folt37 folt37
1084
BLOG

Dowody korupcji politycznej w Katowicach

folt37 folt37 Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Dyskusja wokół mojej notki z 18. listopada pt. „Korupcja jest naturą człowieka” zawierała sprzeciwy wobec tytułowej tezy notki twierdzeniem, że to nie nasza natura rodzi korupcję tylko cywilizacja.  

Ja jednak trwam przy tezie o naturze, choć cywilizacja tej naturze rzeczywiście ulega. Głośna afera o KNF i polityczny skandal w Sejmiku Śląskim dotyczący dezercji radnego z Koalicji Obywatelskiej p. W. Kałuży, który przeszedł do „wrogiego” wcześniej politycznie obozu PiS za posadę wicemarszałka Sejmiku dowodzi o korupcyjnej naturze ludzi.

Obie afery choć na różnych przecież poziomach życia publicznego, czyli na szczycie władzy państwowej i w samorządzie wojewódzkim wynikają z identycznych społecznych przesłanek chciwości, serwilizmu i nepotyzmu zgodnie inicjującego w Polsce wszystkie możliwe formy korupcyjne od gmin począwszy po intratne posady w międzynarodowych instytucjach finansowych kończąc.

Na nic zda się ekwilibrystyka językowa, która ukuła sformułowanie „korupcja polityczna”, bo w istocie, to cały czas jest ta sama korupcja polegająca na wymiernych korzyściach pieniężnych (materialnych) uzyskiwanych polityczną przekupnością.

Upublicznione ostatnio afery w różnych konfiguracjach urzędniczo biznesowych, polityczno administracyjnych i samorządowych konkurencyjne wobec siebie siły polityczne w Polsce zwykły się wzajemnie oskarżać o sprawstwo tych przekupnych patologii.

Jednak śląski przykład Wojciecha Kałuży dowodzi, że zło korupcyjne tkwi w ludziach wszystkich obozów politycznych. Gdy przyjrzeć się życiorysom politycznym członków obecnego gabinetu premiera Morawieckiego (z samym premierem na czele), to trzeba się mocno zadumać nad prawdziwymi intencjami zachowań ministrów tego gabinetu zmieniających poglądy polityczne i partie w zależności od kierunku i siły wiatrów politycznych w Polsce.

Gdyby moja teza o korupcyjnej ułomności natury ludzkiej nie była trafna, państwa rządziły by się prawami o wyraźnych rozdzielnych kompetencjach klasycznej demokracji parlamentarnej z trójpodziałem władzy wolnych od ulegania „korupcyjnym” naciskom wyborców „szantażem” oddawania wyborczych głosów za materialne obietnice polityków. Ci zaś nie „kupowaliby” owych głosów pod naciskiem tego „szantażu”.

Dobre prawo z konstytucją na czele jest podstawą rządów, a nie rządowo-sejmokratyczne reguły rządzenia ustawami. Taka ekwilibrystyka rządzenia dowodzi o słabości państwa, którego funkcjonowanie pospiesznie reguluje się ustawami pod bieżące zapotrzebowanie obozu rządzącego.

Polski przykład dowodzi o niesamowitym rozgardiaszu zarządzania państwem miotającym się w gąszczu sprzecznych ze sobą decyzjach ustawowych podejmowanych z nadzieją nie dostrzegania ich ułomności przez polityczne otoczenie krajowe i unijne ich niejasnych zamiarów ustrojowych rządzących ignorujących ustawę zasadniczą.

O błędności takiego mniemania dowodzą krajowa i unijna czujność stróżów konstytucyjnego ładu w Polsce w efekcie czego obóz rządzący jest zmuszany do wycofywania się ze wszystkich lekkomyślnych prób „zaklinania rzeczywistości” przez naruszanie konstytucyjnej stabilności państwa polskiego.

Powiedział ktoś, że ludzie nie kontrolowani stają się prędko zagrożeniem dla porządku świata. Z powodu ułomności natury ludzkiej trafność tego powiedzenia jest oczywista!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka