GPS GPS
1262
BLOG

Konkurencja polityczna a banan

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 6
Kwestia banana wyjaśni się na końcu.
To, że w państwie mamy kilka konkurujących partii jest dobre. Dobrze, że one się zwalczają. Mamy dzięki temu wybór. Demokracja ma wtedy sens.
---------------------------------
Utopia enklaw <- poprzednia część serii
następna część serii -> Tysiąc Liechtensteinów
---------------------------------
Ale nie tylko konkurencja polityczna wewnątrz państw jest dobra. Dobre jest też to, że jest wiele państw i one ze sobą konkurują. Ta wewnętrzna i zewnętrzna konkurencja powoduje, że czasem dochodzi do wojen - domowych czy międzypaństwowych. To są nieuniknione koszty konkurencji. Ale zalety przewyższają wady. Gdyby cały świat opanowało jedno państwo, w którym rządziłaby jedna partia, to byłoby to o wiele gorsze niż najgorsza wojna. Żylibyśmy w takim wielkim orwellowskim związku radzieckim. To już lepiej toczyć wojny.
A więc oczywistym jest, że konkurencja polityczna jest potrzebna. No ale jak bardzo powinna być rozproszona? Jak dużo powinno być państw i jak dużo w nich partii, stronnictw, koterii, frakcji? Skupmy się na Europie, bo całego świata na raz rozważać nie ma sensu. Na całym świecie to mamy konkurencję cywilizacji. To odrębny temat.
Jak powinna wyglądać konkurencja polityczna w Europie? To ważne, bo w zależności od odpowiedzi powinniśmy albo dążyć do jednoczenia się państw czy partii, albo powinniśmy dążyć do federalizacji państw, tworzenia autonomicznych okręgów etc.
Napisałem kilka notek, w których uzasadniam, że duże rozdrobnienie jest dobre, że małe księstewka są lepsze niż duże mocarstwa. Uzasadniłem to w notce: Dlaczego w małym księstwie jest bezpieczniej niż socjalistycznej Polsce?. Napisałem wtedy tak: „Jedność, centralizm i mocarstwowość nie popłaca. Dopóki Europa, a w szczególności obszary Niemiec, północnych Włoch czy Francji były podzielone na wiele suwerennych księstw i republik, obszary te rozwijały się cywilizacyjnie. Kwitł handel, sztuka, kultura, przemysł, rolnictwo. Zjednoczenie Niemiec przez Bismarcka w jedno mocarstwo doprowadziło do tego, że Niemcy stały się militarnie agresywne i wszczęły dwie wojny światowe, które przegrały.”
Napisałem też notkę: Tysiąc Liechtensteinów, w której tak argumentuję: „Dziś terytorium liczy się coraz mniej niż dawniej. Rolnictwo i przemysł tracą na znaczeniu na rzecz usług i informatyki. Dziś bogaty człowiek jest bogaty dzięki swoim umiejętnościom, kontaktom, organizacji, współpracy, tak, że może robić to, dzięki czemu jest bogaty, na dowolnym obszarze.”
Z kolei w notce Utopia enklaw napisałem tak: „Nie widzę żadnych przeszkód by państwo składało się z wielu enklaw, tak jak to było z dawnymi polskimi ordynacjami rodowymi. Pod względem militarnym byłoby na pewno o wiele bezpieczniej. Te enklawy nie tylko byłyby bezpieczniejsze między sobą, ale stanowiłyby wspólnie silniejszy obszar niż zewnętrzne państwa spójne terytorialnie.”
Dziś chciałbym zwrócić uwagę na bardzo ważny i ciekawy artykuł profesora Witolda Kwaśnickiego, w którym potwierdza wszystkie moje tezy, które stawiam w powyżej cytowanych notkach. Chodzi o artykuł: Przeszłość (historia) ma znaczenie. Cytuje fragmenty:
Mówiąc o konkurencji (współzawodnictwie), które nie były obecne w innych cywilizacjach a właśnie obecne w Europie zachodniej, należy rozumieć ją nie tyle w sensie ekonomicznym (konkurencji pomiędzy produktami zaspokajającymi te sama potrzebę człowieka), ale także w sensie konkurencji (współzawodnictwa) pomiędzy państwami, królestwami, księstwami, miastami i korporacjami.
Już pierwsze, pobieżne porównanie map Europy w XIV i XV wieku z obszarem regionów obecnie najbogatszych w UE wskazuje na niemalże stuprocentową tożsamość rozdrobionych regionów w późnym średniowieczu, które bardzo silnie ze sobą konkurowały, z regionami obecnie najbogatszymi w UE. To nie jest przypadek. W tych regionach najsilniej występowały też inne elementy składające się na ewolucję w kierunku budowy społeczeństwa kapitalistycznego (tzn. Wolność, rządy prawa, poszanowanie własności prywatnej, indywidualizm; Krytyczna dyskusja, sceptycyzm i rozwój nauki; Praktyczne zastosowanie wyników badań naukowych (ars sine scientia nihil est  – praktyka jest bezwartościowa bez teorii; nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria); Rozwój miast, urbanizacja, gildie średniowieczne, rozwój rzemiosła (wzrost znaczenia zysku i przedsiębiorczości)).
Warto wejść do tego artykułu, bo są w nim mapki, a na jednej z nich jest banan. Polecam zwrócenie na niego uwagi!
 
Grzegorz GPS Świderski
PS. Tak ten banan wygląda:

  image

Totalna inwigilacja PiS-u! <- poprzednia notka
następna notka -> Rowerzyści i wegetarianie
GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka