FranciscusFelixAstat FranciscusFelixAstat
475
BLOG

Czy możliwy jest katolicki genderyzm? Polemika z wpisem z Frondy

FranciscusFelixAstat FranciscusFelixAstat Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Odniosę się do www.fronda.pl/a/czy-istnieje-mozliwosc-stworzenia-katolickiej-odmiany-genderyzmu,32180.html .

Porównanie genderyzmu do marksizmu wydaje się dość trafną obserwacją, ale Autor wpisu jest całkowicie przesiąknięty uprzedzeniami i insynuuje swoim oponentom niewypowiedziane poglądy. Gender studies nie muszą wiązać się z aborcją, czy walką płci.

Przede wszystkim - czy Autor uważa, że klasy społeczne NIE SĄ tworem kultury? Że zniwelowanie napięć między nimi i wyrównanie szans zgodnie z biblijnymi słowami "nie miał za mało, kto miał mało; nie miał za wiele, kto miał dużo" było czymś złym?

Koncepcja płci kulturowej stanowi mimo wszystko dość istotne spostrzeżenie, w myśl którego role społeczne w różnych środowiskach kulturowych mogą kształtować się inaczej. Koncepcja "płci czystej" pozostaje jednak abstrakcją, gdyż nie istnieje człowiek bez kultury. Można ją próbować estymować i określać jej cechy za pomocą osób osadzonych w kulturach, ale nie można wyhodować przedstawiciela płci czystej.

Tutaj o tym pisałem szerzej:
g.giustiniani.salon24.pl/546590,ten-straszny-genderyzm-ten-straszny-antygenderyzm

Tak jak marksizm cechował się wieloma pozytywnymi aspektami, zauważonymi i wykorzystanymi poprzez włączenie ich do Katolickiej Nauki Społecznej przez Leona XIII przeciw marksistom, tak słuszne kwestie podnoszone przez genderystów powinny zostać spożytkowane przez nas. To niestety prawda, że nasze rozumienie płci jest tak ciasne, jak ciasne było rozumienie ról i swobód społecznych przez dziewiętnastowiecznych kapitalistów, posyłających dzieci do kopalń. Ale tak jak w miejsce walki klas zaproponowaliśmy solidaryzm społeczny, tak powinniśmy wypracować etykę, która nie wyszydza delikatnych mężczyzn i męskich kobiet.

Do tej pory katolicka nauka o rodzinie prezentowała obraz mężczyzny wzorujący się na modelu forsowanym przez J. Eldredge'a w jego książkach (jak "Dzikie Serce"). Mężczyzna ma być silny, odpowiedzialny, dominujący, nie przystoją mu łzy, słowem, "jak Chrystus jest Głową Kościoła, tak mężczyzna jest głową kobiety". To jest obraz oderwany od faktów. Tacy mężczyźni stanowią mniejszość. Katolickie kobiety odrzucają tych "niemęskich", gdyż uważają ich za gorszych, niespełniających wymagań biblijnych. Tworzy się rzesza sfrustrowanych swoją zniewieściałością chłopaków - woda na młyn dla lewicowych ideologów, którzy nie określają z góry, jaki masz być i jaką masz pełnić rolę. Genderyści nie lubią uogólnień - uogólnienia to coś krzywdzącego, bo statystyczny człowiek to również idealizacja, mrzonka.

Każdy człowiek jest wartościowy i ma swoje powołanie. Nie mówmy, jaki ma być poza tym, że ma być dobry. Nie mówmy, co to znaczy być mężczyzną, czy kobietą. Kobiety są bardzo, bardzo różne i nie zamkniemy ich w ciasnej definicji. Mężczyźni również potrafią płakać. Kobiety również potrafią przewodzić. Mężczyźni mogą być nastawieni na relacje, a kobiety na zdobywanie.

Największy problem stanowi fakt ogromnej popularności wśród katolików heretyków pokroju Janusza Korwina-Mikke, który swoim szowinizmem uczy młodych ciasnoty umysłowej i czyni tym samym niemęskich mężczyzn i niekobiece kobiety zniechęconych wobec chrześcijaństwa.

Jeśli rola kobiet jest zdefiniowana wyłącznie przez biologię, to jak wyjaśnimy różne role kobiet w różnych kulturach? Jeśli kobieta ma siedzieć w domu i wychowywać dzieci, to dlaczego tak dobrze sobie radzi na stanowiskach kierowniczych? Jeśli mężczyzna ma zapewniać byt swojej rodzinie, to co z tymi, którzy są mniej zdolni lub słabsi fizycznie i psychicznie od kobiet? Może tak jak Spartanie będziemy eksterminować słabych? Co z dziewczętami, które lubią resoraki i żołnierzyki? Albo z chłopcami, którzy lubią bawić się lalkami, pociągają ich relacje, dom?

Genderyści tylko dlatego skłaniają się ku marksizmowi i chrystianofobii, że chrześcijanie bagatelizują niesprawiedliwość stereotypów. Słuchanie genderystów nie tylko nie jest zbrodnią, ale wręcz obowiązkiem, aby wyłuskać z nich zdania słuszne, niesprzeciwiające się katolickiej nauce o rodzinie, a za to zwracające uwagę na belkę w naszych oczach.

