W ostatnich tygodniach mieliśmy niezrozumiałe, wręcz głupie i samobójcze decyzje PiS:
- Piątka dla Zwierząt - uderzająca w wieś i rolników
- wyrok TK o aborcji i nieopublikowanie go
- tolerowanie nawet animowanie przez policję ruchu "jebać" "wypierdalać" atakującego kościoły i promującego aborcję
- spałowanie przez tę samą policję Marszu Niepodległości.
Dziś jednak wszystko to zaczyna się przejaśniać, chodzi po prostu o to o czym J. Kaczyński mówił po wyborach wygranych przez Dudę: o przebudowę PiS. Dokładniej o ostry skręt w lewo tej partii.
Jeżeli to będzie myślą przewodnią to wszystko układa się w logiczną całość:
Ruch konserwatywny w PL ma 3 główne źródła: tradycjonalistyczą wieś i prowincję, katolicyzm, tradycję niepodległościowo - antykomunistyczną. Często zlewają sie one w jedno, ale zwykle w poszczególnych środowiskach jeden element jest wiodący. W pozornie głupich działaniach Kaczyńskiego widzimy więc żelazną konsekwencję.
1.Najpierw miękko zaatakował rolników. Tylko piątką. Protestujących parlamentarzystów gnojono, następnie oskarżono o łamanie jedności
2. Potem rozprawa z katolikami: spełnienie ich żądania: wyrok TK w sprawie aborcji. Animowanie i wspomaganie "wściekłych macic" co to nie tylko "jebać" i "wypierdalać" ale również atakować kościoły. Gdy kościoły znalazły obrońców w postaci narodowców i kibiców policja zaczęła ich aresztować a jednocześnie Kaczyński sam ogłosił się obrońcą kościołów wzywając do tego kluby GP i PiS, jednocześnie "wkurw" "macic" przestał objawiać się w atakach na kościoły. W ten sposób doprowadzono do kompromitacji posłów katolickich i a ośrodek Kaczyńskiego wskazywany jest jako ten rozsądny.
3. Spałowanie Marszu Niepodległości to znowu atak na nurt niepodległościowo-antykomunistyczny. Z jednoczesnym komunikatem: czerwoni i Trzaskowski przejmują policję, skupiajmy się przy prezesie.
W ten piękny sposób Kaczyński jeden żywioł konserwatywny rozbija na trzy różne. Finał trzech konfliktów przypada na czas boju o suwerenność PL - kiedy to patrioci muszą poprzeć Konstytucję 3 Maja przeciw Złotej Wolności bronionej przez Targowicę w sojuszu z carycą Merkel. I kto nie poprze prezesa ten zdrajca bo rozbija jedność PiS jak dziś poseł Kołakowski.
W ten sposób prezes
a. rozpoznał buntowników
b. wkrótce odizoluje oficerów od wojska (jak dziś Ardanowskiego i Kołakowskiego)
c. oficerów zniszczy lub wywali z klubu albo przekupi
d. żołnierzy - już pojedynczo, bez dowódców - złamie i zeszmaci, jak będą sprawni to pozostaną w PiS, jak hardzi to nie dostaną się na listy.
Bez silnych żywiołów konserwatywnych wewnątrz partii będzie można łatwo skręcić w lewo, albo w prawo, albo udawać jedno i drugie, w zależności od tego co wskażą sondaże.
Oczywiście można w ten sposób stracić większość w sejmie. Ale jeśli chce się przeprowadzić projekty prawicowe, to dotychczasowa większość zadziała (albo za porażkę winni będą "zdrajcy"), a jeśli lewicowe to odrodzi się koalicja "zwierzęca": Kaczyński - Budka - Czarzasty. A rząd alternatywny do PiS jest w aktualnym sejmie niemożliwy.