giz 3miasto giz 3miasto
2926
BLOG

Polka z Niemiec pisze do Woźniakowskiej alias von Thun und ...

giz 3miasto giz 3miasto Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

"Szanowna" Pani Europoseł!

Film dla telewizji niemieckiej NDR, w którym występuje Pani w roli głównej, osiągnął chyba już rekordy oglądalności. Nie dlatego, że jest arcydziełem sztuki filmowej, chociaż tu w Niemczech miałby szansę na jakąś nagrodę.Bo zdyskredytowała w nim Pani Polskę i Polaków do reszty.Sekwencja za sekwencją to tylko ubliżanie Polakom i Naszej Ojczyźnie. Słynna hitlerowska reżyserka filmowa Leni Riefenstahl nie powstydziłaby się takiego propagandowego szmatławca. A mimo to zmusiłam się, by ten bezwstydny gniot obejrzeć aż dwa razy.Bo instynktownie czułam, że po nitce dojdę do kłębka, że znajdę prawdziwy powód Pani szatańskiej energii, która tak motywuje Panią do antypolskości.

I tutaj miałam szczęście, bo przypomniała mi się książka niemieckiego psychiatry i psychologa dr Alfreda J. Bieracha zatytułowana „Sztuka czytania z twarzy”. Tytuł oryginału: ”In Gesichtern lesen”. Co w niej takiego ciekawego? Otóż między innymi oczy człowieka, normalnie zwane zwierciadłem duszy. Oglądając na filmie Pani oczy, rozbiegane, nad wyraz agresywno-ruchliwe, domyślałam się, że kryją one w sobie zagadkę Pani osobowości. Sięgnęłam po dawno przeczytaną książkę i znalazłam to, czego instynktownie się domyślałam: rozdział zatytułowany „zdradliwe oczy”, strona 27. Książkę bardzo polecam, zwłaszcza, że napisał ją Niemiec a Niemców i Niemcy bardzo Pani Poseł ceni.

Jeszcze polecam Pani, przy okazji pobytu w Berlinie, odwiedzić nową siedzibę Bundesnachrichtendienst. BND wprost ogłaszał się w Radiu DLF, była długa audycja na temat działalności niemieckiego wywiadu. Już teraz nie muszą się konspirować, forsują transparentność i każdy może ich odwiedzić, oglądnąć wystawę o dotychczasowej działalności. Na pewno dla Pani poseł byłoby ciekawe zapoznać się z działalnością niemieckiego wywiadu „o ludzkim obliczu”. Mówili w radiu DLF, że akcent kładą na operacje wywiadowcze na terenie Europy i Azji Wschodniej. Ja Berlin znam i lubię, kiedyś mieszkałam tam nawet 5 lat, ale BND mnie nie ciekawi.Zjawili się u mnie dawno, dawno temu, gdy byłam młoda i próbowali wciągnąć do współpracy. Powiedziałam: nigdy, przenigdy!I muszę przyznać, że są kulturalni i dżentelmeńscy – już nigdy więcej mnie nie nachodzili! Czyli kultura całą gębą!

Jestem Polką, od dawna zamieszkałą w Niemczech, po raz drugi zamężną z Niemcem. Pierwsze małżeństwo okazało się wpadką, gdyż rodzina męża była nazistowska a jego ojciec byłym SS-manem.Nie chcę tu wymieniać, jakie upokorzenia i zniewagi mnie z ich strony spotykały, aż nie wytrzymałam i po 10-ciu latach opuściłam męża. Za to w drugim małżeństwie, które trwa już od 20-tu lat, jestem szczęśliwa. Jedyny „mankament” mego obecnego męża był taki, że przez cały swój okres szkolny, w dwóch szkołach, nie usłyszał ani słowa ani o Hitlerze, ani o 2-giej wojnie światowej. Gdy go wcielili do wojska, to w Bundeswerze jego koledzy gloryfikowali Wehrmacht i nikt z przełożonych nie zwracał na to uwagi. Naturalnie już dawno te braki uświadomienia o haniebnej przeszłości Niemiec u mego męża wyrównałam i jesteśmy oboje jednej myśli. Tylko czy tak miała wyglądać po wojnie edukacja młodego pokolenia Niemców? To daje do myślenia, dlatego jest tyle zamętu na tym polu.

Gdyby Pani Poseł zechciała mi odpowiedzieć a może i podyskutować na znane tematy – zapraszam! Jest ciekawa książka o Polsce, znawcy i przyjaciela Polaków Mathiasa Kneippa, którego latem w Kolonii poznałam na wieczorze autorskim.Polski tytuł: „111 powodów, by kochać Polskę”, niemiecki " 111 Gründe, um Polen zu lieben “. Może odkryje w niej Pani coś, co zmieni jej nastawienie do Polski, polskości i Polaków?

Pozdrowienia
Krystyna Weinreich

... moje PS. Jaka szanowna ?!!!... Kto ją szanuje ?! !! 

Od siebie jeszcze tutaj dorzucę słowa znanej żydowskiej filozof Hannach Arendt: "Wśród Polaków kolaboranci byli rekrutowani z marginesu społecznego, z szumowin, podczas gdy żydowskie elity chciały współpracować z Niemcami" - "Collaborators among Poles were recruited from the margins of society, scum, while Jewish elites went to collaborate with Germans". 

Wobec wyżej zacytowanego listu Polki mieszkającej w Niemczech nie trudno uznać, że postawa i zachowanie pani Róży Thun wpisuje się w niechlubną tradycję szmalcownictwa, tego najgorszego sortu Polaków - jak to swego czasu bystrze zauważył prezes Jarosław Kaczyński, co niestety się potwierdza. Tutaj nieśmiało zauważę, że tzw. szmalcownicy nie tylko denuncjowali ukrywających się żydów, czy ukrywających żydów Polaków, ale również denuncjowali Polaków, członków polskich organizacji niepodległościowych powstających już na jesieni 1939 roku, które stopniowo wg rozeznania skupiły się w Związku Walki Zbrojnej, później przekształconego w Armię Krajową.  
UPDATE
kontynuując powyższe zwrócę uwagę, że paradoksalnie sam Bartoszewski w swojej kontrowersyjnej wypowiedzi o tym jak w czasie okupacji bardziej obawiał się swoich rodaków niż Niemców, potwierdził ww fenomen szmalcowników, którzy denuncjowali Polaków działających w konspiracji. Daleko nie szukając moja ś.p. Ciotka została zdradzona przez szmalcownika wraz z innymi członkami organizacji ZWZ, aresztowana przez Gestapo, skazana na śmierć i stracona w więzieniu Neubau w Królewcu. 


giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka