folt37 folt37
209
BLOG

Niska kultura polityczna narodu, to słabość państwa

folt37 folt37 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

image


Współczesne państwa demokratyczne uczą historii w bardzo krytycznym tonie do arystokracji, którą podręczniki przedstawiają jako główny element nieszczęść ludzkości wcześniejszych wieków.

Wszystkie rewolucje ludowe zasłynęły z fizycznego eliminowania przedstawicieli swojej narodowej arystokracji w stopni wręcz zbrodniczym, choćby w Rosji gdzie wymordowano bez mała wszystkich arystokratów, którzy nie zdążyli uciec.

Paradoks tej historycznej narracji polega na tym, że krytycy arystokracji w demokracjach dążą obecnie /świadomie bądź nie/ do powszechnego dobrobytu, który już często dogania poziom życia dawnych arystokratów /wczasy zagraniczne, kurorty wypoczynkowe, mieszkaniowe luksusy, samochody, itd., itp./.

Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale wiem na pewno, że wykształcona arystokracja miała do państwa w dużym stopniu stosunek obywatelski, choćby w zakresie politycznego zaangażowania się w sprawy państwa.

Społeczność współczesnych państw demokratycznych tak „rozsmakowała” się w dobrobycie, że pomnażanie „materii dobrobytu” jest wprost proporcjonalne do mnożenia się państwowej „oligarchii bogactwa”.

Państwa postsocjalistyczne poszły śladem państw kapitalistycznych mnożąc dobra materialne wyłącznie dla ich posiadania.

Zatrzymajmy się na Polsce, która uparcie tworzy oligarchiczne rodziny w całym sektorze gospodarczym objętym statusem spółek skarby państwa, które majątkowo doganiają polskie rodziny kapitalistów sektora prywatnego. Większość wysoko postawionych elit politycznych pośpiesznie dogania ową oligarchię.

Także totalitarne państwa komunistyczne, takie jak Chiny, Korea Płn., czy Wietnam zamierzenie tworzą elity oligarchiczne, które „zlewają się” z nimi w jedną wspólnotę beneficjentów ustrojowych, jako współczesną arystokracją – właścicieli państwa.

Pamiętamy rozbiory Polski z XIIIV w. dokonane zmową arystokratycznych państw ościennych w imię poszerzania geograficznych obszarów swojej państwowości traktowanych jak własność arystokratów.

Wspomnę tylko o kolonializmie europejskich monarchii bezlitośnie się bogacących z grabieży kolonizowanych narodów.

Napaść Rosji na Ukrainę spowodowała szok i zdziwienie demokratycznego świata dobrobytu, świata, który konsumuje więcej niż wytwarza, co potwierdzają długi publiczne /kredyty konsumpcyjne/ państw tego obszaru. Dwa bliskie nam przykłady:

„Dług publiczny Stanów Zjednoczonych osiągnął kolejną okrągłą barierę. Światowe supermocarstwo zadłużone jest już na przeszło 30 bilionów dolarów. Lawinowy przyrost zadłużenia USA zdaje się nie mieć końca”.

www.Dług Stanów Zjednoczonych przekroczył 30 000 000 000 000 dolarów - Bankier.pl

„Na koniec pierwszego półrocza 2021 roku dług publiczny Polski przekroczył 1,4 bln zł. W przeliczeniu na jednego mieszkańca to ok. 37 tys. złotych”.

www.Dług publiczny puchnie. Przekroczył 1,4 biliona zł - Money.pl

Pokrętność argumentów „władców” tych państw uzasadniających ów kosmiczny dług, jest tak zagmatwana, jak 700 stronnicowy Polski Ład, co eliminuje szansę jego zrozumienia. Faktem jest jednak, że dobrobyt wielu społeczeństw Zachodu /z odległym miejscem Polski/ jest już „arystokratyczny”, który ani myśli żeby zrezygnować, choćby z części otaczających ich luksusów.

Dochodząc do sedna tego wywodu, chcę pokazać, że do brutalnej militaryzacji Rosji bardzo przyczyniła się polityka dobrobytu państw Zachodu /Wolnego Świata/ zawierających porozumienia handlowe z totalitarnymi państwami Wschodu /Świat Zniewolony/ umożliwiające im /Rosji, Chinom/ na gigantyczne zyski pozwalające na rozrost ich potęgi, którą dzisiaj Rosja zademonstrowała światu paraliżując jego odruch obronny.

Widzimy „zmiękczanie” sankcji wobec Rosji np. w imporcie rosyjskich surowców energetycznych /Niemcy/ od których całkowicie uzależniono przemysł energetyczny. Z chciwości „bogaczy” zrezygnowano z energetycznych surowców z Norwegii i USA, bo były droższe od rosyjskich. Zignorowano argumenty cenowe Norwegów i Amerykanów uzasadniane przecież min. kosztami miejscowego /zachodniego/ rynku pracy, przeciwstawnego wyzyskowi taniego rynku pracy w Rosji i Chinach /elektronika/.

W takiej polityce zaistniały też Węgry, których przywódca Orban bez najmniejszej żenady zakomunikował światu; „że nie zgodzi na żadne sankcje kosztem Węgrów”.

Czyli „wśród serdecznych przyjaciół /„Wolny Świat”/ psy /Świat Zniewolony/ zająca zjadły /Ukraina/”.

Tytułowe zdjęcie handlowych przyjaciół Zachodu Putina i Xi Jinping, to dzisiaj obraz klęski polityki dobrobytu Zachodu.

Ktoś może zapytać – jak to możliwe?  Odpowiem – bo kraje dobrobytu zlikwidowały społeczeństwa obywatelskie na rzecz społeczeństw  socjalnego dobrobytu, które przypominają  w mickiewiczowskiej bajce „pies wilk”  spasionego "brysia" w obroży dobrobytu przeciwstawionego chudemu wilkowi „duchowi wolności”.

Wiadomo, spaśna sytość rozleniwia!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka