folt37 folt37
114
BLOG

Społecznra rola religii

folt37 folt37 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Zacznę od koronacji angielskiego monarchy Karola III. Koronacja uzmysłowiła nam, że w tej państwowej uroczystości ważnym czynnikiem jest Kościół /Anglikański/. Momentem kulminacyjnym było nałożenie na głowę pary królewskiej korony św. Edwarda. Koronacji dokonał arcybiskup Canterbury. [Kościół Anglii ma charakter państwowy, stąd jego oficjalnym zwierzchnikiem jest panltura pokory i skromnościZanik kultura pokory i skromnościmasem Anglii. ]

Ceremoniał obfitował uroczystymi procesjami i nabożeństwami religijnymi.

W tym miejscu kieruję pytanie do polskich introwertyków katolickich odchodzących od Kościoła najczęściej powodowanych lenistwem umysłowym i wygodą życia niby katolików, przeciwników kleru, źródła zerwania z Kościołem polegającego jednak   na zrzekaniu się sakramentów (głownie bierzmowania /młodzież/ i ślubu oraz homoseksualizm).

Namawiam owych ”pozakościelnych katolików” do intelektualnej i kulturowej refleksji dotyczących swoich światopoglądowych postaw, także w kontekście religijno-kulturowej oprawy koronacji królewskiej pary Wielkiej Brytanii. Trudno przecież podejrzewać Brytyjczyków /Anglików/ o ciemnotę i religijny fanatyzm.

Drugą przyczyną napisania tej notki jest obszerna publikacja w dodatku GW „Wolna Sobota” z 6-7 maja 2023 r. prof. Stefana Chwina pod tytułem: „

„Nawet Ateista jest Katolikiem”

www.wyborcza.pl/magazyn/7,124059,29686771,stefan-chwin-jesliby-jutro-w-polsce-zniknal-katolicyzm-co.html

Wstępem artykułu jest ten tekst wyobrażający zanik katolicyzmu:

„W całym kraju kościoły są puste. Żadnej mszy. Jak w Kanadzie wykupują je stowarzyszenia dobroczynne i przedsiębiorstwa rozrywkowe, przerabiając świątynie na domy kultury ozdobione organami. Ani jedno dziecko nie chodzi na religię, bo religii nie ma ani w salkach parafialnych, ani w szkołach. Nikt nie przystępuje do komunii i nikt się nie spowiada. Żadnych pielgrzymek. Wreszcie Polacy są wolni od religijnych strachów, stresów, złudzeń i nadziei, mogą więc budować swoją naprawdę, nową lepszą przyszłoś.”

Autor zauważa, że w społeczeństwach współczesnej cywilizacji ścierają się ze sobą dwie grupy ludzi. Pierwsi potrafią żyć w nowoczesnym świecie wielu prawd bez poszukiwania niezmiennego fundamentu przekonań moralnych w sferze nadprzyrodzonej, etykę uzasadniają bowiem racjonalnie, co im zupełnie wystarcza.

Drudzy nie tylko nie potrafią, ale i nie chcą żyć w takim świecie, który przeraża ich jako najgłębiej im obcy. Tym ludziom religia – i Kościół – będą zawsze potrzebne, bo tam mogą znaleźć oparcie.

Polską sytuację tak ujmuje autor:

 „Empiria mówi, że klimat moralny w Polsce, mimo zróżnicowanego społeczeństwa, ma zabarwienie chrześcijańskie. Większość Polaków otrzymuje w dzieciństwie chrześcijańskie wtajemniczenie, co zostawia w naszych duszach trwały ślad, nawet jeśli w dorosłości od kościoła odchodzimy. Polski katolicyzm dawał o sobie wiele razy znać w dobry sposób, co zaprzepaszcza kler irytująco silnym Polsce katolicyzmie endeckim, który potrafił i nadal potrafi się stawać ideologią nienawiści, nietolerancji i plemiennej zemsty”.

Ten nurt polskiego nacjonalizmu odżywa w Polsce z czym trzeba walczyć, bo zniesławia pokojową transformację 1989 odsuwającą po chrystusowemu zemstę na nominatach przegranego komunizmu. Katoliccy endecy nie mieli i nie maja w sercu przesłania Jezusa: „kochajcie nieprzyjaciół waszych”.

Prawdą jest, że zniechęcenie wielu Polaków do Kościoła ma źródło w jego wejściu w silne związki z pisowskim państwem, które z kolei czuje się od podparcia ze strony Kościoła zależne, dlatego przed każdym wyborami czyni wiele ustępstw i gestów, by hierarchia zechciała nakłonić wyborców do stosownego głosowania.

Bilans społeczny tej taktyki Kocioła powoduje, że dużo wiernych głosuje na PiS dając mu wyborcze zwycięstwo, a podobna ilość katolików PiS zrażona tym poparciem kościoła po prostu się od niego odsuwa, co zaostrza atmosferę konfliktu wiernych z Kościołem.

Prof. Chwin tak pointuje tę dość prostą sytuację emocjonalnego stosunku polskich katolików z Kościołem:

Co niedziela miliny ludzi Polsce obok kontrowersyjnych kazań słuchają fragmentów jednego z arcydzieł literatury świtowej, jakim jest Biblia. Najwięksi polscy pisarze dobrze o tym wiedzieli i prowadzony przez nich dialog z Pismem wciąż stawi jedną z kluczowych osi polskiej kultury. Dzisiaj zaś symboliczne sceny z Ewangelii.

Moje refleksje z   tego problemu dotyczą zagadnień chrześcijańskiej eklezji [Kościół jako zgromadzenie wyznawców danej religii], której ewangeliczną opokę /fundament/ współczesny Kościół mocno nadwerężył. Bowiem twórca Kościoła Jezus Chrystus tak go zapowiedział:

Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą (Mt 16, 18).

Czyli pierwszy papież dostał od Pana Jezusa „pełnomocnictwo” do gromadzenia wyznawców, którzy stają się Kościołem, a nie dóbr materialnych przynależnych wyznawcom wiary chrystusowej.

Tymczasem kapłani tego kościoła – moim zdaniem – zawładnięci pychą przemianowali opokę Kościoła /siebie/ z ewangelicznej roli św. Piotra na główny podmiot Kościoła przynależny wszystkich wiernym katolikom będących właściwym Kościołem.

Administracja Kościoła /kościelne osoby prawne/ w porozumieniu z władzami państwowymi zniosła status własności parafialnej /administracyjny status „ludu katolickiego”/ uwłaszczając Kościelne Osoby Prawne (administracja kościelna) na parafialnym mieniu katolików, członków Kościoła katolickiego:

Art. 60. (Dz.U.2019.1347):

[www.https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/stosunek-panstwa-do-kosciola-katolickiego-w-rzeczypospolitej-16793118/art-60]

1. Nieruchomości lub ich części, pozostające w dniu wejścia w życie ustawy we władaniu kościelnych osób prawnych, stają się z mocy prawa ich własnością, jeżeli: "(…) były własnością diecezji, parafii, klasztorów lub innych instytucji grecko-katolickich (unickich);(…)"

To anty obywatelskie porozumienie władzy państwowej z Kościołem wydziedziczyło nas, katolickich parafian z naszej parafialnej wspólnotowej własności i odebrało nam głos w życiu parafialnym.

Taki, co obrazuje zaangażowane społecze parafian pogorzelskich opisane w Historii Kościoła św. Michała Archanioła (Krzysztof Rybka – Pogorzela 2013 r.):

„…bardzo ważnym organem kościoła jest funkcja ekonomów kościelnych, od tak zwanych praw majątkowych Dozór Kościelny. […], który od 1926 r. otrzymuje nową nazwę Rada Parafialna. Nowe Wybory do Rady Parafialnej (nadzoru kościelnego) i Reprezentacji Parafian odbywały się 15 listopada 1929 r.

A to jest najwymowniejszy akt demokratyczności parafialno - kościelnej z decydującym głosem parafian na tle sporów wydatków w majątku parafialnym w 1928 r. administrowanym przez proboszcza:

„W międzyczasie po ostatnim posiedzeniu Rady Parafialnej odbył się wiec parafialny zwołany przez …. w którym parafianie zaprotestowali uczestnictwem przeciw zamiarowi Rady Parafialnej, by wybudować budynki parafialne. Wyłoniona przez wiecowisko deputacja przybyła dzień po wiecu na probostwo i z ostrością przedłożyła uchwały na wiecu podjęte”.

Oto podmiotowość parafian czuwających nad gospodarnością proboszcza, któremu parafianie /podmiot Kościoła/ powierzali zarządzanie mieniem parafialnym. Ta dyscyplinująca zależność mocno wpływała na dzidziałalność proboszcza w służbie parafialnej. Za obszar „w Słubie Bożej” proboszcza rozliczał biskup.

Gdyby Kościół nie uległ czarowi centralizacji wszystkiego /wzorem obecnego polskiego państwa/ wiele nieszczęść i niepowodzeń Kościoła nigdy nie miały by miejsca. Tym samym można byłoby zapobiec odsuwaniu się wielu katolików od „Matki Kościoła”.

Ten błąd można jeszcze naprawić powrotem Kościoła do demokratyzacji kapłańskich postaw przez przywrócenie podmiotowości wiernych i prawdziwej służebności kapłanów takiemu Kościołowi! Tutaj jest na miejscu cytatu  za ks. prof. Józefem Tischnerem:

„Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi”.

Resume notki: katolicy nie opuszczajcie Kościoła, a zostając w nim przyłączcie się do katolickiego laikatu walczącego o przywrócenie kościołowi Wspólnot Parafialnych jako ważnego czynnika obywatelskości Polaków spychanych bezczelnie przez siły polityczne i kościelne poza margines życia społecznego. Bez tej wspólnotowej konsolidacji staniemy się jako katolicy i obywtele bezpodmiotową niemą masą ludzką pozbawioną wszystkich obywatelskich racji.  

Taką cenę zapłacimy za leniwą obpjętnośćI

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo