folt37 folt37
1044
BLOG

Milczenie o Rosji mordującej Ukrainę to wspieranie Putina

folt37 folt37 Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

image

„Milczenie” zapożyczyłem od Michała Szyszkina, antyputinowskiego dysydenta - rosyjskiego pisarza na emigracji w Zurychu. Jego artykuł ukazał się w GW /5-6 marca/ pod tytułem „W imieniu mojego narodu przepraszam Ukraińców”.

Oto fragment tego tekstu:

„Jestem Rosjaninem. W imieniu mojego narodu, mojego kraju, w moim imieniu Putin popełnia potworne zbrodnie. Putin to nie Rosja. Rosja czuje ból i wstyd. W imieniu mojej Rosji i mojego narodu przepraszam Ukraińców. I rozumiem, że wszystko co się gam dzieje, jest nie do wybaczenia”.

Piękne słowa, zapewne szczere w intencji zatroskania o reputację Rosji. Zatroskanie takie dowodzi o istnieniu prawych Rosjan sprzeciwiających się dyktaturze Putina. Z pewnością jest ich dużo, jednak na tyle niewystarczająco dużo aby odsunąć Putina od władzy. To jest właśnie problem stanowiący o tożsamości narodu, narodu podzielonego na obywateli światłych dostrzegających władczą degrengoladę pro putinowskiej, mentalnie posowieckiej większości narodu rosyjskiego o nostalgicznej mentalności „homosowieticus” społeczną, bazową podstawę władzy Putina obiecującego im przywrócenie ZSRR.

Do apologetów Putina trzeba doliczyć oligarchów „osiadłych” na posowieckim mieniu, szybko dorabiających się miliardowych fortun, donatorów majątku Putina oraz jego KGB-owskiej i wojskowej elity, zasadniczego trzonu represyjnego państwa. Także „zagony” administracji państwowej, głównie struktur szkolnictwa wyższego i oświaty oraz mediów informacji publicznej, to posłuszne instrumenty rządów Putina.

Z tego punktu widzenia dość idealistyczne są słowa Szyszkina z przeprosinami do Ukrainców składane „W imieniu mojego narodu, mojego kraju,…”.

Wszak przedstawiciele tego samego narodu, to cała armia z generalicją, oficerami, podoficerami i żołnierzami bezrefleksyjnie „miażdżącymi” stawiających im bohaterski opór Ukrainców,  przybytki służby zdrowia, kultury, oświaty i całej infrastruktury gospodarczej ukraińskiego państwa. To nie są Marsjanie, ani /tym razem/ zielone ludziki, tylko Rosjanie synowie i córki narodu rosyjskiego, kontynuujący na Ukrainie niechlubne tradycje Armii Czerwonej „wyzwalającej” kiedyś Europę z niemieckiego jarzma, zapamiętanej z terrorystycznych aktów grabieży, gwałtów i bezlitosnej przemocy w instalowaniu komunistycznego ładu „wyzwolicieli” na zajętych terenach.

Pokolenie naszych rodziców nie mówiło o tej armii „stalinowcy” tylko „czerwonoarmiści” jako militarną reprezentacje Rosji, ojczyznę Rosjan - tychże czerwonoarmistów.

Patrząc ze zgrozą na bestialskie okrucieństwa armii rosyjskiej na zajmowanej siłą Ukrainie nie wolno zapominać, że dokonują tego Rosjanie, obywatele Rosji, państwa dobrowolnie oddanego Putinowi do rządzenia z większościową aprobatą Rosjan dla  tej bestialskiej wojny.

Pan Szyszkin wstydzi się za taką Rosję i przeprasza za to Ukrainców, ale robi to z dalekiej Szwajcarii. Dlaczego?. Wielu dysydentów, „braci Rosjan” z Nawalnym na czele są w więzieniach lub łagrach. Dlaczego? Ano dlatego, że nie mogą być wolnymi w swojej ojczyźnie, bo większości licznej części ich „braci Rosjan” to nie przeszkadza i czynnie /lub milcząco/ to przyzwalają – czyli są współodpowiedzialni za tą wojnę, co głośno powinno się potępiać.

Pan Szyszkin mówi w swoim artykule takie słowa:

„Milczenie oznacza wspieranie agresji. W XIX w. polscy powstańcy walczyli z carem za „wolność naszą i waszą”. Teraz za wolność naszą i waszą walczą Ukraincy z armią Putina”.

To słuszne słowa choć nieścisłe. Bo powstańcy polscy walczyli z caratem, czyli Rosją carską. A dzisiaj Ukraincy walczą z Rosją Putinowską , czyli Rosją w której Putin ma niekwestionowane poparcie dużej części narodu depczącego ziemię ukraińska z kałasznikowami w ręku, tę ziemie bombardowaną rakietami kierowanymi przez Rosjan na rozkaz Rosjan dowodzonych przez Putina.

Przemilczanie tego faktu, to bezsprzecznie wspieranie rosyjskiej agresji. Putin, to tylko symbol!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka