Wreszcie jest prawdziwy światowy sukces PO i pani premier może być dumna, a już zwłaszcza Donald Tusk, aktualnie na saksach w Brukseli. Media światowe wreszcie zainteresowały się Polską. W dzisiejszym Le Monde są aż 3 artykuły związane z naszym krajem, jak nigdy dotąd, aż zacząłem się zastanawiać czy Piotr Smolar przestał pracować we francuskiej popołudniówce ;-)
Jednak najbardziej obszerny tekst o ostatnich wydarzeniach w Polsce ukazał się dzisiaj w The Washington Post, który pod nieobecność Anne Applebaum (na szczycie grupy Biderberg) napisał Michael E. Miller i zatytułował "Secret recordings, posh restaurants, Cuban cigars and intrigue finally catch up to Polish government" [Tajne nagrania, eleganckie (snobistyczne) restauracje, kubańskie cygara i intrygi w końcu dopadły polski rząd] - pierwotny tytuł (ocenzurowany) Sex, lies and audio tape secret recordings finally catch up to polish government.
Link do artykułu podrzucił na Twitterze Francis Fukuyama, tak tak ten sam, znany wszystkim polskim lemingom specjalista od "końca historii", ale nie tylko, o czym już lemingi nie wiedzą. W każdym bądź razie historia wcale się nie skończyła, o czym najdobitniej świadczy przypadek Polski, gdzie właśnie mamy "the never ending story", czyli tzw. "aferę podsłuchową", a właściwie jej "drugą odsłonę" jak czujnie zauważyła pani redaktor Wielowieyska z GieWu.
Nie będę tutaj tłumaczył, ani streszczał artykułu. Poradźcie sobie sami. Mogę tylko zapewnić, że tam jest opisane to wszystko, o czym już wiemy, czyli o rozmowach ministrów prowadzonych podczas wykwintnych obiadków, o głupim dowcipie Radka porównującym stosunki amerykańsko-polskie do seksu oralnego, o prezesie NBP Belce mającym dodrukować pieniądze, aby zabezpieczyć sukces wyborczy Platformy Obywatelskiej itp itd.
Pod wieloma względami, Waitergate* - jak nazwał aferę autor artykułu, "bardziej przypomina szpiegowski thriller niż skandal polityczny. Wszystko zaczęło się w kilku warszawskich wykwintnych restauracjach, takich jak "Sowa & Przyjaciele", przy świecach, skórzanych kanapach i winach za 1,200 dolarów butelka".
Mogło się już wydawać, że po upływie roku, afera przestała interesować polską opinię publiczną, gdyż wiodące polskie media o niej jakoś nie wspominały. Jednak na początku tego tygodnia, skandal wybuchł ponownie kiedy "bloger i aktywista" Zbigniew Stonoga, opublikował 2500 stron dokumentów z trwającego zamkniętego śledztwa w sprawie taśm podsłuchowych. "Materiały, które jak twierdzi Stonoga znalazł na chińskich stronach internetowych, to zeznania oskarżonych i świadków, wraz z danymi osobowymi, takimi jak adresy i numery telefonów i dowodów w sprawie" - jak podała rosyjska agencja prasowa Sputnik, którą cytuje autor artykułu.
Afera podsłuchowa ponownie wróciła na nagłówki mediów, więc nie zwlekając pani premier Kopacz postanowiła szybko posprzątać dom w nadziei, że rządząca ekipa utrzyma się przy władzy po wyborach do parlamentu jeszcze w tym roku, według BBC. Premier wezwała również do dymisji prokuratora generalnego w tej sprawie.
W środę do dymisji podał się przewodniczący polskiego parlamentu Sikorski oraz ministrowie zdrowia, skarbu, bezpieczeństwa, jak ogłoszono - dla dobra partii (nie Polski).
Ponad rok po wybuchu skandalu, a dwa lata po wykonaniu nagrań wciąż nie jest jasne, kto stał za Waitergate. Jeśli to była Rosja, jak sugeruje Tusk, to od tej pory sytuacja się zmieniła. Andrzej Duda, nowy prezydent Polski obiecał wspierać Ukrainę w jej walce z prorosyjskimi separatystami- napisał w konkluzji Michael E. Miller w dzisiejszym Washington Post.
* Waitergate - afera kelnerska, czyli taka Watergate na nasze polskie możliwości ;-)
Secret recordings, posh restaurants, Cuban cigars and intrigue finally catch up to Polish government
Inne tematy w dziale Polityka
