Donald Tusk vel Herbert von Karajan EU.

    Okazuje się, że w Przewodniczącym RE Donaldzie Tusku drzemią pokłady nieodkrytych dotychczas zdolności. Jedną z nich ostatnio odkrył poseł Michał Szczerba na wczorajszej imprezie , której leitmotivem było hasło "Kocham Cię Europo"  konstatując , że mamy w UE swojego dyrygenta, którym jest nie kto inny tylko Donald Tusk. Tak, tak ten sam Donald Tusk, któremu agogika jest może i znana, ale w jednym wymiarze -appena, bo takie cechy  jak pracowitość, sumienność Przewodniczącemu RE raczej nie są znane - wystarczy posłuchać i popatrzeć jak Tusk radzi sobie po 2,5 roku z językiem angielskim - według mnie jest znacznie z tym gorzej niż wtedy gdy to lukratywne stanowisko obejmował. Tytanem pracy obecny Przewodniczący RE nigdy nie był, nie jest, i  już zapewne nie będzie.

    Reasumując porównanie roli jaką pełni obecnie Donald Tusk do profesji Herberta von Karajana przez Michała Szczerbę jest jak najbardziej chybione. Ciekawe, że stojąca obok Michała Szczerby Krystyna Janda tego tematu nie podjęła, a wszak mogła bo grając jedną z głównych ról w "Dyrygencie" Andrzeja Wajdy mogłaby co nieco do tego odniesienia wnieść. Za to wniosła swój punkt widzenia do wyprowadzanie RP z EU. Jak oświadczyła : " tego tematu publicznie i medialnie się nie podnosi, ale on się czai, takie mam wrażenie"  No cóż jeśli wzięłoby się pod uwagę odczucia i wrażenia tuzów z Czerskie, to z ich perspektywy Polacy żyją prawie tak jak Białorusini, a tymczasem każdy w miarę rozgarnięty Polak był w stanie sobie wczoraj porównać jak wyglądają marsze opozycji  w Warszawie, a jak w Mińsku.