żródło: wykop.pl
żródło: wykop.pl
frycz66 frycz66
870
BLOG

Co miało się wydarzyć już się wydarzyło....

frycz66 frycz66 Rozmaitości Obserwuj notkę 5

 

 

Pojechaliśmy na pogrzeb wujka. Gdzieś w Zamojskiem. Mała wioska, skromny kościółek. Cmentarz oddalony o kilometr. Położony malowniczo nieco wśród pól i pagórków, w leśnym zagajniku skąpany w porannym słońcu – jak by to napisała Konopnicka. Cmentarz podzielony jest na pół główną alejką. Po lewej stronie stare groby z wypłowiałego lastryko zgodne z modą i technologią lat 70-90, poprzetykane zaniedbanymi grobami ziemnymi. Krzyże różne, metalowe, drewniane, cementowe. Tabliczki czytelne i nieczytelne. Groby wzniosłe i jakieś przekrzywione.. Estetyczny bałagan. Zdjęcia na owalnych ceramicznych tabliczkach. Twarze prawe, czerstwe, ogorzałe. W środkowej części cmentarza zaczyna się ład. Lastryko błyszczące, pojawiają się nowe trendy we wzornictwie nagrobkowym. Ziemnych kopczyków już dużo mniej.... No po prawej stronie i lata 2000 - obecnie. Rzędy grobów z ciemnego granitu. Na bogato. Gdzieniegdzie podobizny nieboszczyków wyfrezowane w polerowanym granicie. Oczywiście nie tak duże jak w Rosji, gdzie nagrobki zdobią postacie naturalnej wielkości, z komórką w ręku i autem w tle,ale jednak większe, i bardziej swobodne niż ceramiczne medaliony z lat minionych. Nie lubię cmentarzy. Jakieś takie dziwne, Za dużo w nich cementu. Powinniśmy odchodzić ciszej... Ot jak mama mojej koleżanki z Danii. Kiedyś zabrała mnie na cmentarz. Zielona łączka wykoszona kosiarką. Tak zwana łączka pożegnań. A pod jedną tują kamień wielkości bochenka chleba z wypolerowaną płaszczyzną a na niej napisane „Ciocia Jette” I to wszystko. Kto ma wiedzieć ten wie, a kto nie wie to mu ta wiedza nie potrzebna... No ale skoro już jestem na tym cmentarzu gdzieś w Zamojskiem to chłonę napisy, daty, przeliczam ile kto żył, kiedy umarł, wyobrażam sobie jaka była pogoda w marcu 1948r. Pewnie parszywa jak całe te czasy... Aż tu nagle piękny nagrobek małżeństwa. Ona lat 46, a on 56... Różnica taka w sam raz. Ona twarda, trudno powiedzieć czy ładna. Pewnie kiedyś miała trochę uroku jak każda zakwitająca kobieta, ale został z niej wypłukany ciężką pracą. Życie to nie czas na fanaberie. Zwłaszcza gdy się jest tego życia niewolnikiem... On taki „zwykły”, stabilny, przewidywalny i porządny, choć z charakterem... Dziwna rzecz, ale jakby na tym zdjęciu jakby się uśmiechał. Jak gdyby na koniec zrobił jakiś fajny żart całej rodzinie. Na przykład taki: Rodzina zebrana u notariusza. Siedzą na skrzypiących starych krzesłach. Wszyscy w czerni. Notariusz zaczyna....

Hmmm... Odczytam testament Pana Jana Nowaka. 

Ja Jan Nowak , będąc przy zdrowych zmysłach (orzeczenia lekarskie załączniki 1, 2 i 3) biorąc sobie Boga na świadka oświadczam co następuje. Mojej córce Jadwidze zapisuję samochód marki Fiat 126p rocznik 1987 o przebiegu 176 tys.km i cztery litry oleju Selektol SE. Mojemu synowi Tadeuszowi zapisuję wiertarkę Celma wraz z przystawką do ostrzenia wierteł i przedłużaczem 15 metrowym. Ciotce Krystynie zapisuję odkurzacz Zelmer wraz z zapasem 30 wkładów premium na kurz. Swój dom w Zamościu o powierzchni 630 m2, zakład przetwórstwa warzyw i suszonek wraz z zespołem sześciu silosów zbożowych wraz z zawartością, cztery ciężarówki SCANIA z naczepami i auto osobowe Audi 200 przekazuję Towarzystwu Przyjaźni Polsko Chińskiej 00-285 Warszawa ul. Bugaj 14 w zamian za modlitwę...

 

Taki to wic mógłby wykręcić pan z pomnika i cała rodzina skręcała by się ze śmiechu, na to urocze wspomnienie jeszcze po latach... Swoją drogą ciekawe jak umarli... Wertuję daty.... I nagle! Czyli jak to piszą w komiksach WTEM! Uświadamiam sobie że oni nie umarli! Ani pani pod pięćdziesiątkę o zapadniętych oczach, ani też pan pod sześćdziesiątkę, z miną psotnika, który schował w skrytce bankowej 11 kilogramów sera Rokpol i wyemigrował... Oni żyją!! Hurra! Ten podwójny grób z konterfektami walnęli sobie jeszcze za życia! Są daty urodzin ale na wpisanie daty śmierci zostawiono miejsce! Ale to fajnie mieć taki piękny lśniący grobowiec za życia. Że też sam o tym nie pomyślałem!

Poszedłem po swoją dziewczynę, żeby zapytać co o tym myśli. Popatrzyła, pomyślała.Wiesz, dzieci odchowane, skończyły studia i wyjechały. Wszystko co w ich życiu miało się wydarzyć już się wydarzyło. Teraz tylko czekają na śmierć... Zapobiegliwi i tyle....

 

No tak: Wszystko co w ich życiu miało się wydarzyć już się wydarzyło. Teraz tylko czekają na śmierć... To chyba właściwe wyjaśnienie.

 

Co miało się wydarzyć już się wydarzyło...

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości