Niniejsze sprostowanie dotyczy artykułu opublikowanego w "Gazecie Wyborczej": wyborcza.pl/1,97737,8304892,O_pozytkach_z__Quo_vadis___czyli_linia_krwi_wedlug.html
Nieprawdą jest, że termin "ludobójstwo" był lub jest w Izraelu zarezerwowany dla "zagłady narodu żydowskiego". Te wydarzenia po hebrajsku są określanie słowem HaSzoa - to starożytne hebrajskie słowo oznacza dosłownie całkowitą zagładę lub zniszczenie.
Jest jeszcze inne słowo - Holokaust. Ten termin wywodzi się z języka greckiego. Holókaustos oznacza dosłownie całopalenie. Wiele środowisk żydowskich odrzuca je jako bluźniercze, gdyż odwołuje się do pozytywnego, religijnego znaczenia całopalenia. Tak zresztą w średniowieczu krzyżowcy nazywali swoje zbrodnie na Żydach.
Natomiast ludobójstwo w języku hebrajskim to recach am lub też niekiedy stosowane wyrażenie haszmadat am.
Izrael dotąd nie uznał oficjalnie ludobójstwa Ormian, bo wynika to wyłącznie z geopolityki i presji USA. Nie zmienia to faktu, że Naczelny Aszkenazyjski Rabin Izraela Jona Mecger wraz z delegacją innych rabinów uznał turecką zbrodnię za ludobójstwo podczas osobistej wizyty w Erywaniu w 2005 roku .
Premier Turcji Erdogan, znany z bon motu o tym, że "Meczety są naszymi koszarami. Minarety są naszymi bagnetami" eskaluje konflikt z Izraelem. Ostatnia flotylla jest tego znakomitym dowodem. Stąd tez nerwowe wypowiedzi izraelskich polityków. Rząd Izraela jest związany międzynarodowymi sojuszami, ale Izraelczycy i naród żydowski na całym świecie zawsze upominali się o prawdę.
Wielu Ormian, którzy uciekali przed tureckimi siepaczami, znalazło się w Jerozolimie. Ich potomkowie mieszkają tam po dziś dzień. Co roku 24 kwietnia Ormianie, wspólnie z Żydami ocalonymi z Szoa, maszerują ulicami Jerozolimy. W Izraelu mieszka wielu Ormian i są bardzo szanowaną mniejszością. Ofiarnie służą w izraelskim wojsku i są patriotami Izraela, a państwo żydowskie ma doskonałe stosunki z Armenią.
Turcja była do niedawna jedynym islamskim sojusznikiem Izraela na Bliskim Wschodzie. Na pewno Pan wie, że Turcja szantażuje kraje, które myślą o uznaniu tych wydarzeń za "genocide". Dla kraju, który walczy o przetrwanie w morzu bliskowschodniej nienawiści, taki sojusz z Turcją był bardzo ważny. Piętnuje Pan Amerykę i Izrael, a nie wspomina Pan o innych krajach takich jak kraje arabskie (z wyjątkiem Libanu), Irlandia, Norwegia, Finlandia, Japonia i wiele innych. Dlaczego?
Z poważaniem,
Forum Żydów Polskich:fzp.net.pl
Portal Erec Israel izrael.org.il
Inne tematy w dziale Polityka