jaknegocjowac.com.pl
jaknegocjowac.com.pl
Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
232
BLOG

Dramat pani Bożeny. Proces z T-Mobile trwa 18 lat, a stawka to zdrowie i życie.

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Rozmaitości Obserwuj notkę 8
Wyobraź sobie, że tracisz zdrowie, majątek i spokój ducha. Wszystko przez sąsiada, którego nie możesz się pozbyć. A gdy dodasz do tego gigantyczną korporację telekomunikacyjną, która nie zważa na ludzkie życie, to historia staje się przerażająca. Przeczytaj o heroicznym boju o prawo do życia bez elektrosmogu.

Ludzie są nie tylko istotami rozumnymi, ale także istotami moralnymi i społecznymi. Tam, gdzie zanika szacunek dla jednostki, tam umiera cała cywilizacja. – cytat jest przypisywany Janowi Pawłowi II


Cichy wróg w sąsiedztwie

 Dla większości z nas maszt telefonii komórkowej to symbol postępu, wygody i stałego połączenia ze światem. To dzięki nim możemy rozmawiać z bliskimi, oglądać filmy w podróży i pracować z dowolnego miejsca na świecie. To obietnica cyfrowej rewolucji, która miała uczynić nasze życie łatwiejszym, szybszym i bardziej komfortowym. Nikt nie spodziewa się, że ten symbol nowoczesności może stać się cichym wrogiem, torturą, która odbiera zdrowie i godność, zmieniając dom w celę więzienną. A jednak. Historia Bożeny Leszkowicz, której walka z T-Mobile trwa już 18 lat, to mroczny obraz tej samej rzeczywistości.

Horror w cieniu masztu. Jak polska korporacja uwięziła kobietę we własnym domu.

 T-Mobile i horror, który przeżywa ta pani od 2006 roku, mają ze sobą aż nazbyt wiele wspólnego. To właśnie w tym roku na dachu jej warszawskiego mieszkania pojawiła się stacja bazowa, a jej oprogramowanie zmieniono bez wiedzy i zgody mieszkańców. Od tego momentu życie pani Bożeny zamieniło się w pasmo cierpień. Początkowo były to bóle głowy, problemy ze snem, zmiany skórne, aby z czasem doprowadzić do wysokiego ciśnienia i poważnych problemów neurologicznych. Lekarze rozkładali ręce, a badania obrazowe mózgu wykazały alarmujący zanik korowy. Dopiero neurolog, zadając proste pytanie o zmiany w otoczeniu, naprowadził ją na właściwy trop: elektrosmog. Diagnoza syndromu elektrowrażliwości była niczym wyrok, ale też początkiem nowej walki.

Hipokrates i Kodeks, czyli etyka w dobie technologii

 Słowa To mogłoby rodzić kolosalne następstwa w postaci niemożności lokalizowania anten na dachach budynków i w ich pobliżu, gdyż zawsze może się znaleźć osoba z nadwrażliwością w zasięgu promieniowania padły w odpowiedzi na apel Bożeny Leszkowicz na spotkaniu w Kancelarii Prezydenta. Wypowiedziane przez urzędnika, wyrażają cyniczny i pragmatyczny punkt widzenia, który stawia zbiorową wygodę oraz korzyści ekonomiczne ponad zdrowie i życie jednostki. Ten komentarz jest o tyle tragiczny, że w istocie bagatelizuje problem, spychając go do roli wyjątku, który zagraża całemu systemowi. A jednak to nie jednostka jest problemem, lecz system, który dopuścił do tego, aby taka sytuacja miała miejsce.

 To pytanie jest kluczowe dla etyki i dla zrozumienia tego, jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się w imię zysku i postępu technologicznego. Czy dopuszczalne jest, aby producent fotelików samochodowych dla dzieci sam wystawiał atest dla swoich wyrobów? Oczywiście, że nie. Wymagane są niezależne, rygorystyczne badania. Dlaczego więc w przypadku stacji bazowych, które emitują potencjalnie szkodliwe promieniowanie, korporacje mogą decydować o tym, co jest, a co nie jest bezpieczne? W tym kontekście cytat pani Bożeny Niech zwiększą normę o 100 razy i cukrzyków nie będzie nabiera tragicznego, sarkastycznego wydźwięku. Jest to gorzki komentarz na temat ignorowania faktów oraz bagatelizowania problemów zdrowotnych w imię utrzymania status quo. To wołanie o rzetelność, o przestrzeganie zasady ostrożności, która powinna być fundamentem każdego działania w sferze publicznej.

Długa droga do prawdy

 Dlaczego musiała ta pani szukać pomocy we Francji? Odpowiedź jest porażająca w swojej prostocie: brak biegłych w Polsce, którzy byliby gotowi podjąć się wydania opinii w tak kontrowersyjnej sprawie. Proces sądowy przeciwko operatorom wymagał udowodnienia wpływu stacji na zdrowie, co w sytuacji braku niezależnych ekspertów stało się niemożliwe. Sąd raz po raz odrzucał wnioski o powołanie biegłych, a pani Bożena musiała szukać ratunku za granicą. To właśnie we Francji znalazła pomoc u profesora Dominique'a Belpomme'a, światowej sławy eksperta, który jako pierwszy postawił właściwą diagnozę i udzielił wsparcia. Ten fakt ujawnia nie tylko bezradność polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale też niechęć do konfrontacji z problemem, który podważa fundamenty polskiego rozwoju technologicznego.

 Spotkanie w Kancelarii Prezydenta miało być pretekstem do dialogu, jednak podejście władz do tematu było dalekie od konstruktywnego. Petycje i apele o pomoc były bagatelizowane, a argumenty o zdrowiu jednostek spychane na dalszy plan na rzecz korzyści społecznych. To klasyczny przykład dylematu socjaldemokratycznego, w którym dobro ogółu (dostęp do szybkiej sieci, zyski korporacji, rozwój gospodarczy) zderza się z prawem jednostki do ochrony zdrowia i życia. Władze, stając po stronie korporacji, dokonały wyboru, który w dłuższej perspektywie może okazać się brzemienny w skutkach.

Wnioski i zagrożenia: Masowy eksperyment na Polakach?

 Zgodnie z szacunkami literaturowymi, problem elektrowrażliwości może dotyczyć nawet 3% Polek i Polaków. To nie jest marginalny problem, a potencjalna epidemia, która czeka na ujawnienie. Ci ludzie, często nieświadomi przyczyn swoich dolegliwości, stają się mimowolnymi uczestnikami masowego eksperymentu. Narażani 24/7 na emisje z stacji bazowych, są niczym żywe laboratoria, które z czasem ujawnią, w jakim stopniu przewlekłe narażenie na promieniowanie jest szkodliwe. Ta sytuacja, jak stwierdzono w publikacji Parlamentu Europejskiego, narusza Kodeks Norymberski, fundamentalny dokument w etyce medycznej, który zakazuje eksperymentów na ludziach bez ich świadomej zgody.

 Na koniec, pytanie, którego nikt jeszcze pani Bożena nie zadał, a które zdaje się kluczowe, brzmi: "Co bym zrobiła, gdybym mogła wrócić do 2006 roku?". A odpowiedź Bożeny Leszkowicz jest równie poruszająca, co tragiczna: "Wyjechałabym." To jedno słowo zamyka w sobie całą dramaturgię jej walki. Walki o zdrowie, o godność, o majątek, która doprowadziła do rozpoznania nowotworu, operacji i życia w ciągłej ucieczce, w obcych mieszkaniach. To wyznanie jest gorzką lekcją o cenie, jaką płaci się za odwagę i upór w walce z gigantem.

***


Źródło: Czy masz świadomość? (Nr 280) – Horror w cieniu masztu telefonii komórkowej T-Mobile | Instytut Spraw Obywatelskich



Historia Bożeny Leszkowicz to nie tylko jednostkowy dramat, ale też potężny sygnał dla nas wszystkich. To przypomnienie, że postęp technologiczny nie może odbywać się kosztem zdrowia i życia. W świecie, gdzie technologia przenika każdy aspekt naszego życia, musimy zadać sobie pytanie o granice, które powinniśmy stawiać. Czy wartość wolnego i zdrowego życia może być przeliczana na zysk korporacji? Czy zasada ostrożności, tak fundamentalna w medycynie, może być ignorowana w imię wygody i biznesu? To wyzwanie nie tylko dla polityków i naukowców, ale dla każdego z nas.


| elektrosmog | zdrowie | TMobile | prawo | elektrowrażliwość |

Oprac. 16/09/2025,
redaktor Gniadek

Co zyskuje Czytelnik:

  • Świadomość: Poznasz mroczną stronę cyfrowej rewolucji i zagrożenia związane z elektrosmogiem.
  • Wiedza: Dowiesz się o problemach zdrowotnych i prawnych, z którymi zmagają się osoby elektrowrażliwe.
  • Inspiracja: Zobaczysz, jak jednostka może walczyć z gigantem, nawet w obliczu ogromnych przeciwności.

Przeczytaj również:

Materiał powstaje dzięki Twojemu wsparciu. Za 5 zł możesz pokryć koszt 10 minut pracy. Wesprzyj mnie na BuyCoffee / Suppi i bądź współtwórcą kolejnych, ważnych reportaży. Dziękuję!

Fot. ilust. jaknegocjowac.com.pl - Jak negocjować umowę z t-mobile • Jak Negocjować


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj8 Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (pruskie pogranicze, 12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości