Kadr z Filmu "Polityka" - materiały prasowe
Kadr z Filmu "Polityka" - materiały prasowe
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
212
BLOG

Czy Polacy lubią oglądać szambo?

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Kultura Obserwuj notkę 3

W swoim najnowszym filmie Patryk Vega ma dawać do zrozumienia, że obecny rząd jest najgorszym od 1989 r. Sugeruje też, że Bartłomieja Misiewicza i Antoniego Macierewicza łączyło płomienne uczucie.

Nie jesteśmy gorsi, ani lepsi od innych cywilizowanych narodów. Zmiany na lepsze jednak następują. Nie każdy musi chodzić do filharmonii. Czasy się zmieniają. Prymitywny Big Brother już się nie sprzedaje, jak kiedyś. Nawet disco-polo nie jest tak tępe, jak 25 lat temu. Patryk Vega idzie jednak na łatwiznę i tworzy przejaskrawione szambo. Taki „Botoks” – film, który dostał miażdżące recenzje. Kolejny film tego wybitnego reżysera, będzie o polityce -„Polityka” to prawdopodobnie próba tarzania się w błocie i wciągniecie innych do zapasów świń z szympansami.

Mądrzy ludzie mówią, że twórcy „Polityki” najpierw sami wypuszczają scenariusz, by później twierdzić, że zostali okradzeni. Po to, aby filmowi zrobić reklamę.

Kolejne filmy Patryka Vegi (Patryka Krzemienieckiego), zawierały coraz więcej agresji, wulgarności. Trupizm, którego szczytem jest „Botoks”.

Film zapewne będzie popularny wśród ludzi intelektualnego marginesu. Jednak jego twórczość, aby „zadziałała”, można porównać do „zjawiska tolerancji (próg przyzwyczajenia)”, które polega na przyzwyczajaniu się do coraz większych dawek, aby wywołać takie wrażenie, jak poprzednio. Dlatego ten film musi być ostrzejszy, bardziej wulgarny od „Botoksu” i „Kleru” razem wziętych.

Czemu ten popularny reżyser nie zrobi filmu o polskiej polityce od 1989 r.? W jego filmach, do czego sam się przyznaje, występują ludzie służb. Proszę jeszcze raz pooglądać „Służby specjalne”. Robiąc jednostronny film, staje się politykiem, więc czemu Vega oburza się na krytykę. Powołując się na „tajemnicze źródło” twierdzi, że Bartłomiej Misiewicz został wypuszczony z aresztu, bo władza chce się nim posłużyć do utrudnienia promocji filmu.

Tylko zaraz, zaraz! Jeśli reżyser grozi, że film umieści na chińskich serwerach (podobnie jak Zbigniew Stonoga „znalazł”, który tam akta afery podsłuchowej), może to znaczyć, że film nic go nie kosztował, a ktoś za ten film zapłacił. Czyżby został zrealizowany na zamówienie? Kim też są jego tajemnicze źródła?

Czy w filmie będzie o KOD, próbie puczu, złodziejskiej prywatyzacji, niszczeniu państwa przez Platformę Obywatelską, mafii vat-owskiej, zdrajcach Polski, wyłudzeniach nienależnych odszkodowań przez Izrael, kłamstwach o Jedwabnem?

A może film będzie opowiadał o katastrofie smoleńskiej z punktu widzenia bandytów bijących stare kobiety na krakowskich przedmieściu w Warszawie w 2000 roku?

Nie wiem. Prawdopodobnie niedługo można się spodziewać scenariusza filmu Vegi w Internecie, więc się dowiemy.

Pyszałkowatością jest domaganie się przez Vegę deklaracji wolności sztuki od premiera Mateusza Morawieckiego. Nie te progi Patryczku! Mogę tak do Ciebie mówić, prawda? Nie? O Ty niedobry. Cacy, cacy, grzeczny Patryk…

Czy Polacy lubią oglądać szambo? W swej większości już nie. Po prostu. Polska się zmienia i dość tych narzekań. A Vega jak chce, to niech dalej robi filmy o zoofilii. Jest wolność, prawda?


Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura