Dawno nie wygraliśmy z jakąkolwiek drużyną z taką przewagą. To nockaut.
Izraelczycy zaczęli mecz na Stadionie Narodowym w Warszawie z dużą pewnością siebie. Do 30. minuty mecz właściwie był wyrównany. W „powietrzu” krążyła atmosfera, że mecz Polska – Izrael ma podtekst polityczny. To była walka o prestiż, którą wygrali Polacy, a pewni siebie Izraelczycy będą długo pamiętać.
Bez wątpienia polskich kibiców nie łączy tylko piłka, ale coś więcej: poczucie honoru i dumy narodowej. Owszem, gdy odgrywano hymn Izraela było słychać i tak stosunkowo niezbyt głośne gwizdy, na które, bądźmy szczerzy, Izrael sukcesywnie i „ciężko” pracuje.
W 35. Minucie gola strzelił Krzysztof Piątek. Ale to druga połowa meczu dała nam tak oszałamiające zwycięstwo. W drugiej połowie rzut karny w wykonaniu Roberta Lewandowskiego, dwie minuty potem gola strzelił Grosicki, a kilkanaście minut potem naszych izraelskich przyjaciół dobił Damian Kądzior. No, tak to bywa. Teraz zarzucą polskiej reprezentacji antysemityzm. Zapewne w Izraelu zostało zrzuconych z bloków wiele telewizorów.
1:0 - Krzysztof Piątek 35
2:0 - Robert Lewandowski 56' k.
3:0 - Kamil Grosicki 58
4:0 - Damian Kądzior 84'
57 tysięcy widzów na stadionie i 8 milionów ludzi przed telewizorami z pewnością będzie dobrze spało dzisiejszej nocy. Dziękujemy!