Polskie polityczno-gospodarcze powiązania z UE są tak ścisłe, że ich zerwanie wywołało by potężny kryzys gospodarczy, którego katastrofalne skutki uderzyły by głównie w poziom życia polskiego społeczeństwa.
Obecna dyskusja o inicjatywie Francji wnioskującej zmianę dyrektywy europejskiej o pracownikach delegowanych do UE tak aby delegowani pracownicy np. z Polski mieli gwarantowana płacę na poziomie kraju gdzie są delegowani i tam płacili składki emerytalne.
W delegowaniu takich pracowników Polska jest europejskim liderem. W 2015 r. wysłaliśmy do pracy za granicę 460 tys. pracowników czyli prawie ¼ wszystkich 2 mln delegowanych w UE. Gdyby wniosek Francji został zaakceptowany to polski ZUS stracił by miesięcznie 750 mln zł. składek a budżet podatek dochodowy, który odprowadzają do firmy zatrudniające tych delegowanych pracowników.
Same polskie firmy transportowe mają 24% udziału w unijnym rynku usług transportowych i wytwarzają ok. 7% polskiego PKB.
http://www.rp.pl/Firma/303139972-Dyrektywa-o-pracownikach-delegowanych-do-Unii-Europejskiej-a-firmy-transportowe-w-Polsce.html
To jest tylko jeden przykład związków z Unią a przecież jest jeszcze jednolity rynek wewnętrzny zapewniający „cztery wolności” : swoboda przemieszczania się osób, towarów, usług i kapitału.
http://www.bryk.pl/wypracowania/geografia/geografia-spoleczno-ekonomiczna/8322-wspolpraca-gospodarcza-polski-z-unia-europejska-oraz-proces-integracji-w-latach-90.html
Oto beneficje, które wicepremier Morawiecki wkomponował w swój plan rozwoju Polski:
* Od wstąpienia do Unii Europejskiej otrzymaliśmy z Brukseli 126,9 mld euro. W tym samym czasie zapłaciliśmy składki do unijnego budżetu wysokości 40,8 mld euro. Musieliśmy też oddać ponad 150 mln euro tytułem pewnych korekt w rozliczeniach. Na czysto dostaliśmy więc w ciągu 12 lat 85,9 mld euro.
*To ogromne pieniądze – Po przeliczeniu walut okazuje się, że Bruksela podarowała nam ponad 370 mld zł, a więc niemal dokładnie tyle, ile wynosi tegoroczny budżet Polski (zaplanowane wydatki mamy na poziomie 368,5 mld zł). Pieniądze z Unii trafiły do tysięcy polskich samorządów, instytucji i firm. Tylko w ramach budżetu Unii na lata 2007-2013 do czerwca tego roku podpisano z nimi ponad 106 tys. umów
*Bez Unii i jej otwartego rynku taki sukces nie byłby możliwy. Do krajów Unii Europejskiej trafia 79,3 proc. naszego eksportu. Zarabiamy na nim. Tylko z samymi Niemcami (gdzie trafia 27,1 proc. polskiego eksportu) nadwyżka wyniosła 8,49 mld euro wobec 6,52 mld euro w 2014 roku. Tymczasem na handlu z resztą świata tracimy i to sporo. W handlu z krajami rozwijającymi się ujemne saldo przekracza 27 mld euro.
*Unia na Wspólną Politykę Rolną w Polsce wydała od maja 2004 roku do końca kwietnia tego roku ponad 41 mld euro (ponad 180 mld zł). Z tego niecałe 23 mld euro trafiło do rąk naszych rolników w postaci dopłat bezpośrednich. To kwoty, które przeniosły polską wieś na zupełnie inny poziom. Możemy je porównać np. do budżetu Ministerstwa Rolnictwa. W tym roku wydatki na rolnictwo i rozwój wsi wraz z dotacją do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego zaplanowano na 27 mld zł. Dodatkowo rolnictwo zostanie wsparte unijnymi środkami w kwocie 26,6 mld zł.
http://www.newsweek.pl/polska/polexit-czy-polska-wyjdzie-z-unii-europejskiej-niektorzy-tego-chca,artykuly,388200,1.html
Słynny plan rozwoju Polski wicepremiera Morawieckiego ma tytuły:
reindustrializacja, 2. rozwoj innowacyjny firm, 3. kapitał do rozwoju, 4. ekspansja zagraniczna i 5. rozwój społeczny i regionalny
Ów „Plan Morawieckiego” na sfinansowanie rekomendowanego przedsięwzięcia przewiduje prawie 50% nakładów (450 mld.) z subwencji unijnych.
Ciekawe czym pan Morawiecki zastąpi te pieniądze po ewentualnym Polexicie?
Myślę, że strategia polityczna PiS nie pozwala wicepremierowi od rozwoju i gospodarki spać spokojnie kiedy tak bardzo boleśnie doświadcza nas obecnie Francja, której prezydent w konsultacyjnej podróży po Europie Wschodniej tak demonstracyjnie omija Polskę i Węgry
Jak się czuje pan Morawiecki po takim medialnym anonsie?
W dniach 23-25 sierpnia prezydent Macron odwiedzi kraje Europy Środkowej i będzie rozmawiał o delegowaniu pracowników z przywódcami m.in. Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii. Polskę i Węgry, którym nasz kraj powierzył pieczę nad negocjacjami ominie.
http://wyborcza.pl/7,155287,22236965,dr-marek-benio-rewizja-unijnej-dyrektywy-to-walka-o-to-dla.html
Wniosek może być tylko jeden. Nikt w Polsce nie boi się ewentualnego Polexitu tak bardzo jak wicepremier Mateusz Morawiecki.
Ciekawe czy rozmawia o tym z Jarosławem Kaczyńskim?