Przyjrzyjmy się, co katolicy zarzucają genderystom: koszalin.gosc.pl/doc/1789360.Roznorodnosc-nie-jest-nierownoscia . Zobaczmy, wiele z tych zarzutów jest po prostu bzdurna! Fakt, że feministki są często komunistkami, nie oznacza, że należy utożsamiać feminizm z komunizmem! Tak samo nie wolno mylić aborcjonizmu z genderyzmem. Katolicy zbyt często krytykują nie tyle genderyzm, ale wymyślają mity na temat genderyzmu, które łatwo obalić. To bardzo nieuczciwy chwyt erystyczny. Genderyści oskarżają nas, katolików, o to samo, o co my oskarżamy ich - o niweczenie różnorodności. My też sprzeciwiamy się różnorodności. Mężczyzna ma być taki, a taki. Kobieta taka a taka. Genderyści nie stanowią zagrożenia dla wierzących, lecz dla tych, którzy i tak już odpadli od wiary. U nich zaś głównym problemem jest brak wiary, a nie "pogarda dla rodziny". Katolicy i tak mają swoją definicję małżeństwa, zawsze mieli. Czemu tak nas boli definicja przyjmowana przez ateistów? Prawo ma sankcjonować, a nie odnosić się do rzeczywistości. Kuriozalna wydaje mi się ta walka z genderyzmem jako z zagrożeniem dla katolików. Zagrożeniem są herezje, a więc błędne nauki zrodzone w łonie Kościoła. Ateiści nie należą do Kościoła, swoją rozpustą nie mogą więc mu zaszkodzić. Ich czystość i tak nie miałaby większego znaczenia, skoro odrzucają Boga.

Homoseksualizm jest według Biblii grzechem, owszem. Ale grzechem jest też rozwód, seks pozamałżeński, kłótnia w małżeństwie, przemoc w rodzinie, brak szacunku dla współmałżonka, zdrada, kłamstwo, pracoholizm, alkoholizm. To wszystko jest wśród nas obecne. Dlaczego potępiamy homoseksualistów bardziej niż alkoholików? Dlaczego chcemy zakazać homoseksualizmu, a nie zakażemy sprzedaży alkoholu, który stanowi znacznie większą niesprawiedliwość, gdyż niszczy zarówno człowieka, jak i jego bliskich? Dlaczego prawnie nie zakażemy zdrad małżeńskich? Kłótni? Oddawania dzieci do domów dziecka?

Zakażmy seksu pozamałżeńskiego tak jak zakazujemy formalizacji związków homoseksualnych. Wszak to grzech niewybaczalny, to przeciw ludzkiej naturze, ludzka natura to życie rodzinne. Co z tego, że istnieją ludzie słabi, którzy nie wytrzymają. Do więzienia z nimi. Kto jest bez winy, kto nigdy nie zgrzeszył grzechem nieczystości, niech pierwszy rzuci kamień. Może pan Terlikowski pouczający papieża?

Do Królestwa Niebieskiego nie wejdą mężczyźni współżyjący ze sobą. Ale nie wejdą też ani rozpustnicy, ani złodzieje, ani chciwi, ani oszczercy, ani zdziercy. Takimi byli niektórzy z was, mówi św. Paweł. Homoseksualizm na równi z chciwością. Czy prawnie zakażemy chciwości?

Genderyści nie uznają zła w homoseksualizmie, bo jako ateiści nie uznają Biblii. Ale dostrzegają, że homoseksualiści są wśród nas tak jak dostrzegał to św. Paweł. Homoseksualizm to taka sama przypadłość ludzkiej natury jak chciwość, czy rozpusta, czy empatia, czy upodobanie lasów. Katolicy mówią: "przeciwne naturze!", a jednak występuje w naturze cholernie często. Skłonności, do których jesteśmy zdolni, nie są wbrew naturze, jakkolwiek są grzeszne, czy dobre - nie ma znaczenia. Sub te erit appetitus tuus, to jest drogowskaz, a nie "dele appetitum tuum". Gratia non tollit naturam, sed eam perficit, lavat. Ale Łaska jest dana temu, kogo Bóg wybierze. Nie nawracajmy mieczem. Stracimy dusze. Nie narzucajmy ateistom, jak mają żyć, a jak nie. Przecież nie robi to żadnej różnicy, skoro i tak nie wierzą. Nam natomiast grzech zostanie wybaczony, jeśli zań żałujemy, niezależnie od tego, czy będzie to akt homoseksualny, czy chciwość. Oskarżacie genderystów o to, że deprawują Wasze dzieci? Tak samo można oskarżać kapitalistów, że uczą dzieci chciwości, jako że bez chciwości gospodarka rynkowa nie miałaby szans przetrwać. Seksualizacja kultury jest takim samym problemem jak konsumpcjonizm. Ale w takich już przyszło nam żyć warunkach, nie zakażemy przecież ateistom konsumpcyjnego szału, możemy co najwyżej własnym przykładem uczyć ich skromności.

Ghulibati alrruumu!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo