
DWA KOSCIOŁY Z WIDOKÓWKI MIKULCZYC
Mocno prawicowe /skrajnie/ przesłanie z Jasnej Góry od oo.Paulinów, biskupów i o. Tadeusza Rydzyka - guru* pielgrzymkowych zlotów polskich ruchów nacjonalistyczne zdecydowanie odbiega od nauk Jezusa. Taki Kościół traci atrybut matki wszystkich, bez wyjątku katolików. Zaś miłością matczyną darzy tylko pielgrzymów Radia Maryja i kibiców
Przypomnę:
„W dniach 12–13 lipca 34 z całej Polski i zza granicy. Tegoroczne wydarzenie odbyło się pod hasłem „Jesteśmy nadzieją”, które nawiązuje do przesłania Roku Jubileuszowego. Głównym punktem tego modlitewnego spotkania była Msza św. pod przewodnictwem ks. bp. Tadeusza Lityńskiego, ordynariusza diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Do Częstochowy przyjechali również politycy Prawa i Sprawiedliwości. List do uczestników pielgrzymki skierowali prezydent Andrzej Duda, prezydent elekt Karol Nawrocki oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński”, który zaapelował o mobilizację przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi, uznając zwycięstwo Karola Nawrockiego za część szerszego zadania ratowania Polski przed "siłami lewicowo-liberalnymi".
Biskup Wiesław Mering wygłosił kazanie takimi min. słowami : „Rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców - stwierdził i dodał, że "Polską rządzą dziś polityczni gangsterzy".
Zaś biskup Antoni Długosz podczas piątkowego Apelu Jasnogórskiego podkreślił, że przyjmowanie nielegalnych migrantów „nie mieści w porządku miłosierdzia”. Modlił się również za członków Ruchu Obrony Granic powołanego przez Roberta Bąkiewicza”.
Te sprzeczne z chrześcijaństwem postawy biskupów ostro skrytykowali dominikanin o. Paweł Gużyński oraz publicysta katolicki Tomasz Terlikowski. Zaś Episkopat milczy, co nie jest dziwne w sytuacji gdy on sam odsunął abp Wojciech Polaka od kościelnego śledztwa w sprawie pedofilii w polskim Kościele.
Najdobitniej zaś zabrzmiał głos metropolity kieleckiego kardynała Grzegorza Rysia. Jego /w tej sprawie/ list do wiernych odczytano w kościołach. Hierarcha odnosi się w nim do sporu w kwestii migrantów, co od kilku tygodni i miesięcy „rozpala publiczną dyskusję i zachowania” i - jego zdaniem - nierzadko powołując się na chrześcijańskie motywacje, które w istocie rzeczy z chrześcijaństwem nie mają nic wspólnego.
W liście Kardynał poprosił, by ci, którzy "decydują się uczestniczyć w dyskusjach na temat właściwej relacji do uchodźców" powinni to "czynić w głębokim zjednoczeniu z rzeczywistą nauką Chrystusa i Kościoła".
Hierarcha przypomniał, że katolicka nauka społeczna wyraźnie stwierdza, iż każdy człowiek ma prawo wybrać sobie miejsce do życia i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze.
„Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną, lecz - jak uczy Sobór - objawieniem jedności całego rodzaju ludzkiego” - podkreślił kard. Ryś.
Ponad to tenże metropolita łódzki Grzegorz Ryś zapowiedział powołanie do życia komisji do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich w obszarze archidiecezji. Jednym z głównych celów ma być dotarcie do nieznanych jeszcze pokrzywdzonych. To jest wyraz protestu kard. Grzegorza Rysia wobec Konferencji Episkopatu Polski w odpowiedzi na usunięcie abp Wojciecha Polaka z funkcji Komisji ekspertów do spraw wykorzystania seksualnego małoletnich co jest wyraźnym sygnałem zaniechania ścigania przestępców seksualnych w Kościele.
Czyli mamy w Polsce znowu jakby dwa Kościoły. Ten o duchowości Episkopatu i ten o duchowości Metropolity Łódzkiego. To przypomina krótki epizod takiego podziału na Kościoły „toruński” i „łagiewnicki”.
Kościelną patologię tego zjawiska refleksyjnie opisał ” Jarosław Makowski w felietonie pt. „Dwa Kościoły: „toruński” i „łagiewnicki” (w Drodze nr 2 2006) z takim resume:
„Krakowski lider PO Jan Maria Rokita obwieścił nawet, że w ten sposób dwie zwalczające się dziś formacje polityczne – PiS i PO – podzieliły wpływy wśród katolickiego elektoratu. PiS, jak pijany płotu, trzyma się „Kościoła toruńskiego”, a PO stawia na „Kościół łagiewnicki”.
Czyżby przekleństwo polityki ciążyło też na Kościele katolickim w Polsce, A może - co nie daj Boże - jakieś ZŁO mości sobie gniazdo w tym Kościele?
*Guru-przywódca wspólnoty w religiach dharmicznych (hinduizm, buddyzm, dźinizm, sikhizm oraz adźiwików), przewodnik duchowy i nauczyciel, szanowany, a czasem nawet czczony jako wcielenie bóstwa; również: charyzmatyczny lider sekty, wysoki autorytet w pewnym środowisku.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka