folt37 folt37
108
BLOG

Praworządność a demokracja

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 0

image

                                                                                  MĄDROŚĆ  PRYSŁOWIOWA


Wieloletnia debata w Polsce o praworządności to zwykłe biadolenie konkurencyjnych środowisk politycznych różniących się tylko sztandarowymi ideologiami opowiadanymi na okrągło w permanentnych kampaniach wyborczych. Partie nawet tego nie ukrywają i zupełnie jawnie perorują o populizmie swoich programów na kolejne kampanie wyborcze.

Strategią tych programów wyborczych jest partyjniacki, konfrontacyjny monolog wzajemnego oskarżana się konkurentów wyborczych o niecne intencje politycznego zawłaszczania wymiaru sprawiedliwości w imię niecnych planów rządzenia z pomijaniem praw konstytucyjnych. Po mistrzowsku strategię tę przeprowadził rządzący dwie kadencje koalicjanci PiS i SP sadowiąc wszystkie szczeble wymiaru sprawiedliwości w barwach obozu władzy.

Dzisiejsi następcy tamtych rządów nie mogą szybko uładzić tego zdeformowanego systemu praktyk praworządności, co potwierdza wybitny spryt poprzedników, autorów służebnej dla rządzących instytucji wymiaru sprawiedliwości.

Nie jest pomyślne dla instytucji państwa prawnego mnogość przeciw stawnych sobie opinii prawnych o tym zamieszaniu różnych autorytetów i ekspertów pranych mocno pogubionych w tym chaosie.

Mnie także brakuje jednoznacznie przekonujących argumentów dla stu procentowej racji którejś ze stron sporu.

Powszechnie bowiem wiadomo, że wszystkie rządy na świecie chcą mieć wpływ na organy dochodzeniowe i sądownictwo, bo wszystkie one /rządy/ chętnie omijają prawa ograniczające ich zapędy do władzy absolutnej. Moim zdaniem biurokratyczne bariery zapobiegania upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości to ułuda /patrz polska Krajowa Rada Sądownicza/ .

Paradoks takiej demokracji polega na braku zaufania do państwa, czyli władz państwowych od Sejmu po rząd. Na przykład Sejm uchwala ustawy, które muszą honorować władze wykonawcze i bywatele, a ogranicza mu się wybór sędziów. Takie prawa to pozorowanie bezstronności i niezależności organów państwa od tego PAŃSTWA! To żart a nie gwarancja bezstronności.

Gwarancją praworządności w państwie jest prawo ściśle respektowane przez władzę. Oceną wszelkich naruszeń tego prawa zajmują się niezależne sądy w procesach z udziałem stron oskarżyciela i obrońcy. Wyroki podlegają zaskarżeniu w instancjach wyższych aż do kasacyjnego. W takim systemie procesowym żaden upartyjniony sędzia nie ma możliwości „stronniczenia” którejś ze stron.

Skro uznajemy, że najwyższą władzą w państwie jest naród /suweren/, który sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli /sejm, senat/ to dlaczego mamy nie ufać owym, naszym zaufanym parlamentarzystom?

W najgorszym przecież razie to sądy są ostatecznym arbitrem w orzeczeniu racji, której podmiot nie jest w konflikcie z prawem. Cieniem jakiejś „stronniczości” sędziego może być /co najwyżej/ stopień dokuczliwości kary dla skazanego .

 No, ale to jest bezwzględnie niezawisłe prawo sędziego /sądu/ orzekającego wyrok.

Gdyby władze państwa zawsze miały czyste intencje sprawując swój władczy mandat, politycy nie musieliby majstrować przy prawach regulaminami, proporcjami, losowaniami składów sędziowskich, itd., tylko trzymać się ustanowionej praworządności.

Resume: Nadmiar prawa, to patologie instytucji i relacje między prawem a polityką.


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka