Cóż widzimy? Duża sala, w niej szeroki, długi stół przykryty jasnym suknem, dość skąpo zastawiony strawą i napitkiem. Po środku stołu zasiada Antoni, zamyślony, godny, świdrujący.
Po jego obu stronach rozsiadło się po sześć osób, pogrupowanych w trójki.
Kogóż tu rozpoznajemy? Spójrzmy. Od prawej: Witakowski, Obrębski, Nowaczyk, potem Cieszewski, Gajewski i Bramski.
Kto zasiada po drugiej stronie? Widzimy wyraźnie: Dąbrowski, Binienda, Szuladziński, a przy prawicy Antoniego Berczyński i Czachor.
Ale zaraz, kim w tej grupie jest osoba czwarta od lewej, z przebiegłym chytrym uśmieszkiem, wyraźnie głaszcząca z lubością sakiewkę przytroczoną do pasa?
No tak, jasne, to przecież Rońda.
Życzymy smacznego
proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka