giz 3miasto giz 3miasto
758
BLOG

Ambasador Węgier w obronie Polski

giz 3miasto giz 3miasto Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

image
.... coroczna wystawa najlepszych prac dyplomowych polskich wyższych szkół plastycznych w gdańskiej Zbrojowni - Uczta (się)

Tak to już się dzieje, że z braku sił i chyba też woli rządzących, wsparciem dla nich są niezależni, spontaniczni blogerzy, ale również przyjaciele Polski, jakim z pewnością jest Georges Károlyi, ambasador Węgier we Francji, który z powodu braku polskiego ambasadora w Paryżu, wystąpił niejako w naszej obronie komentując artykuł naczelnego Le Monde:

Słowo Ambasadora w kwestii separacji władzy

Francuski dziennik Le Monde, edycja z 19 lipca, poświęcił swój wstępniak sprawom Polski. Oczywiście nie mam żadnych umocowań do wypowiadania się w sprawach tego kraju, ale nie mogę się powstrzymać przed wyrażeniem szczerego zakłopotania w związku z logiką zaprezentowaną przez autora tekstu - co nie jest wcale nowością - w kwestii organizacji państwowej władzy w systemie demokratycznym.
Monteskiusz jest oczywiście ojcem zasady podziału/separacji władzy. W jego czasach, gdy władzę sprawował monarcha z boskiego nadania, podział władzy na wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą wymagał iście rewolucyjnego podejścia, co dzisiaj stało się już faktem dokonanym i jest podstawą demokratycznej organizacji naszych społeczeństwach. Jasnym też dla nas jest fakt, że ten podział/separacja władzy jest określony i praktykowany w sensie instytucjonalnym. Monteskiusz nigdy nie zakładał, że te trzy różne ośrodki władzy są uprawnienie do toczenia między sobą politycznych sporów, gdyż ich separacja jest rzeczywista i oczywista. W przeciwnym wypadku, ich kohabitacja byłaby oczywistym absurdem.

Jednak w tym, co naczelny redaktor Le Monde wydaje się sugerować, atakując dzisiaj Polskę, a jutro może Węgry czy nawet Francję, czyli "poważnym niebezpieczeństwie" związanym z sytuacją, w której te trzy ośrodki władzy są zdominowane przez jedną i tą samą siłę polityczną, nie ma niczego zaskakującego lub niezwykłego. Z wyjątkiem władzy sądowniczej, której przedstawiciele nie są wybierani w powszechnych wyborach, uprawnienia władzy wykonawczej i ustawodawczej, która wywodzi się bezpośrednio lub pośrednio z powszechnych demokratycznych wyborów są i pozostają w politycznej w zgodzie. Jest to szczególnie prawdziwe właśnie we Francji, gdzie aktualnie są realizowane radykalne zmiany w pełnej zgodzie z tutejszym system konstytucyjnym, ale również zgodnie z oczekiwaniami wyborców, co obserwujemy już od kilku miesięcy ["zwycięzca bierze wszystko" - przyp. giz]. Czy zatem taki francuski system jest "do pogodzenia z członkostwem w Unii Europejskiej"? No właśnie, dobre pytanie!

Demokratycznie wybrany rząd, czyli władza publiczna, nie jest niczym więcej niż legitymizacją władzy większości, nadaną wybranym na konkretny okres czasu, z reguły 4 lata, z zapewnioną możliwością na zmianę. Dlatego każda decyzja większości podjęta w danym okresie czasu jest uzasadniona, w tym - oczywiście również - mianowanie przedstawicieli sądownictwa. Skoro nie są oni wybieralni w powszechnych wyborach, musi być tak, że ktoś ich mianuje. Podobnie jak musimy również przewidywać powołanie urzędników do kierowania wszelkimi resortami rządu sprawującego pieczę nad organami państwa. Bez obrazy dla autora, ale demokratycznie wybrany rząd jest w pełni uprawniony do tego, aby powołać na stanowiska "tych, którzy mu się podobają". Przeciwieństwo byłoby absurdem. Natomiast opozycja będzie spokojnie czekać i zrobi dokładnie to samo, gdy zdobędzie większość [w kolejnych wyborach - przyp. giz]. Na tym właśnie polega demokracja. Czy w tej sytuacji separacja trójwładzy jest zagrożona? Oczywiście, że nie. Władza jest nadal rozdzielona, ale pozostaje w politycznej zgodzie. Nie jest to żadna wada. A opozycja [nawet "totalna" - przyp. giz] nie przestanie istnieć, tylko dlatego, że aktualnie nie ma w rękach władzy.

Nie wciskajmy Monteskiuszowi tego, czego nie miał na myśli. Przyznajmy, że obawy redaktora naczelnego Le Monde są czysto polityczne - ma do nich prawo - ale jednak nie godzi się ukrywać swojego politycznego stanowiska pod pretekstem oburzenia na instytucjonalne rozwiązania. Nie damy sobie wmówić, że najlepsza demokracja jest jedynie wówczas gdy władzę ma opozycja.

Jeszcze przed Monteskiuszem, La Fontaine trafnie zauważył: kto chce utopić swojego psa, oskarża go o wściekliznę - [kto chce uderzyć psa, zawsze znajdzie kij].

Jego Ekscelencja Georges Károlyi
Ambasador Węgier we Francji
Dziękujemy ;-)

źródło:
https://www.facebook.com/HunEmbassy.Paris/posts/797208620449013
https://visegradpost.com/fr/2017/07/19/de-la-separation-des-pouvoirs-opinion-de-lambassadeur-de-hongrie-en-france/

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka