folt37 folt37
192
BLOG

Czemu służy religia?

folt37 folt37 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Odpowiedzi jest tyle ile pytających. Skoro tak bardzo „rozmyto” zagadnienie religii, to nasuwa się smutna refleksja: widać, że naprawdę nikt nie wie po co jest religia i czemu powinna służyć.

Z definicji wiary wynika, że dla chrześcijanina jest ona /wiara/: „źródłem życia moralnego, dlatego powinien jej strzec i odrzucać wszystko, co się jej sprzeciwia…”

www. wiara - Encyklopedia PWN - źródło wiarygodnej i rzetelnej wiedzy

Czyli, każdy chrześcijanin /jako osoba wierząca/ powinien się kierować moralnością wynikającą właśnie z wiary i odrzucać wszystko co się tej moralności sprzeciwia

Wzorem dla porządności życiowej chrześcijanina jest Jezus Chrystus: „który jest normą konkretną i absolutną każdej aktywności moralnej, otrzymujemy wolność wypełnienia w tym świecie i z woli Bożej przeżywania naszego przeznaczenia wolnych synów Bożych”.

www.MORALNOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA I JEJ NORMY (vatican.va)

Zanikanie tych praktyk w życiu chrześcijan jest dowodem kryzysu moralności, w którym etykę humanizmu postaw życiowych zastępuje się pragmatyką kultury konsumpcyjnej powstałej w oparciu o najniższe instynkty ludzkiego egoizmu.

Demoralizację tego zjawiska obrazuje dobrobyt rozumiany jako zamożność i przepych w miejsce zwykłego dostatku zaspakajającego niezbędne potrzeby komfortu życia na bazie rodzinnego siedliska i dostatku biologicznych potrzeb rodziny.

Przykładem dla takiej normy dobrobytu powinni świecić liderzy zborów religijnych. W Polsce dotyczy to księży katolickich od proboszczów po hierarchię biskupią.

Bez nadmiernego uogólniania trzeba stwierdzić, że siedziby polskich biskupstw i plebanie proboszczów gorszą religijnie deklarowaną skromność /ubogość/ dużym przerostem przepychu i luksusu.

Zresztą „grzech” pałacowych luksusów biskupów katolickich ma miejsce na całym świecie.

Na tym tle chlubnym wyjątkiem jest obecny papież Franciszek, który w Buenos Aires mieszkał w skromniutkim mieszkaniu, a jego obecne apele wzywające kler do skromnego życia napotykają na stanowczy opór większości hierarchów katolickich. Obecnie mieszka w Domu św. Marty /hotel/.

Prowokująco bogaci, opływający w luksusy są także polscy hierarchowie.

Najbardziej znane rezydencje biskupie mają: arb Warmiński, bp. Łowicki, abp Poznański, abp Wrocławski, bp. Sandomierski, bp. Pepliński, itp. Tuzem bogactwa i luksusu jest arb. Słowoj Leszek Głódź, a do legendy bogaczy przeszedł też prałat Henryk Jankowski w Gdańsku. To tylko drobne przykłady.

Bogactwa o. T. Rydzyka są utajnione, choć przebijają najbogatszych hierarchów. O. Rydzyk podróżuje ponoć samochodem Maybach za ponad 2mln 250 tys. zł.

www.Pałace polskich biskupów | U pana biskupa za piecem - Polityka.pl

Jeżeli na tym tle padają od ołtarza homilijne głosy o mamonie i konsumpcjonizmie jako chorobie współczesnej cywilizacji /grzesznego przeciwieństwa zalecanej ubogości/, to skutkuje zupełną utratą kazalniczej wiarygodności polskich Księzy katolickich.

Materialne bogactwo proboszczów jest jeszcze bardziej demoralizujące lud, bo z pozycji parafian jest lepiej widoczne.

Ten egoizm materialnych postaw kleru płynnie znieczula polskich katolików na nieszczęścia bliźnich znajdujących się nawet w sytuacji zagrożenia życia znajdujący się obecnie migranci i uchodźcy na granicy polsko – białoruskiej.

Indywidualne postawy nielicznych księży nie zmieniają faktu, że Polska katolicka CATITAS milczy i siedzi cicho, bo przecież nie liczy się ten głos ks. Jerzego Sęczka, że „jeśli te osoby trafią na polska stronę nie pozostaną bez opieki CARITAS”. A jak nie trafią?

www. Caritas na granicy z Białorusią - Caritas Polska

Dziwnym, niesympatycznym trafem jest to głos dokładnie taki sam jak przedstawicieli państwa polskiego. To jednak nie jest głos chrześcijan.

Efekt tej dalekiej od chrześcijaństwa retoryki funkcjonariuszy państwa i KK jest /według zasady, że przykład idzie z góry/  następujący:

„55 proc. ankietowanych /Polaków/ jest przeciwna przyjmowaniu cudzoziemców; 30 proc. mówi „zdecydowanie nie”, podczas gdy 25 proc. odpowiedziało „raczej nie”.

www.Polaków zapytano o przyjęcie imigrantów. Wyniki są jednoznaczne (msn.com)

Powtórzę wcześniejsze credo notki:

Zanikanie tych /chrześcijańskich/ praktyk w życiu chrześcijan jest dowodem kryzysu moralności polskich katolików, w którym to kryzysie etykę humanizmu postaw życiowych zastępuje się pragmatyką kultury konsumpcyjnej powstałej w oparciu o najniższe instynkty ludzkiego egoizmu.

Jeżeli Polacy nie zreflektują się, że obojętność wobec umierających ludzi na granicy nie jest wyłącznie sprawą Łukaszenki i Morawieckiego, a także naszą, bo udzielenie pomocy tym ludziom jest możliwe i to zaledwie na „rzut kamieniem”, to będzie znaczyć, ze Polska przestała być katolicką, a stała się kolejnym przykładem bezdusznego, politycznego autprytaryzmu.

Polacy stojący murem za PiS /35,3 proc. sondażowego poparcia/ albo nie rozumieją polityki PiS i jego rządu, albo są realnym społecznym elementem zanikania moralności chrześcijańskiej w Polsce /utrata wiary/ i są im obojętne losy „umierających ludzi na granicy” usprawiedliwiane polityczną retoryka rządu przestrzegania nienaruszalności polskiej granicy.

Chrześcijańskość takiej postawy jest obłudna i przypomina podlaską tragedię wiejskiej rodziny gdzie gospodarz maltretował żonę i dzieci a sąsiedzi „umywali ręce” tłumacząc to postawą "nie wtrącania się do cudzych spraw". Finałem tego było zamordowanie żony przez sąsiada sadystę. Ta wieś jest w 100% katolicka!

Polska skonfliktowana z Europą za notoryczny brak przestrzegania polskiego prawa konstytucyjnego i Unii Europejskie dowiedzione wyrokami Trybunałów Europejskich i sądów polskich oraz administracyjnymi decyzjami KE, nagle stanowczo odmawia pomocy uchodźcom powołując się na normy prawne ochrony granic. Taka rozbieżność w rozumieniu norm prawnych polskiego rządu zupełnie nie przeszkadza doktrynalnym polskim katolikom /i hierarchom/ udawać, że ich pobożność nie ma z tym nic wspólnego.

Przecież dla chrześcijanina wiara jest „źródłem życia moralnego, dlatego powinien jej strzec i odrzucać wszystko, co się jej sprzeciwia…”

Nie ma wiary, to nie ma chrześcijaństwa!

Gdy będą następować zgony uchodźców na polskiej granicy z Białorusią śmiało będzie można rzec, że tragedia rodziny podlaskiej gdzie na oczach katolickich sąsiadów zakatowano kobietę /też katoliczkę/, nie jest przypadkiem, tylko normą ludzi nie respektujących moralności swoje wiary katolickiej demonstrowaną publicznie, a zaniechaną praktycznie.

W tej sytuacji rodzi się brutalne pytanie: „Po co Polakom wiara katolicka?”

W miejsce resume notki zacytuję weterankę Powstania Warszawskiego p. Wandę Traczyk – Stawską:

„Nie stój, nie udawaj, że nie widzisz, że dzieje zło!”

A dzieje się!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo