Gdybym przeprowadził ankietę o słuszności dogmatu o nieomylności papieża w sprawach moralności i wiary wśród dziennikarzy, polityków, komentatorów i ekspertów, założę się, że większość z nich uznałaby go za wymysł Kościoła. Gdybym zapytał ich o uzasadnienie, jestem przekonany, że wielu dałoby odpowiedź w stylu „No bo przecież nikt nie jest doskonały. Każdy może się w końcu pomylić – nawet papież”.
Ale gdybym w tym samym gronie zapytał, czy państwo mimo drobnych niedoskonałości funkcjonuje prawidłowo – jestem pewien, że wszyscy jednym głosem przytaknęliby. Oczywiście nie sądzę, żeby którykolwiek z respondentów przyznał wprost, że państwo jest nieomylne. Ale skoro wobec niemal każdej afery nie potrafią wykrztusić słowa krytyki, a jeśli już jakimś cudem wykrztuszą jakieś zdanie protestu, to i tak po paru tygodniach zapominają o sprawie – jak Sławomir Nowak i Antoni Mężydło, którzy raz jeden zwątpili w wierze w państwo i skrytykowali popisy Mirosława Sekuły w komisji hazardowej, a potem już lojalnie "wierzyli w instytucje państwowe".
Na pytania o porażkę polskiej dyplomacji w sprawie śledztwa smoleńskiego, o kompromitację prokuratury, sądów, policji i ABW odnośnie AmberGold czy też o słabość rządu wobec nepotyzmu, o którego czubku usłyszeliśmy w taśmach Serafina i przy publikacji listy wstydu Platformy za każdym razem słyszymy od któregoś z komentatorów jedną, zdecydowaną odpowiedź: „A jednak w końcu państwo zdało egzamin”.
Państwo zdało egzamin po katastrofie smoleńskiej, bo… Bronisław Komorowski zajął stołek po Lechu Kaczyńskim. Jak powiedział prof. Nałęcz, to oznaczało, że „państwo, mimo tej katastrofy, potrafiło funkcjonować” . Wszelkie wątpliwości co do Kwietnia’10 zostały rozwiane, wystarczy posłuchać porady rzecznika PO Pawła Olszewskiego i przeczytać raport MAK-u i komisji Millera. Nikt nie mówi o skąpości materiału dowodowego, na którym opierała się komisja, o traktowaniu polskich prokuratorów jak natrętów, którzy nie mogli doprosić się nadesłania wszystkich dokumentów z protokołami z sekcji zwłok, a kiedy chcieli przesłuchać rosyjskich kontrolerów to mogli to zrobić tylko za pośrednictwem miejscowych śledczych bez możliwości uczestniczenia w przesłuchaniu. Po publikacji raportu Millera minister obrony podał się do dymisji, ale nie dlatego, że zawiódł – państwo, a więc i on, zdało egzamin – ale dlatego, bo jest „człowiekiem honoru”i nie chciałby okazać się „niepotrzebnym obciążeniem przy wprowadzaniu wytycznych komisji, ze względu na swoje emocjonalne związki z armią”.
Państwo zdało egzamin w sprawie AmberGold, bo ostatecznie odpowiedzialny za aferę Marcin P. stanął przed sądem. Nie jest potrzebna komisja śledcza, aby wyjaśnić skalę powiązań syna Tuska, a także samej Platformy z młodym cwaniaczkiem z Gdańska – rzecznik PO podkreśla, że sprawą Plichty powinny zająć się sąd i prokuratura. Nie przeszkadza mu, że postępowania prowadzą te same zepsute instytucje, które urodziły prawników przymykających oko na jego przekręty.
Państwo zdało egzamin w sprawie nepotyzmu, bo jak tłumaczył posłom opozycji minister Budzanowski, Ministerstwo Skarbu Państwa opublikowało przecież Dobre praktyki w zakresie doboru kandydatów na członków organów spółek o kluczowym znaczeniu dla Skarbu Państwa. Tak – minister całkiem na poważnie napisał posłom w informacji w związku z ujawnieniem przez „Puls Biznesu” listy wstydu Platformy, że MSP przeciwdziała nepotyzmowi poprzez drukowanie papierków poświęconych "dobrym praktykom".A tak w ogóle to „sprawy polityki personalnej leżą w gestii Zarządów spółek” i Ministerstwo nie odpowiada za coś podobnego.
Dziś dowiedzieliśmy się, że po tym jak Komisja Europejska zablokowała środki na budowę dróg w związku z oskarżeniem jednego z dyrektorów GDDKiA oraz 10 przedstawicieli firm budowlanych o zmowę cenową, państwo polskie znowu zdało egzamin. Dosłownie – dokładnie takich słów użył cytowany już wspomniany rzecznik Platformy. Jakim cudem zdało egzamin, skoro to już kolejny z rzędu problem z budową dróg? Ano zdało, bo „sprawa została ujawniona”.
Po analizie tych przykładów wniosek nasuwa się sam: państwo jest nieomylne. Zawsze zdaje egzamin.
Fronda Młodych
Janusz Roszkiewicz
Inne tematy w dziale Polityka