Free Your Mind Free Your Mind
294
BLOG

Nomokracja

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 90

Któż z nas nie chciałby żyć w praworządnym państwie, w którym prawo nie tylko jest powszechnie respektowane, ale w równym stopniu dotyczy każdego, tak więc nie ma ludzi spod tego prawa wyłączonych czy zwolnionych z jego przestrzegania? Iluż to wokół nas jest legalistów, którzy hasło „przestrzeganie prawa”, a nawet „bezwzględne przestrzeganie prawa” traktują jako pałkę w każdej co poważniejszej dyskusji.
 
Legaliści ci nie przejmują się wcale tym, że jakieś rozwiązanie prawne może być złe, toteż podporządkowywanie się złemu prawu, jest postawą nie tylko sprzeczną z ludzkim sumieniem, ale i irracjonalną, bo generującą zło społeczne. Z historii sowietyzmu oraz narodowego socjalizmu wiemy aż za dobrze, do jakich monstrualnych rozmiarów i ludobójczych skutków może doprowadzić wdrażanie złego prawa. Cywilizacja śmierci, czyli porządek, który posiada swoją mroczną dogmatykę (jednym z dogmatów jest „prawo do przerwania ciąży”), złe prawo skrywa za eufemizmami oraz specjalnymi konstrukcjami terminologicznymi, których znakomitym przykładem jest słynne określenie „litościwa śmierć”. U podstaw tego rodzaju zabiegów lingwistycznych leży z jednej strony magiczne przekonanie, że o tym, o czym się nie mówi, tego nie ma oraz strach lub wzdraganie się przed nazywaniem zła po imieniu.
 
Dla narodowych socjalistów termin „rozwiązanie kwestii żydowskiej” stanowił zasłonę semantyczną wobec zwyczajnego ludobójstwa na masową skalę. Podobnie dla czerwonych „zwalczanie elementów kontrrewolucyjnych”. „Kwestia”, „element” - ot, słowa, za którymi czaiło się zwyczajne, prymitywne mordowanie. Jak wiemy jednak z naszej współczesnej historii, zabijanie ludzi i to tych najmniejszych, zupełnie niewinnych, zupełnie bezbronnych, doczekało się zaciemniających istotę rzeczy określeń typu „przerwanie ciąży” czy „aborcja”. Termin „przerwanie ciąży” wydaje się nawet lepszy, ponieważ przesuwa naszą uwagę z dziecka znajdującego się w łonie matki, na jakiś, szczególny, trwający jakiś czas, „stan kobiety”, a nawet na pewien proces. Ten proces trwa, po czym następuje jakaś przerwa. Co się dzieje dalej, tego nie wiemy.
 
Od słynnej sędziny E. Soleckiej, której nazwisko przejdzie do historii złego prawa, dowiedzieliśmy się jednak, że przerwanie ciąży nie jest zabójstwem dziecka. Sędzina jednak nie wyjaśniła nam, choć przecież musi coś wiedzieć na ten temat, skoro tak kategorycznie zaprotestowała przeciwko takiemu zrównaniu - czym przerwanie ciąży w takim razie jest. (Proszę zapisać te dwa stwierdzenia na jakichś kamiennych tablicach, najlepiej na budynkach należących do radujących się werdyktem komunistów i ich pobratymców:Nie można w kategorii prawda/fałsz oceniać wielokrotnie powtarzanego w „Gościu Niedzielnym” nazywania aborcji zabijaniem dzieci.(…)„Dla kogoś, kto nie wyznaje zasad religii katolickiej lub w tym zakresie nie zgadza się z doktryną Kościoła katolickiego, zabieg przerwania ciąży nie jest zabiciem człowieka i z tego powodu stwierdzenie, że osoba, która aborcję wykonała, dopuściła się zabójstwa, jest dla kogoś o innym niż katolicki poglądzie nie do przyjęcia, niezgodne z prawdą i obraźliwe.”)Skoro bowiem aborcja nie jest zabiciem dziecka, to powstaje pytanie, dlaczego po aborcji dzieci nie żyją? Co się z dziećmi dzieje po dokonaniu zabiegu przerwania ciąży? Podejrzewam, że sędzina Solecka nie wzbraniałaby się przed stwierdzeniem, że osoba będąca w ciąży nosi w swoim łonie dziecko. Jeśli sędzina miałaby co do tego wątpliwości, to rzecz mogą wyjaśnić lekarze, pokazując nawet wydruki USG. Jeśli zaś w kobiecym łonie przez pewien czas jest dziecko (słychać bicie jego serca, widać, jak porusza rączkami i nóżkami; każdy zresztą, kto trzymał dłoń na brzuchu ciężarnej kobiety zna to uczucie, gdy ta mała istota „pod spodem” się porusza w wodach płodowych), a po „przerwaniu ciąży” tego dziecka nie ma, to co się z nim dzieje?
 
Ale żeby było jasne – wbrew temu, co głosi wiele osób o konserwatywnym i rozsądnym podejściu do tej całej szokującej sprawy ze skandalicznym werdyktem w sprawie, jak to już określiłem w jednym z komentarzy, „katolickiej mowy nienawiści” - nie uważam, by stało się źle. Przeciwnie, ten precedens powinien otrzeźwić hierarchów kościelnych, duszpasterzy i wszystkich ludzi dobrej woli i natchnąć do współdziałania w obronie swobodnego wypowiadania się o złu moralnym, zanim okaże się, iż za głoszenie Ewangelii znowu będzie się ludzi wtrącać do więzień lub eksterminować. Jeśli twierdzenie, że aborcja to zabijanie dzieci, to domagająca się penalizacji „mowa nienawiści”, to strach pomyśleć, co za chwilę zostanie zakwalifikowane jako zakazane, a przecież to zaledwie przedsmak rewolucji kulturalnej, jaką niesie ze sobą neomarksistowska wizja superpaństwa.
o
 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka