Dzieci oczywiście i modne dzisiaj. Na czym polega? Generalnie na stosowaniu systemu zachęt i kar, ale nie cielesnych. Przypatrzmy się temu. W przypadku tresowanego psa, jak wykona dobrze jakieś zadanie czy czynność której go uczymy, nagradzamy go i jest to słuszne.
Ale rosnące dziecko ma większą inteligencję i coraz większą. Żeby przypodobać się i (dosłownie) wyłudzić nagrodę wyrachowanie będzie robić rzeczy akceptowane i lubiane przez rodziców, aby tę nagrodę dostać. Tyle że w miarę dorastania lub jak stanie się ono dorosłym człowiekiem może przestać go to bawić i, nie mówię że musi, ale może przejść na drugą stronę barykady do działań odwrotnych. I wtedy może być problem, dla niego głównie, ale również dla rodziny i społeczeństwa. Przejawem tego jest bunt wieku nastoletniego, występujący szczególnie u dziewczynek. Ponadto jest jeszcze inne zagrożenie. W dorosłym życiu może zacząć go bawić robienie rzeczy niedozwolonych,(co było zakazane w dzieciństwie – zakazy nie są również dobrą metodą wychowawczą) łącznie z przestępstwami. Jako formę odwetu za stłamszone dzieciństwo i nakazy którym musiało się podporządkowywać.
Dalej. Takie nagradzanie jest też formą przekupstwa. Jak inteligentne dziecko tak to sobie zakoduje, wyrośnie obywatel który będzie miał wysokie kwalifikacje do dawania łapówek, lub… brania. Zatem jak to będzie urzędnik lub polityk, będziemy mieli to, czego naprawdę byśmy nie chcieli.
Kary niecielesne. Dla przykładu, dziecko coś zrobiło, przeskrobało, więc zakaz oglądania bajki wieczorem. Teoretycznie coś w rodzaju odsyłania do kąta znane z moich czasów, dzieciństwa. Tyle że kąt był prostą karą i po prostu karą, bez podtekstów. A tu tak nie jest.
Taka „kara” ma nieco inny odcień i charakter. Często bywa tak że dziecko starsze popchnie młodszego brata lub siostrę, to/ ta upadnie i płacze. Więc albo od razu surowo zakaz oglądania bajki, ale tolerancyjnie warunkowy, - jak jeszcze raz to zrobisz, wieczorem nie będziesz oglądał bajki. Wygląda to pozornie dobrze, gdyby nie było formą szantażu, wymuszania. I jak dziecko to sobie tak zakoduje, wyrośnie na perfekcyjnego szantażystę, który będzie stosował szantaż (i wymuszenia) nie tylko wobec dzieci ale również żony i generalnie w rodzinie. I nie tylko. Może się to przenieść do pracy i sfery towarzyskiej i wtedy obok kilku początkowych sukcesów będzie końcowa porażka, bo nikt nie lubi szantażu ani szantażystów.
Zatem nie wykreślałbym klapsa na amen z metod wychowawczych. Tu zaznaczam że nie mówię o biciu dzieci, tylko o zwykłym klapsie, którego stosuje się tylko do określonego wieku, bo potem i nie działa i nie jest już poważną metodą wychowawczą.
Samo wychowanie jest już w troskliwości jaką się otacza dzieci, w zainteresowaniu się nimi i czasie jaki się im poświęca. Jeśli rodzic tego czasu ma mało lub wcale dla dziecka, wtedy wychowuje je szkoła, lub… ulica. Ale nie należy również dziecku nadmiernie dogadzać, spełniając wszystkie jego zachcianki, bo poczuje się pępkiem świata i wyrośnie na egoistę który będzie wymagał podobnego traktowania od żony, dzieci etc. sam nic od siebie nie dając.
Ten artykuł nie jest instrukcją ani wykładnią czy nakazem dla rodziców, - jak wychowywać dzieci. O tym decydują sami rodzice. Jest jedynie wskazówką, pomocną w tym aby nie wypaczyć psychiki dziecka na całe jego dorosłe życie. Oczywiście dziecko w trakcie dorastania zaczyna mieć własne poglądy i jako dorosły może odrzucić złe wzorce których doświadczył czy które mu wpojono, a zaakceptować tylko dobre, pomocne i właściwe w życiu. Taka autokorekta często następuje, dla przykładu dzieci z rodzin patologicznych, alkoholików, już jako dorośli nierzadko podejmują zobowiązanie że przez całe życie nie będą pić, bo nie chcą aby ich dzieci miały takie dzieciństwo jak oni sami. I na tym bym zakończył. Są tu rady z których rodzice mogą skorzystać, lub nie. Sam proces wychowawczy jest skomplikowany i rodzice wypracowują go często metodą prób i błędów, co też nie jest najgorszą metodą, bo uczą się i oni i dziecko. Zatem powodzenia!
Ps. Jeszcze jedno. Należy pamiętać że dzieci są różne. I jeśli matka rodzi jedno, drugie piąte, siódme to nie dla każdego z nich sprawdzi się i będzie dobry „idealny” proces wychowawcy zastosowany dla pierwszego dziecka.
z sympatiami dla prawicy, aktualnie neutralny. analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo