Kolejna taśma z przyszłości

 - Mamy ciężką sytuację w kraju. Wszystkie sondaże wskazują, na 60% poparcie dla PiSu w nadchodzących wyborach. Wszyscy wiemy, czym to się skończy - wojną z Rosją. A to byłaby tragedia. Nie wspominając już o sytuacji wewnątrz kraju. Porządni ludzie, tacy jak Ty, przecież sami nie wiedzą, jakie trupy w ich szafach można znaleźć… (Odgłosy uderzania o denko butelki i wylatującego korka).

- Podoba mi się, że rozmawiasz tak bezpośrednio. Nie owijasz w bawełnę jak niektóre ciamajdy. Że to, że tamto. Prosto do rzeczy idziesz. O Polsce rozmawiasz. (Odgłosy mlaskania i siorbania).

- No chodzi o to, że sytuacja jest taka, że nie przekonamy, że jest dobrze. Wiesz. Staramy się, ale, no nie da się, by było dobrze.  No kuxxxx, nie ma chuxxxx. Jest źle – no. To państwo istnieje tylko formalnie. Tak naprawdę go nie ma, jeśli Komisja Wyborcza działa sobie a rząd sobie. To trzeba zmienić! (Odgłosy obgryzania kostki).

- Już mówiłem, że mi się Twój stosunek podoba. Pytasz czy mam wystarczająco długą fujarę, by to zrobić? No mam, nawet jeszcze dłuższą. I pomogę, ale exuse-moi (beknięcie), nie zrobię tego sam, musicie ministra sprawiedliwości zmienić. Na takiego, co wie, w co i jak się gra, że tak powiem.

- Rozumiem. Też tak sądzę. To chuxxxx i do tego krótki. Myśli, że uczciwość powoduje wydłużanie.

Rozmówcy wybuchają śmiechem.

- On będzie nosem kręcił. Że niby tak nie wolno.

- Jeszcze jest ta cała Komisja Wyborcza, pies ich…  Ale ja potrafię z nimi rozmawiać. Ma się tę fujarę. 

(Rozmówcy znów wybuchają śmiechem)

- To chyba się zrozumieliśmy, możemy teraz się napić. Czy próbowałeś już tego szlachetnego wina? (Odgłos nalewanego alkoholu)

Po ujawnieniu treści rozmowy, kilku oszołomów się wzmogło, ale odpór dał im bloger @Śerotka Msysia, zauważając, że rozmówcy niewątpliwie mieli dobro ojczyzny na myśli, czasami, aby obronić Państwo Prawa, absolutnie niezbędne jest fałszowanie wyborów. Wojna z Rosją, jaka musiałaby nastąpić po ewentualnym zwycięstwie PiS wszystko usprawiedliwia.

Bloger @Mrówkojad zauważył, że może język rozmówców nie wskazywał na wysoką kulturę, ale przecież w dorzeczu Wisły nikt innym się nie posługuje. Poza tym po latach niewoli, kiedy byliśmy zakneblowani musimy mieć nieco zdrętwiałe języki i dopiero uczymy się mówić.

Bloger @Dupochlast zwrócił uwagę, że podsłuchy były nielegalne. A skoro nielegalne, to tak naprawdę rozmowa nie miała miejsca i nikt nic nie powiedział.

Jest fajnie powiedział Premier. A będzie jeszcze fajniej.