekonywała, że jej przewaga polega na stylu. PO podjęło ryzyko, stawiając na to, że wykształcony z wielkiego miasta to większy cham i głupek niż do tej pory mogłoby się wydawać i przełknie całą tą obłudę i ohydę mlaskając.

Przecież, mogłoby się wydawać gra nie idzie o decydującą stawkę. Niedawno nawet mówiono o żyrandolu. (Swoją drogą niezły styl, powiedzieć, eee to tylko żyrandol, naści Bronek, mi nie potrzebny).I to budzi mój niepokój. Bo PO bardzo wiele położyła na szali. W oczach ludzi troszkę bardziej wrażliwych od Palikota całkowicie straciła twarz. Dlaczego to zwycięstwo jest aż tak dla niej ważne? Coś chce ukryć, coś przepchnąć, coś zablokować? Troszkę się boję.