folt37 folt37
335
BLOG

Zagadkowo niepokojący poziom inteligencji polskich władz i biskupów

folt37 folt37 Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

„Inteligencja (od łac. intelligentia - zdolność pojmowania, rozum) – zdolność do postrzegania, analizy i adaptacji do zmian otoczenia. Zdolność rozumienia, uczenia się oraz wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności w różnych sytuacjach” [Wikipedia, Encyklopedia PWN. 

Na pytanie o poziom inteligencji polskich polityków i biskupów najczęstszą odpowiedzią jest wyraźne zakłopotanie adresata pytania i jego mętna opinia uzasadniająca tenże poziom inteligencji ocenianych osób szeroko rozumianej władzy, często w Polsce nazywanej „sojuszem tronu z ołtarzem” uzasadniana li tylko poziomem wykształcenia, dorobkiem publicystycznym i życiorysem zawodowym. Takie wykrętne odpowiedzi dowodzą, że pytany o zdanie naukowy autorytet z psychologii nie znajduje podstaw do rzetelnej opinii zgodnej z definicją inteligencji.

Nie powinno nas to dziwić, wszak postawy i postępowanie w/w elit dzierżących władzę nie uprawniają do wniosku, że mamy mądre i inteligentne przywódcze kadry.

Zacznę od historii. Począwszy od Nerona a na Musilinim kończąc, historia dowodzi, że ich autorytarne, /okresowo skuteczne/ metody sprawowania władzy kończyły się zawsze tragicznie dla nich samych i ich narodów. O identycznym skutku autorytaryzmu pośród kleru dowodzi też historia papiestwa.

Czy zatem współcześni władcy narodowych nacji i ich dusz nie powinni pamiętać o historii i wyciągać dla siebie wnioski na rzecz sprawnego rządzenia unikając przykładów z historycznych poprzedników i finału ich rządów.

Nie bez powodu zrównałem władcze postawy władz państwowych i kościelnych, bo obie te grupy „dygnitarzy władzy” łatwo dopatrzą się historycznych związków ze swoimi poprzednikami na stolcach władzy nie rzadko kończącymi kariery na szubienicach np. wielkich rewolucji francuskiej, i rosyjskiej. Nasz rodzimy przykład też jest pouczający:

„Po uwolnieniu miasta z rąk rosyjskich przystąpiono do sądzenia za zdradę przebywających w Warszawie targowiczan. Wcześniej, bo już 25 kwietnia w Wilnie, powstańczy sąd kryminalny skazał na szubienicę hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego, którego powieszono na miejskim rynku.

Następnie skazano też biskupa inflanckiego Józefa Kazimierza Kossakowskiego, który po zdjęciu święceń kapłańskich został powieszony przed kościołem św. Anny.

https://historia.wprost.pl/10214927/wieszanie-portretow-zdrajcow-jak-ukarano-przywodcow-targowicy.html

Czy zasadnym jest więc, aby współcześni władcy państw i kościołów liczyli na „wyrozumiałość” ludu, który odbierając im autorytarną władzę puści im w niepamięć swoje krzywdy? Co prawda polski przykład pokojowej rewolucji Solidarności rezygnujący z zemsty na komunistach,  jednak nie uspakaja, bo gest ten jest mocno krytykowany przez PiS i cały obecny obóz rządzący, który powinien być w tych ocenach raczej wstrzemięźliwy, gdyż z kaprysu historii paradoksalnie znalazł się w roli nie do pozazdroszczenia, tj. byłego PZPR lat 80-tych XX wieku.

Po lekturze książki ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego:„Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej”, polscy księża /także biskupi/ mogą sądzić, ze każda nowa ekipa rządząca w Polsce powtórzy wobec nich miłosierdzie rządu Tadeusza Mazowieckiego. Mogą, choć pewności jednak nie ma.

Obecnie mocno rozchwiana polska scena polityczna odsłania przed społeczeństwem ponury mechanizm autorytarnego tworzywa „dobrej zmiany” dokonywanej niespotykaną lawiną praktyk obozu rządzącego polegających na eliminowaniu wszystkich /dosłownie/ elementów kontroli władz państwowych usytuowanych praktycznie jednoinstancyjnie w roli absolutnego włodarza państwa, włodarza podejmującego decyzje, realizującego decyzje i kontrolującego te decyzje.

Dla zapewnieni sobie w państwie takiej pozycji władze dokonały skutecznej rekonstrukcji aparatu dochodzeniowego, sądowniczego, informacyjnego /media publiczne/, policyjnego, a także oddziaływującego na ograniczanie kompetencji samorządów terytorialnych.

Nie trudno więc domniemywać, że po ewentualnej utracie władzy przez PiS następcy przeprowadzą dokładny audyt ich rządów pod względem zgodności z demokratycznymi standardami, wzorcami, przepisami prawa, normami i przepisami wewnętrznymi organizacji (polityki, procedury).

Jest oczywistym, że po odejściu PiS od władzy czeka nas lawina wniosków i pozwów o uchylenie wyroków sądowych (od TK po Sądy Powszechne) wydanych przez obecne składy sędziowskie, te których sędziowie nie spełniają kryteriów prawomocnego mianowania z wniosku niekonstytucyjnej KRS, a w przypadku TK za brak prawomocności wskazania kandydatów na sędziów trybunału.

Nastąpi też przywrócenie terminów zaniechanych śledczych postępowań przez obecną prokuraturę i wszczęcie tych śledztw bezprawnie dzisiaj zaniechanych np. w sprawie „dwóch wież” przy ul Srebrnej i wiele temu podobnych.

Odsłaniane dzisiaj „taśmy prawdy” obnażające kulisy mechanizmów sprawowania przez PiS władzy niebezpiecznie konfliktogenne z praworządnym porządkiem prawnym Polski i Unią Europejską, to kolejne zwątpienia w inteligentną mądrość polskiego obozu władzy, tego szerokiego obozu „tronu z ołtarzem”.

Z tego powodu tak niezmiernie cenny jest wysoki poziom inteligencji elit obozu władzy, która pomna historycznych przykładów unika powtarzania zgubnych torów rządzenia, które nigdy i nigdzie nie utrwaliły na stałe autorytaryzmu władzy lecz zawsze i wszędzie ponosiły ostateczną klęskę opłaconą wysokimi stratami państw i społeczeństw tym eksperymentom poddanych.

Kto tego nie unika nie może nazywać siebie człowiekiem inteligentnym!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo