
Właśnie dzisiaj - przypadek? - w moich okolicznościowych peregrynacjach trafiłem na całkiem śmieszny rysunek Mleczki (sic!), do tego stopnia zabawny, że z miejsca zacząłem się zastanawiać kiedy on powstał. Trzeba obiektywnie przyznać, że to dzieło ma tzw. charakter "ogólnoludzki i ponadczasowy", zwłaszcza tutaj, w kraju nad Wisłą. Jestem niezmiernie rad z tego odkrycia, bo już dosyć dawno Mleczko przestał mnie bawić. Gdy w czasach nam najbliższych przypadkiem trafiałem na reprodukcję jego produkcji, to najczęściej odczuwałem swojego rodzaju zażenowanie - jak można tak "pieprzyć bez sensu". Na przykład kilka lat temu podczas wizyty w Warszawie zajrzałem do pewnej galerii na tzw. ścianie wschodniej wypełnionej satyrycznymi rysunkami Mleczki i najzwyczajniej zrobiło mi się smutno.
"Jeden obraz [rysunek] mówi więcej niż tysiące słów" - przekonywała mnie kiedyś znajoma artystka. Przekonała, i ja się tego trzymam. Od lat jestem "ulubieńcem" Andrzeja Krauze, chociaż ostatnimi czasy trochę się zaniedbałem, a to chyba z tego powodu, że otaczająca nas rzeczywistość każdego dnia dostarcza mi garść alegorycznych przedstawień, tyleż śmiesznych co gorzkich. Gdzie się nie obrócić rażą, często wręcz porażają mnie efekty rozpędzonej, a przy tym nadętej i w swym wymiarze wprost niewyobrażalnej głupoty ludzkiej naszych "wybrańców", czyli lokalnych i krajowych przedstawicieli władz, tzw. decydentów. To jest temat na osobną notkę, chociaż prawdę pisząc nie wiem czy kogoś może on zainteresować.
Wracając więc do meritum, czyli jednego z tematu dzisiejszego dnia, który podejmuje ambitną ideę pojednania narodowego - tak aby nie był Polak Polakowi wilkiem, kilka ilustracji, które "mówią więcej niż tysiące słów"




Jakby nie było wielkimi krokami nachodzi wiosna, a wraz z wiosną nadzieja na zmianę. Od dawna twierdzę, że aby Polskę zmienić trzeba organizować wybory na wiosnę ;-)
Inne tematy w dziale Polityka