frycz66 frycz66
1051
BLOG

Pan Żul....

frycz66 frycz66 Rozmaitości Obserwuj notkę 27

W sklepie na Sokratesa w Warszawie mają pyszne mieszanki śniadaniowe. Takie sypane rano do mleka. Reszta - wiadomo, kolorowy, hermetyczny, tani syf. Ale te mieszanki śniadaniowe – musli, mają naprawdę dobre. Toteż czasem tam wpadam żeby uzupełnić spiżarnię. Duży parking na wiele samochodów, to naturalne żerowisko Pana Żula, który zbiera „na bułkę”, czyli w wolnym tłumaczeniu - na browca. Pan Żul podszedł do czarnej Corsy, przy której gorliwie krzątało się małżeństwo. Myślę, że małżeństwo, gdyż byli tak specyficznie zaniedbani Ona z nadwagą o proporcjach 110x110x110 cm, pretensjonalna, on przerażająco banalny, obydwoje 50++ Pakowali gorliwie do bagażnika różne kolorowe i ociekające chemią produkty, i byłem w stanie się założyć o wszystko, że tak się spieszą bo za 20 minut w telewizji będzie leciał jakiś gówniany program...

Pan Żul podszedł do nich i zwyczajowo zapytał czy mu nie dadzą „na bułkę” i tu się mocno zdziwił, gdyż zamiast kilku groszy dostał głośną publiczną zjebę! Pani donośnym głosem mówiła: weź się do uczciwej pracy nierobie! A mąż wtórował jej: weź się za coś pożytecznego, znajdź sobie jakąś pracę! Weź się do roboty! Było to tym bardziej obleśne, że pani o proporcjach 110x110x110 cm, triumfalnie patrzyła wokół, czy wszyscy widzą i słyszą jaką to ona ma obywatelską postawę na froncie walki z bumelantami. Pomyślałem, że wystarczyło by dokonać prostej manipulacji w ich życiu, aby w pół roku stoczyli się z wyżyn swej czarnej Corsy w niebyt rynsztoka. Że tak naprawdę to na swój sposób tkwią w rynsztoku, tylko innym.. Swoim. Jak im się wydaje - lepszym. Te ich żałosne „porady” co do znalezienia pracy.... Żenada! Ciekawe co by było gdyby oni teraz mieli znaleźć nową pracę...

W sklepie kupiłem musli w trzech smakach, mleko i... pierniki w czekoladzie. Taki tam sentyment z dzieciństwa. Już stałem w kolejce do kasy. Pit! Pit! Pit! Zbliżało się, gdy przypomniał mi się Pan Żul. Pobiegłem na sklep i przyniosłem puszkę przyzwoitego piwa 0,5l.

Pan Żul pod sklepem dalej szukał szczęścia z tym że w innym sektorze. Podszedłem do niego. Był niewysoki, zaniedbany, ale miał szczupłą inteligentną twarz i ładnie osadzone oczy. Wąsy i brodę miał w miarę ładnie trymowane, co dodawało mu pewnego dostojeństwa i wyostrzało jego sympatyczny wizerunek. Jak się tak przyjrzeć, to był o wiele ciekawszy od łysiejącego opasa w Corsie. Proszę – powiedziałem i zdecydowanym ruchem podałem mu piwo. Sorki, że nie z lodówki, ale tylko takie było na sklepie – tłumaczę się. Pan Żul wziął do ręki piwo i uśmiechnął się... Dziękuję kolego!

 

Kolego? - pomyślałem sobie z uśmiechem już w samochodzie.
Kto tam wie jaki będą meandry przyszłości...

 

Może i „kolego” Od "normalnego" życia do skupu butelek dzieli nas jakże niewiele...

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Rozmaitości