Pan Wojciech Cejrowski powiedział w pornogramie Pana Pośpieszalskiego, zwracając się do Pani Senyszyn, że z głupkami rozmawiać nie będzie. Pan Janek udawał lekko zmieszanego i nieśmiało, jak przekupiony sędzia piłkarski, przywoływał Pana Cejrowskiego do porządku.
Jednak niedługo, w kolejnym programie, przytoczył tę wypowiedź i zachwycił się nią, przywołując jako kryterium jej wielkości, pozytywne opinie telewidzów.
Nie szkoda mi Pani Senyszyn, bo nie wydaje się wielką polską myślicielką, a bronić potrafi się sama. Szkoda mi zasady, że porządna dyskusja nie powinna toczyć się na poziomie epitetów w stylu "głupek, idiota, debil, etc..." lecz na poziomie argumentów. Telewidz może bić brawo w takich przypadkach, ale dziennikarz powinien się od takich wypowiedzi dystansować. Bo jeżeli nie, to NIE WARTO ROZMAWIAĆ, lepiej od razu przystąpić do mordobicia.
I jak tu mówić o wiarygodności dziennikarskiej.
PS.
Panowie z organizacji pomagającej gejom najwyraźniej dystansowali się od niektórych demagogicznych zagrań Pana Janka.
