Jakoś tak ostatnio nie słyszę już powiedzonek czy odzywek z diabłem w roli głównej... Podczas gdy w dzieciństwie, zwłaszcza na wsi słyszało się wieczorem... Puk! Puk! - „A kogo tam diabli niesom!” Albo na widok człowieka idącego w naszą stronę – „Ki diabli go dziś nadali.” Mój dziadek gdy się z czymś zbytnio pospieszyłem często mawiał - „co nagle to po diable”, i niestety często – gęsto miał rację. Kto dziś pamięta i mówi: „Panu Bogu postaw świeczkę a diabłu ogarek...”
Poprawność polityczna i coraz więcej kobiet o wyższym poziomie testosteronu niż miał Rozbójnik Rumcajs kiedy był w szczytowej formie, spowodowało, że nie słyszy się już tak często: „I sam diabeł za babą nie trafi” , albo „gdzie diabeł nie może tam babę posyła”. No i tytuły: „Szatan z siódmej klasy” czy „Szatańskie wersety” a nawet treść piosenki: „A bosman tylko zapiął płaszcz, i zaklął Ech do czorta, nie daje łajbie żadnych szans, 10 w skali Beauforta....”
To wszystko odeszło gdzieś. Diabeł już nie wystaje na rozstajnych drogach w poszukiwaniu pojedynczych zagubionych duszyczek, tylko wykorzystując nowoczesną technologię idzie w tysiące, układając ramówkę w programie informacyjnym i zapraszając co drugi dzień swojego kumpla z Biłgoraja....
A to wszystko przypomniało mi się kiedy w pewnym mieście minąłem witrynę pewnego lombardu, i jak mi Bóg miły, nie jestem w stanie zrozumieć intencji, swoistego zamysłu marketingowego twórcy witryny...
Lombard, przedsionek piekła?
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości