Pod poprzednim felietonem znalazłem świetny wpis, który zainspirował mnie do napisania kilku notek. Oto pierwsza z nich.
cyt:
A legion tych, którzy w mgnieniu oka, baz najmniejszego podejrzenia, że to już za moment? A potem to już nic się nie da zrobić, światło, tunel, żal za pozostawionym, strach i nadzieja? Często eksploatowany temat w show-biznesie - nagle umarli nie mieli czasu dowiedzieć się o sobie, wiec błąkają się pomiędzy światami. (KROPPO)
Ilekroć gdy wracam z Gdańska lub Olsztyna z pracy do domu, a zwykle wracam nocą, śmiertelnie zmęczony, mam ogromną pokusę aby skrócić sobie drogę do domu jadąc przez Palmiry. Miejsce to jest zapewne wszystkim znane. Miejsce kaźni ponad dwóch tysięcy znakomitych Polaków zamordowanych w ramach nazistowskiej "akcji AB". Za dnia jest tam spokój i jakaś taka niesamowita cisza. Lubię tam spędzać czas w słotną listopadową środę..
Cisza, deszcz, wielki cmentarz...
Ale nocą jest inaczej. Nocą boję się tamtędy jeździć. A dodam że strachliwy nie jestem. Ot - najbardziej lubię polować nocą - w pojedynkę. Ale w tym jednym jedynym miejscu, i w tym jednym czasie - nocą w Palmirach ogarnia mnie dziwne, nienaturalne bardzo nieprzyjemne odrętwienie. Wręcz czuję niedomknięte cierpienie tych wszystkich ludzi pomordowanych przez nazistów. Ich beznadzieję i smutek błąkania się po tym lesie..
Tak się złożyło, że wracaliśmy ze szkolenia w Olsztynie. Noc, około godziny 23. Siedząca obok mnie dziewczyna czyta jakiś kolorowy magazyn w wątłym, żółtawym blasku lampki do czytania. Jestem już skonany trudnym dniem jak i godzinami za kółkiem, a przejazd przez Palmiry skróci nam drogę, jak by nie było o około ponad 18 kilometrów. Podejmujemy niełatwą decyzję - jedziemy przez Palmiry! Kierunkowskaz: Pyk! Pyk! Pyk!... Skręcam w prawo i już się zaczyna. Jeszcze we wsi Palmiry wszystko jest niby ok. Ale z każdym kilometrem w głąb lasu zaczynam czuć się coraz bardziej nieswojo. Wręcz czuję mrowienie na plecach a światła samochodu - pomimo że mam zamontowane dodatkowe bardzo silne 300 watowe halogeny - stają się jakieś takie nieporadne. Jak to piszą w tanich książkach –światło zdawało się pogłębiać nocy mrok.
Wiesz co? - zagajam do dziewczyny próbując złamać ciszę. Gdybym teraz przebił oponę to nawet bym się nie zatrzymał... Jakoś te 18 kilometrów byśmy dojechali...Trudno! W każdym razie ja z auta nie wysiadam!
Aha!- powiedziała dziewczyna czytając dalej... Ty! - zagajam znowu - a jak byśmy teraz zobaczyli żołnierza to by dopiero było! Wygaduję takie głupotki żeby spacyfikować to dziwne uczucie przemykania po innym świecie. Wtem!
W aucie nagle, w jednej chwili zrobiło się duszno. Jakoś tak ciasno... Czuję lodowate mrowienie po plecach. Poczułem to, ale nie zdążyłem nawet nazwać tego uczucia kiedy to dziewczyna odezwała się: O! Właśnie dosiadł się jeden! Tak? - zapytałem, a jak wygląda? Podniosła wzrok znad czasopisma, zmrużyła oczy i dokładnie opisała naszego pasażera: to młody mężczyzna około 25-30 lat w koszuli z krótkim rękawem w kolorze khaki. Jest brudny, koszula jest zakrwawiona a głowę ma owiniętą zakrwawionym bandażem. I on tam teraz siedzi – zapytałem z niedowierzaniem wskazując na tył auta... Tak! Teraz jedzie z nami, powiedziała dziewczyna po czym spokojnie powróciła do lektury.
W pewnym momencie nie wytrzymałem i włączyłem - Pstryk! - mocne kabinowe światła. Równolegle z białym światłem zalewającym wnętrze poczułem ulgę. Coś takiego, jakby wnętrze auta nagle opustoszało. Nie zdążyłem się nawet odezwać, kiedy to pasażerka powiedziała mimochodem znad gazety:właśnie wysiadł..... I on tam był, powiedziałem ni to do siebie, ni to do niej... Tak, tu ich jest mnóstwo, błąkają się, bo nawet nie wiedzą, że umarli – skwitowała pasażerka.
I od tamtej pory raz po raz jeżdżę na cmentarz w Palmirach, zapalam świeczkę, pomodlę się za te błąkające się nieświadome duszyczki, zawieszone gdzieś pomiędzy światami, tak jak Neo na stacji metra prowadzącej znikąd - donikąd...
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości