tytusrex tytusrex
325
BLOG

Nowe otwarcie w relacjach Francji i Niemiec.

tytusrex tytusrex Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

22 stycznia w Akwizgranie ( niem. Aachen ) został podpisany traktat pomiędzy Francją a Niemcami reprezentowanymi przez Emanuela Macron i Angele Merkel. Jest to wynik nieprzemyślanej polityki zagranicznej USA. Odkąd Macron zaczął podnosić kwestie bezpieczeństwa i obrony Unii Europejskiej prezydent USA Donald Trump zaczął zwalczać swoich przeciwników w Europie. O co chodzi? Głównie o to aby Europa nie starała się budować czy integrować własnego przemysłu obronnego lecz kupowała broń od USA. Temu przeciwstawiają się Francja i Niemcy najwięksi producenci broni w Europie.  Tak to USA wpychają Francję w objęcia Niemiec. To USA prowadzi dziwną politykę w Europie. Owszem Trump ma rację, że wydatki na obronność w NATO ponoszone przez większość państw są niewystarczające a do tego dochodzą umowy gazowe z Rosją. To jednak nie oznacza, że do Francji czy Niemiec należy odwracać się plecami. A niestety tak jest. Zresztą prezydent Trump ma taki stosunek do całej Unii Europejskiej. 

Tradycje porozumień francusko-niemieckich sięgają czasów przynajmniej wojny trzydziestoletniej kiedy to Francja uzyskała od Cesarstwa Niemieckiego Alzację i Lotaryngię. Historycznym traktatem okazał się być traktat elizejski z 1963r. zawarty pomiędzy Charles de Gaulle'm a Konradem Adenauerem. Był to tak zwany traktat pojednania po II WŚ pomiędzy Francją a Niemcami. Od tego czasu oba państwa pragną ze sobą ściśle współpracować. To historyczne porozumienie było solidnym wzmocnieniem NATO.

Istotą obecnie zawartego traktatu jest próba uniezależnienia się od polityki amerykańskiej i zabezpieczenia swoich interesów w sektorze bezpieczeństwa i obronności, współpracy gospodarczej i prowadzenia wewnętrznej polityki unijnej. 

Problemem jednakże współczesnych sygnatariuszy jest fakt, że zarówno Prezydent Francji jak i kanclerz RFN  Merkel nie posiadają wystarczającego poparcia społecznego w swoich krajach. W zasadzie obojgu politykom grożą przedterminowe wybory a to nie wróży stabilności politycznej zawartego traktatu. Kluczowa pozostaje postawa USA i prowadzona przez nią polityka zagraniczna wobec najważniejszych państw europejskich. Jeżeli Waszyngton nie zmieni swojej polityki to akwizgrański traktat może się okazać trwałym porozumieniem polityczno-wojskowym. 

Jaki to ma wpływ na interesy polskie. Dla Polski to poważne zagrożenie polityczne wewnątrz Unii Europejskiej. Dotychczas Polska mogła zawierać sojusze z Wlk. Brytanią czy Hiszpanią. Traktat z 22 stycznia został zawarty w momencie Brexitu i skłócenia wewnątrz Hiszpanii oraz osłabienia Włoch. Polska zostaje zepchnięta na margines życia politycznego wewnątrz UE. Pozycja Polski w takim koncepcie będzie słabnąć. Nawet przy założeniu, że Polska mogłaby zawiązać szeroki sojusz z krajami Europy Środkowej to potencjał gospodarczy i militarny nadal będzie się znajdować po stronie Akwizgranu a nie Wyszehradu. Musimy mieć tego świadomość bo kolejna dekada XXI wieku wygląda niebezpiecznie. 

Rozwiązaniem takiego konceptu jest albo przyłączenie się do Akwizgranu. Co usadowiłoby Polskę w głównym jądrze Unii Europejskiej albo zawarcie szerszego porozumienia z całą resztą państw unijnych. Co z kolei będzie niezwykle trudne gdyż te często mają sprzeczne ze sobą interesy. Przyłączenie się do Akwizgranu będzie oznaczało wejście Polski do strefy euro. Nie jest żadną tajemnicą, że euro od jakiegoś czasu zaczyna konkurować z dolarem amerykańskim. Ta rywalizacja oznacza, iż każdy kto będzie chciał być niezależny od dolara musi wejść w struktury euro i na odwrót. Jednakże wejście Polski do strefy euro to proces obliczony na lata i wcale nie dający gwarancji korzyści dla Polski. Ścisły sojusz z USA też nie daje nam gwarancji uniknięcia ewentualnych problemów z Akwizgranem. Polska będzie raczej traktowana jako ciało obce niż europejskie.Ewentualne starcie doprowadzić może do izolacji politycznej Polski w Europie. A więzi z Europą jakkolwiek nie była ona zepsuta zerwać nam nie wolno! Stara prawda mówi, że o sile danego Państwa stanowi siła jego sojuszników. Jeżeli nie będziemy mieli sojuszników na Zachodzie Europy to nie będziemy mieli szans na rozgrywki na wschodzie Europy zwłaszcza z Rosją. 

tytusrex
O mnie tytusrex

Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Euroentuzjasta. Na co dzień pracownik biurowy Interesuje się historią, ekonomią i polityką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka