folt37 folt37
2365
BLOG

Kryzys Kościoła Katolickiego, gdzie króluje obłuda, a wiara słabnie

folt37 folt37 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 75

Grzeszność natury ludzkiej jest ułomnością naszego człowieczeństwa przypominaną przez katolików podczas każdej eucharystii mszy świętej. 

Ustanowiony przez KK sakrament pokuty daje wiernym możliwość skruchy i poprawę swojego zachowania minimalizacją swojej grzeszności.

Tego nas uczy Święty Kościół Powszechny napominając ustami kapłanów do częstych spowiedzi i pogłębionych refleksji nad własnym postępowaniem. Owa misja Kościoła ma wpływać na postawy wiernych do bycia w zgodzie z Ewangelią, a praktyką życia zasłużyć na wieczne zbawienie.

Kościół apeluję do rodziców i wychowawców o dobry przykład dla dzieci i młodzieży jako najważniejszy impuls wychowania młodego pokolenia do porządnego życia. Czyli przykład wychowawców, to ważna reguła wychowawcza młodych ludzi do porządności w dorosłym życiu.

Ale Katolicki Kościół Powszechny bardzo nieszczęśliwie moralnie się zdezawuował ograniczeniem powszechnego udziału wiernych w życiu Kościoła na rzecz rozrostu administracyjnej hierarchiczności pasterzy przypisujących sobie wyłączność ocen życia wiernych, a często także całej społeczności.

I to jest błąd pychy (żeby nie powiedzieć grzech) generujący degradację  kapłaństwa z roli pasterzy do roli nadzorców katolickiej trzody wiernych.

Pycha owej administracji kościelnej od proboszczów po kardynałów w jakiejś części spowodowała ich gorszącą demoralizację skutkującą skandalami seksualnymi głównie w sferze publicznego zgorszenia z częstymi - niestety - przestępczymi przypadkami przemocy seksualnej.

Tygodni Powszechny Nr 37 z 9 września br. poświęca temu zagadnieniu obfitą publikację w artykułach pt. „Milczenie Papieży” – str.12, „Zdradzeni przez Kościół” – str. 17 przytaczają bulwersującą tolerancję zwierzchnictwa KK wobec przestępczej rozwiązłości seksualnej wysokich hierarchów kościoła.

Takie nieobyczajne zachowania kapłanów niweczą ową kościelną narrację o wychowawczej roli osobistego przykładu wychowawców i nauczycieli w kształtowaniu charakterów młodego pokolenia.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/milczenie-papiezy-155002

Dla zobrazowania ogromu owego moralnego upadku najwyższych przedstawicieli hierarchii KK przytoczę tylko jedną, ale za to najwymowniejszą historię bezkarności kościelnego gorszyciela, amerykańskiego kardynała Theodore’a McCarrcka tak schematycznie zilustrowaną:

*listopad 2000 r. ks. Theodor McCarrck zostaje biskupem Waszynktonu.

1. tego samego roku do Watykanu trafia oskarżenie McCarrcka o seksualne „wyczyny” opisane w liście przez abp Crla Marii Vigano. Brak reakcji.

2. luty 2001 r. McCarrck jest nominowany na kardynała!

3. rok 2005 – dymisja ze względu na wiek; pozostawiony na stanowisku do maja 2006 r.

4. lata 2006 – 2008 kolejne oskarżenie /zeznanie Littletona , raport Sipe’a/

5. lata 2010 – 2018 aktywny udział kard. McCarricka w życiu Kościoła w USA i na świecie. Trzykrotnie odwiedza Watykan, na przyjęciu ku jego czci laudację wygłasza abp Vigano.

*6. w roku 2009 lub 2010 tenże abp Vigano wspomina, że papież Benedykt XVI napomniał kard. McCarrcka i zakazał mu publicznych wystąpień i podróży.

(miedzy pkt. 5 a 6 wydać wyraźną niekonsekwencję).

7. lury 2013 r. kard. McCarrick uczestniczy w prekonklawe po dymisji papieża.

8. 23 czerwca 20013 r. abp Vigano informuje papieża Franciszka o zarzutach wobec Mc. Carricka.

9. 20 czerstwa 2018 r. Mc Carick jest publicznie oskarżony o molestowanie osoby niepełnoletniej

10. 28 lipca 2018 r. dymisja kardynalska, proces kanoniczny.

11. sierpień 2018 r.. abp Vigano publikuje list i wzywa papieża Franciszka do dymisji.

W wskazanych wyżej publikacjach są dokładne uściślenia historii takich skandali w Kościele, z czym obowiązkowo każdy katolik powinien się zapoznać w imię starań o odzyskanie honoru i dumy członka Kościoła Powszechnego zdolnego rozpoznawać fałszywych proroków i stanowczo żądać pozbawienia ich kościelnych tytułów, do których utracili moralne prawo.

Ogrom skandali obyczajowych sprawstwa zwykłych kapłanów i hierarchów KK na świecie (także w Polsce) oraz niezrozumiała nadzwyczajna „wyrozumiałość” władz kościelnych wobec tychże sprawców zła zastanawia gdzie jest przyczyna tego, jakże gorszącego postępowania zwierzchników Kościoła?

Obojętna bezczynność katolików w tej nagannie bulwersującej amoralności elit kapłańskich KK jest - w dużej części - efektem braku postaw obywatelskich polskich katolików w ich Kościele, tak somo obojętnych jak w życiu politycznym państwa, w którym zwykła „klanowa” elita partyjniacko/kościelna zjednoczona doktrynerską kampanią ogłupiania narodu banalną narracją o wartościach patriotyczno – katolickich obłudnie maskujących naganne w rzeczywistości prawdziwe postawy życiowe swoich funkcjonariuszy.

Głównym spoiwem tego religijno – politycznego sojuszu „tronu z ołtarzem” w Polsce jest solidarna dbałość sojuszników o kamuflowanie i ukrywanie przypadków osobniczych nieprawości w ich szeregach wmawianiem ogółowi zwolenników, że to nieprawda, bo to tylko nagonka na nich ze strony wrogów Polski narodowo-katolickiej.

Gro sympatyków tego obecnego polskiego układu władzy są ludźmi dalekimi od dociekliwości rządowych i kościelnych komunałów, tym bardziej, że z parafialnych ambon słyszą powtórkę owej politycznej narracji.

Przykład solidarności polskiego rządu z hierarchami KK osłaniających księży pedofilów sądowo prawomocnie skazanych, których nazwiska władza państwowa nie umieszcza w ustawowo obowiązującym rejestrze pedofilów, co jest naruszeniem polskiego prawa i niemoralnym aktem „krycia” sprawców czynów przestępczych przed obywatelami.

Myślę, że najwyższy czas przywrócić do życia w KK w Polsce demokratyczne ruchy parafialne czuwające nad materialno-społeczną rolą parafii katolickich, które powinny być emanacją społecznego zaangażowania parafian w życie zbiorowości katolickiej zgromadzonej wokół kościoła parafialnego, od którego powinna promieniować dobroć, prawda, miłość bliźnich i pełna w duchu ekumenicznym otwartość do wszystkich ludzi, zarówno przynależnych do Kościoła jak i tych stojących z boku.

W takiej parafii każdy kapłan na równi z innymi osobami publicznymi będzie podlegał ocenie katolickich współwyznawców, których opinia musi wpływać na ocenę proboszcza dokonywaną przez jego metropolitarnego zwierzchnika.

Demokratyczność w parafii (nie w kościele) to czynnik oceniający całokształt postaw, zachowań i autorytetu proboszcza (i innych kapłanów w parafii), który bez takiej partnerskiej presji parafian nie ma innej, poza religijnej motywacji do unikania błędów i pokus wynikających z czystej ludzkiej słabości do wygodnictwa, które jest bratem zła.

Czas więc przywrócić wiernym poczucie obywatelskości parafialnej dla dobra Kościoła i jego wiernych.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (75)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo