Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich
2024
BLOG

Zwycięski krok do tyłu?

Forum Żydów Polskich Forum Żydów Polskich Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 138


Zupełnie nie rozumiem tej histerii po "kroku w tył", jaki wykonał polski rząd. Chodzi oczywiście o poprawki do ustawy o IPN. Znowelizowana ustawa przez te kilka miesięcy funkcjonowania nie przyniosła Polsce żadnej korzyści, lecz wyłącznie kłopoty, między innymi istotne pogorszenie stosunków dyplomatycznych z naszym najsilniejszym i jednym z nielicznych już sojuszników, Stanami Zjednoczonymi. Ignorowanie tego faktu byłoby straszliwą głupotą. Rozumiem narodowe pragnienie, by Polska była dumna i chodziła z podniesioną głową, ale czasem jednak trzeba też zerknąć, na czym się stoi - Polska, realnie patrząc, nie jest państwem na tyle potężnym, by nie potrzebować żadnych sojuszy. Rządy PiS, mówiąc delikatnie, poluzowały nasze więzy z Unią Europejską, ale strategia ta była jeszcze do obrony, gdy mieściło się w niej równoczesne zacieśnienie więzi z USA, rządzonymi przez sprzyjającego nam Trumpa. Gdy jednak tracimy nawet wsparcie Ameryki, sytuacja robi się naprawdę kłopotliwa i takie uparte trwanie przy niepotrzebnej ustawie tylko po to, by pokazać, jacy jesteśmy dumni i jak się nie dajemy "ustawiać", byłoby zachowaniem irracjonalnym. 

To oczywiste, że ugięcie się „pod naciskiem środowisk żydowskich" nie wygląda dobrze, gdyż godzi w dumę polskiego państwa, jest ruchem pod obce dyktando, ostatecznym potwierdzeniem dyplomatycznej porażki i pachnie nawet lekką kompromitacją, skoro w praktyce wycofujemy się z nowelizacji po kilku miesiącach od jej uchwalenia. Wszystko to jednak jest nieuchronną konsekwencją błędu politycznego, jakim była sama nowelizacja (ta styczniowa). Po rozpętaniu się międzynarodowej awantury nie było już możliwości, żeby wyjść z tej sytuacji bez szwanku. Nie istniało rozwiązanie, które nie miałoby negatywnych następstw, przy czym z największymi kłopotami wiązałoby się oczywiście dalsze trwanie przy tej ustawie w jej brzmieniu ze stycznia. Schowanie dumy do kieszeni i uchwalenie poprawek do niefortunnej nowelizacji było w tych okolicznościach najmniejszym złem. 

Nie dziwi mnie oczywiście reakcja środowisk nacjonalistycznych, bo ta nie mogła być inna. Dziwi natomiast postawa oddanych zwolenników PiS, bo wielu z nich również okazuje się mieć problem z przełknięciem tego, co w środę zrobił rząd. Dlaczego mnie to zdumiewa? Zdumiewa, gdyż do tej pory ci wierni wyborcy PiS potrafili przecież przełknąć znacznie gorsze rzeczy. Nie robiło na nich wrażenia złamanie obietnic w kwestii VAT (miał być powrót do starych stawek, a będzie już nawet nie dalsze przedłużanie „terminu ważności” stawek podwyższonych, lecz zatwierdzenie ich na stałe), kwoty wolnej od podatku (miało być istotne podwyższenie, a skończyło się de facto na obniżeniu), nie robi na nich wrażenia opłata emisyjna, która w oczywisty sposób podniesie ceny paliw, mimo że sam Jarosław Kaczyński jeszcze za rządów PO potrafił tak pięknie wytłumaczyć, dlaczego podwyższanie cen benzyny jest złe, podłe i szkodliwe. Tym, co zabolało wreszcie część twardego elektoratu PiS, była dopiero ta poprawka do ustawy o IPN, będąca wyrazem "uległości wobec Żydów". Najwyraźniej w imię miłości do swoich panów wierny wyborca PiS może znieść podwyżki podatków, cen żywności i kosztów paliwa, wytrzymać wszystko, co pogorszy jakość jego codziennego życia, ale znieść poddanie się "presji środowisk żydowskich" – to by już było za wiele! Tu jest ta granica tolerancji na wybryki władzy. Cóż, każdy ma swoje priorytety. 

Najdziwniejsze w postawie krytyków rządowych ustępstw wobec Izraela jest chyba jednak to, że jakiekolwiek znaczenie stracił już dla nich rzeczywisty sens tegorocznej nowelizacji ustawy o IPN, idea towarzysząca jej uchwaleniu. Tym pierwotnym zamysłem była przecież walka z zakłamywaniem historii na niekorzyść narodu polskiego, z używaniem sformułowania „polskie obozy zagłady” i ze stopniowym przerzucaniem na Polaków odpowiedzialności za Holokaust. Te kilka miesięcy formalnego działania znowelizowanej ustawy ani na milimetr nie przybliżyło nas do tak postawionego celu i nie ma powodu przypuszczać, by kolejne miesiące miały ten bilans zmienić na naszą korzyść. Do celu, jaki przyświecał autorowi feralnej noweli, prędzej przybliży nas podjęta w środę wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela – efekt polskiej „kapitulacji”, jak powiedzieliby niektórzy zawiedzeni zwolennicy partii rządzącej. Tę deklarację naprawdę warto przeczytać, bo wbrew obawom, jakie mogliby żywić chorzy na przerost narodowej dumy sceptycy, nie jest to żaden hołd lenny złożony premierowi Netanjahu przez premiera Morawieckiego, ani jakieś czołobitne przeprosiny za nieszczęsną ustawę. Symetria między narracjami obu państw jest w tym tekście wręcz uderzająca i sam byłem nią zaskoczony, czytając ów tekst. Jest tu jednoznaczne potępienie stosowania określenia „polskie obozy zagłady”, jest niezgoda na zdejmowanie z narodu niemieckiego odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy, a potępieniu antysemityzmu towarzyszy stanowcze odrzucenie antypolonizmu. Nawiasem mówiąc, w ten oto sposób nieużywane dotąd i nieznane poza naszym krajem słowo „antypolonizm” trafia do dyskursu międzynarodowego w ramach podpisanej przez żydowskiego premiera publicznej deklaracji, która tym samym informuje świat o istnieniu takiego zjawiska i podnosi to zjawisko do rangi wartego uwagi problemu! Oprócz tego wszystkiego wymienione są zasługi polskiego podziemia oraz rządu londyńskiego na rzecz upowszechniania prawdy o trwającej zagładzie Żydów, wspomniani są też polscy Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Reasumując, cała prawda, o którą polski rząd chciał walczyć za pomocą ustawy („chodzi nam tylko o prawdę” – przekonują reprezentanci rządu), jest teraz sygnowana nazwiskiem Benjamina Netanjahu, najwyższego przedstawiciela władz izraelskich – trudno przecież o lepszą afirmację, gdy rzecz się tyczy właśnie Holokaustu! Oznacza to, że wspólna polsko-izraelska deklaracja daje dużo większą szansę na realizację planu, który był istotą styczniowej noweli, niż sama nowela. Ale krytyków środowego posunięcia polskiego rządu nie obchodzi przecież istota ustawy, tylko sama ustawa, bez względu na jej treść i sens! Choćbyśmy wszyscy zgodnie doszli do wniosku, iż jest ona całkowicie bezwartościowym, bzdurnym i niepotrzebnym papierem, to niektórzy nadal uznają, że przed „obcymi naciskami” rząd powinien jej bronić jak niepodległości, by pokazać żydostwu, jacy jesteśmy twardzi. Tu jest Polska i nikt nam nie będzie dyktował warunków – a żydostwo zwłaszcza! 

Oczywiście malkontent pragnący absolutnej nieustępliwości polskiego rządu wobec wszelkiej zagranicy znajdzie w tej deklaracji fragmenty, na które będzie mógł się po swojemu oburzyć i tryumfatorsko uznać je za hańbiące. Jest bowiem mowa o potępieniu „każdego indywidualnego przypadku okrucieństwa wobec Żydów, jakiego dopuścili się Polacy podczas II wojny światowej”. Wprawdzie zbrodnie z udziałem Polaków są tu wyraźnie sprowadzone do poziomu „indywidualnych przypadków” (doskonała zgodność z polską narracją), a ponadto już w następnym zdaniu cały ten „surowy” komunikat zostaje zrównoważony uznaniem dla „heroicznych czynów licznych Polaków”, ale przecież nie czarujmy się - nie ma nawet cienia szansy, by zadowoliło to np. posła Winnickiego i jemu podobnych. Tak czy inaczej, może to z mojej strony naiwność, ale czytając tę deklarację trudno nie odnieść wrażenia o znacznej dozie dobrej woli władz Izraela wobec państwa polskiego. Owszem, nie można wykluczyć tu jakiejś gry pozorów i ukrytych intencji, a entuzjazm związany z tą deklaracją powinien być umiarkowany, bo nie wiadomo jeszcze, na ile jej treść zostanie na świecie dostrzeżona. Jeśli jednak styczniowa nowelizacja ustawy o IPN przyniosła w ogóle jakikolwiek pozytywny skutek, to jest nim wyłącznie ta polsko-żydowska deklaracja. W tym sensie możemy mówić, jeśli nie o „zwycięskim kroku w tył” polskiego rządu, to przynajmniej o szansie wyjścia z tej kłopotliwej sytuacji obronną ręką.

Michał Tkaczyk

http://www.fzp.net.pl/opinie/zwycieski-krok-do-tylu

Nasz portal: https://forumzydowpolskichonline.org/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka