Macierewicz w tournée po USA.
Macierewicz w tournée po USA.
Gregory Akko Gregory Akko
1488
BLOG

Nie byłem, nie widziałem, ale coś słyszałem.

Gregory Akko Gregory Akko Polityka Obserwuj notkę 3

Żydzi tak jak i Rosjanie należą do innej cywilizacji, niż zachodni Europejczycy i mają inny system wartości, ale do siebie są bardzo podobni. Historia Żydów na ziemiach Polskich liczy sobie ponad 1000 lat od czasu pojawienia się pierwszych kupców, uchodźców i osadników Żydowskich po dzień dzisiejszy. Król Kazimierz III Wielki jest uznawany za protektora Żydów w Polsce. W 1334 Kazimierz Wielki wyciągnął Żydów spod jurysdykcji prawa Niemieckiego i od tego czasu gminy Żydowskie bezpośrednio zaczęły podlegać sądom królewskim. Od decyzji Kazimierza Wielkiego chroniącej bezpieczeństwo i interesy Żydów Królestwo Polskie stało się przystanią bezpieczeństwa ludów semickich wygnanych z całej Europy. W I RP Żydzi tworzyli swoiste państwo w państwie.  Chroniły ich przywileje królewskie, mieli szeroką autonomię, własne sądy i sejmy.  Zajmowali się finansami i handlem, żyjąc w swym odrębnym świecie Żydowskiej religii i Żydowskich zwyczajów.  Wszystko zmieniły zabory.

Federacja Wschodnio-Europejska ten termin został wymyślony już w 1914 roku przed wybuchem I Wojny Światowej. Stanowić on miał państwo satelickie Niemiec, które na stałe rozczłonkowałoby i odizolowało ludność Polską zaboru Rosyjskiego od Polaków w powiększonym zaborze Niemieckim i Austriackim oraz uniemożliwiłoby definitywnie odrodzenie się niepodległej Polski. Projekt takiego państwa buforowego (Pufferstaat) zgłosił władzom Niemieckim powstały we wrześniu 1914 r. w Berlinie Niemiecki Komitet Wyzwolenia Żydów Rosyjskich (Deutsches Komitee zur Befreiung der Russischen Juden, zwany często Komitee zur Befreiung der Ostjuden). Państwo buforowe które powstałoby po zwyciestwie Niemców nad Rosją. Ciągnęłoby się od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne przecinając na połowę Ukraine, po wschodniej stronie dawna granica Reczypospolitej I. Niemcy wyliczyli wtedy, że treny te zamieszkiwałoby 8 milionów Polaków, 6 milionów Żydów, 4.5 miliona Ukrainców, 3.5 miliona Białorusinów ok. 2 milionów Niemców oraz Estończycy, Łotysze, Litwni itd. Wychodząc z założenia że wpływy Żydowsko-Niemieckie równoważyły by wpływy Polskie. I z tych kalkulacji powstał termin Judeopolonii, koncepcji powstania państwa Niemiecko-Polsko-Żydowskiego. Termin Judopolonia nie został wymyślony przez Polskich antysemitów, po to żeby straszyć Polaków Żydami. Federacja Wschodnio-Europejska jako Judeopolonia, to chodziło o państwo buforowe zarządzane do spółki z Niemcami, Żydami i Polakami. Niemcy pragnęli wykorzystać Polskich Żydów we współrządzeniu krnąbną Polską. Pierwotna forma tego projektu została przekreślona Aktem Listopadowym (5 XI 1916) powołującym Królestwo Polskie pod patronatem cesarzy Niemiec i Austro-Węgier. Jednak aż do czasu zakończenia wojny Polsko-bolszewickiej (18 X 1920) trwały próby jego realizacji w odmiennych formach. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powstała kolejna wersja takiego pństwa Polsko-Żydowskiego. Zgłoszona przez działaczy Żydowskich w Sejmie Ustawodawczym zaprezentowana przez posła Icchak Gruenbaum, który był przedstawicielem Tymczasowej Żydowskiej Rady Narodowej. Propozycja dotyczyła wschodnich województw, aby uzyskały daleko posuniętą autonomię z prawem oderwania się od Rzeczypospolitej. Dodając do tego, duże skupiska Żydowskie w centralnej Polsce, które miały przyjąć status terenów eksterytorialnych. Propozycje Tymczasowej Żydowskiej Rady Narodowej ukrócił poseł Mieczysław Niedziałkowski „Mek” z Polskiej Partii Socjalistycznej, opowiadając się za jedną Polską. Polski Sejm odrzucił te żądania i ten fakt wzbudził, pierwszą nienawiść Żydów do Polaków. Polacy również nie byli święci i dobroczynni w stosunku do Żydów. Okazało się, że Żydzi nie są zainteresowani walką o wolność Polski.  Ludzie tacy, jak Berek Joselewicz stanowili ułamek procenta społeczności Żydowskiej.  Natomiast po odzyskaniu niepodległości przez nasz kraj w 1918 roku Żydzi potrzymywali temat utworzenia w dzielnicach Żydowskich Polskich miast autonomii Żydowskich. Ostatnie lata przed II Wojną Światową potęgowane były narastającym antysemityzmem i niechęcią do Żydów. Tę atmosferę stwarzały niektóre organizacje polityczne, ale także mieszał Kościół. Trudno się dziwić Żydowi, który wychował się w Polsce w okresie międzywojennym, że zapamiętał antyżydowskie hasła i bojkot ekonomiczny, getto ławkowe i fizyczne napaści na Żydów. W latach 30. pod wpływem endeckich nacjonalistycznych organizacji młodzieżowych (m.in. Młodzieży Wszechpolskiej i ONR) rektorzy wielu Polskich szkół wyższych utworzyli tzw. getta ławkowe, które były jednym z przejawów pogarszających się stosunków Polsko-Żydowskich i nasilającego się antysemityzmu w środowiskach akademickich. W salach wykładowych wyznaczano ławki, w których musieli siedzieć studenci Żydowskiego pochodzenia. Wielu z tych, którzy przeżyli wojnę, traktuje lata trzydzieste w Polsce jako preludium do Zagłady. Wyżej wymienione, dwie koncepcje Judeopolonii nie doszły do skutku.

Obraz stosunków Polsko-Żydowskich podczas okupacji hitlerowskiej i zagłady Żydów jest wypaczony przez fakt, że wojnę przeżyli przede wszystkim Żydzi zasymilowani, mieszkający przedtem wśród Polaków.  Jednak 85% Żydów w Polsce to byli Żydzi, którzy mieszkali od pokoleń w swych tradycyjnych dzielnicach, niezwiązani z Polską, nie znający nawet Polskiego języka.  Wyznawali na ogół chasydyzm, a ich życie regulowały gminy Żydowskie.  Oni wszyscy padli ofiarą Holocaustu i nie pozostawili po sobie prawie żadnych świadectw.  Zostali zapomniani.

Po klęsce Polski w 1939 roku elity Żydowskie postawiły na współpracę z Niemcami.  Za cenę uległości wobec nich chciały uzyskać realizację swojego planu utworzenia Żydowskich autonomii w dzielnicach Żydowskich /gettach/.  Nie można tego uważać za zdradę Polski, gdyż Polscy Żydzi czuli się zupełnie odrębnym od Polaków narodem /i byli nim/.

Gdy Niemcy ustanowili getta w których rządziła /pod nadzorem Niemców, oczywiście/ czysto Żydowska administracja i policja, większość Żydów była z tego zadowolona.  Skutkiem tego po upływie pierwszych trzech lat wojny [w lipcu 1942] mieli wprawdzie Polscy Żydzi rozrzucone na terenie całej Polski upragnione struktury autonomiczne, których kursowały Żydowskie tramwaje, dzieci Żydowskie uczyły się w Żydowskich szkołach Żydowskiego języka, płacono Żydowskimi pieniędzmi, przestępców łapała Żydowska policja (...), lecz w sensie polityczno militarnym i mentalnościowym byli bezbronni i osamotnieni.  Skazani tylko i wyłącznie na siebie i łaskę Niemców.

W tym okresie Żydzi czuli się bardziej bezpieczni w gettach niż poza nimi.  Przeprowadzenie Holocaustu w takich rozmiarach byłoby niemożliwe, gdyby nie współpraca Żydowskich władz gett.  Zagładę getta warszawskiego nadzorowało 50 esesmanów, i kilkuset żołnierzy, głównie Ukraińcow i Łotyszy.  Mieszkało w nim prawie pół miiona ludzi.  Tak więc, ci co chcieli zbudować "żydowskie autonomie" stali się katami własnego narodu.  Ich liczebność ocenia się na 6 - 10% ogółu Żydów.  Inteligencja Żydowska stanowiła, między 1/3 a 2/3 jej liczby.

W 1941 roku Niemcy wydali rozporzadzenie, że wszelka pomoc Żydom przebywającym poza gettami będzie karana śmiercią całej udzielającej pomocy rodziny.  Polacy mieli też surowy zakaz wchodzenia do gett.  Aby więc pomoc Żydowi była możliwa, spełnione musiały być dwa warunki: Żyd musiał wydostać się z getta, a Polak musiał być gotowy zaryzykować dla niego życiem swoim i swej rodziny.

Nonsensem są więc zarzuty pod adresem Polaków , że nie uratowali więcej  Żydow. 

Ale czy na pewno getto było tym czynnikiem decydujacym o braku bratniej pomocy?

Tylko najwyżej 10% Żydów było gotowych opuścić getto.  A i mało Polaków chciało poświęcić swe rodziny dla obcych sobie Żydów. Wskutek wspólpracy Żydowskiej administracji gett z Niemcami oraz bierności ogółu Żydów, zagłada przebiegła sprawnie /od lipca 1942 do kwietnia 1943/, a z 3 milionów 335 tys.  Żydow Polskich. Holocaust przeżyło 300-350 tys. Polskich Żydów (8-10% przedwojennej populacji) - 50 tys. na terenach okupowanych od 1939 r. przez Niemców, niewiele więcej na terenach zajętych 17 września 1939 r. przez ZSRR (a później, po 22 czerwca 1941 r., przez Niemcy), 177 604 (według spisów Związku Patriotów Polskich) w ZSRR, z których w pierwszym etapie do końca 1946 r. repatriowano do Polski 136 550 tys., 40 tys. zaś wróciło z Niemiec i innych krajów zachodniej Europy. Wojnę przeżyło 369 tys. /wg Normana Davisa/.  Były tylko dwa powstania w Warszawie i Białymstoku w których uczestniczylo po kilkuset bojowników.

"W świetle żydowskiego prawa i tradycji haniebne czyny Żydowskich katów zostały usprawiedliwione.  Rozdział X izraelskiej ustawy z roku 1950 uwalniał ich wszak od winy, jeśli dowiedli, że uczestniczyli czynnie w zagładzie własnego narodu "w zamiarze uratowania się od groźby natychmiastowej śmierci".

W chrześcijańskiej cywilizacji zachodniej królowały zaś: wywodzący się jeszcze od św. Augustyna indywidualizm oraz moralny obowiązek obrony słabszych przez silniejszych.  Oddanie życia za drugiego człowieka było oceniane jako bohaterstwo. Ideę potępiania zła Kościół głosi nieustannie. Kler Katolicki wiele istnień Żydowskich uchronił przed niechybną śmiercią, w wielu przypadkach bezinteresownie. Wojna jednak nie pozwalała zapomnieć o czynniku natury materialnej. Za każde dziecko Żydowskie trzeba było zapłacić za rok z góry po 600 zł miesięcznie. Była to dość dobra transakcja dla zakonów. Znaczą pomoc w czasie II Wojny Światowej niósł Żydom Polski Kościół katolicki. Księża, zakonnicy oraz siostry zakonne ukrywali Żydów w klasztorach, na plebaniach, zaangażowani byli w pomoc humanitarną oraz wystawianie fałszywych aktów chrztu oraz metryk urodzenia, ponieważ na mocy konkordatu z 1925 roku parafie katolickie pełniły równocześnie funkcje dzisiejszych Urzędów Stanu Cywilnego. W ramach projektu „Księża dla Żydów” zebrano materiały z ok. 600 teczek personalnych księży diecezjalnych ratujących Żydów. Historycy ustalili również, że Żydzi byli ukrywani w ponad 70 klasztorach męskich w Polsce. Za tę działalność Tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” przyznawany jest od 1963 r. przez Jerozolimski Instytut Yad Vashem osobom niosącym pomoc Żydom w czasie II Wojny Światowej, otrzymało kilkudziesięciu księży: ks. Bruno Boguszewski, ks. Stanisław Falkowski, ks. Mikołaj Ferenc, ks. Władysław Głowacki, ks. Marceli Godlewski, ks. Józef Gorajek, ks. Antoni Kania, ks. Michał Kubacki, ks. Albin Małysiak, ks. Stanisław Mazak, ks. Aleksander Osiecki, ks. Andrzej Osikowicz, ks. Jan Patrzyk, ks. Jan Pawlicki, ks. Jan Poddębniak, ks. Jan Raczkowski, ks. Jan Sielewicz, ks. Adam Skałbania, ks. Franciszek Smorczewski, ks. Witold Stolarczyk, o. Klemens Szeptycki, o. Adam Sztark, ks. Witold Szymczukiewicz, ks. Ludwik Wolski, o. Ludwik Wrodarczyk, ks. Wincenty Mieczysław Zawadzki, ks. Jan Zawrzycki, ks. Ignacy Życzyński. Odznaczone medalem sprawiedliwych zostały także siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, które współpracowały z Żegotą w ratowaniu Żydów, a w szczególności dzieci żydowskich z getta. Dzięki decyzji matki przełożonej zgromadzenia, Matyldy Getter, która zgodziła się przyjąć każde dziecko wywiezione z getta, około 500 żydowskich dzieci znalazło schronienie w katolickich sierocińcach prowadzonych przez franciszkanki. Za ukrywanie żydowskich dzieci medalem została nagrodzona siostra zakonna Eleonora Kiljan, jedna z sióstr miłosierdzia, które udzieliły im schronienia w domach opieki prowadzonych przez zakon. Medal przyznawany przez Izrael za ratowanie Żydów otrzymała także nauczycielka oraz katechetka Olga Zawadzka, która w czasie okupacji uchroniła przed śmiercią w obozach zagłady trzy Żydówki.

Rząd USA w 1939 r. nie przyjął statku z 937 żydowskimi uchodźcami z III Rzeszy. Franklin Delano Roosevelt odrzucił wstrząsającą prośbę o łaskę i uznał Żydów za „element niepożądany”. Wielu z nich trafiło później do komór gazowych. „Z nami podróżuje się dobrze” – tak brzmiało motto Niemieckiej firmy żeglugowej Hamburg Amerikanische Packetfahrt Actien Gesellschaft (HAPAG). Należał do niej między innymi luksusowy liniowiec „St. Louis”, który regularnie pływał między Stanami Zjednoczonymi a Niemcami. Po pogromach nocy kryształowej i kampanii „sprzątania domu” Żydom przedstawiono propozycję nie do odrzucenia. Żydom, którzy mieli pieniądze, aby się wykupić i załatwić sobie wizy wjazdowe do odległych krajów, pozwalano opuścić teren Niemiec. Aby dostać się na pokład „St. Louis”, uchodźcy musieli zapłacić 800 (pierwsza klasa) lub 600 marek (druga klasa). A do tego uiścić „opłatę dodatkową” w wysokości 230 marek. Wielu pasażerów do hangaru 76 na hamburskim wybrzeżu trafiło prosto z obozów koncentracyjnych. Dla wielu ograbionych wcześniej przez państwo Żydów były to ostatnie oszczędności. Wszyscy pasażerowie mieli – kupione po 150 dol. – zezwolenia na turystyczny pobyt na Kubie, gdzie zamierzali oczekiwać na pozwolenie wjazdu do USA. Gdy „St. Louis” odbił od nabrzeża i wypłynął w pełne morze, zostawiając za sobą terytorium III Rzeszy, pasażerowie odetchnęli z ulgą. Statek stanął na redzie portu w Hawanie wczesnym rankiem 27 maja 1939 r. „Na statku spełniał się sen pasażerów, spośród których prawie połowę stanowiły kobiety i dzieci, na które czekali ich mężowie i ojcowie przebywający już w Hawanie – pisali autorzy książki »Rejs wyklętych« Gordon Thomas i Max Morgan-Witts.

Niestety prezydent Kuby Federico Laredo Brú podtrzymał swoje stanowisko i nie zgodził się na przyjęcie uchodźców. Uważał, że pozbawieni środków do życia Żydzi staną się obciążeniem dla robiącej bokami kubańskiej gospodarki. Na nic zdała się presja ze strony zachodniej prasy, której reporterzy przybyli tłumnie do Hawany i opisywali obrazowo „Odyseję »St. Louis«”. Mijały kolejne dni, a Niemiecki statek stał bez ruchu na redzie Hawany z pasażerami uwięzionymi na pokładzie. Prezydent Kuby czekał co powiedzą Amerykanie, ale Amerykański ambasador ograniczył się jednak tylko do „łagodnych sugestii”. Ostatecznie na Kubańską ziemię udało się zejść jedynie 22 pasażerom, co zawdzięczali osobistej protekcji wpływowych Amerykanów. I zapewne olbrzymim łapówkom. Reszta jednak nie miała takich możliwości. W piątek 2 czerwca, ku rozpaczy zgromadzonych na pokładach Żydów, „St. Louis” podniósł kotwicę i opuścił wody terytorialne Kuby. Stało się tak na wyraźny rozkaz prezydenta Fredrico Laredo Brú. W tym momencie na pierwszy plan wysunął się kpt. Gustav Schröder. Był to człowiek przyzwoity, który czuł się odpowiedzialny za swoich pasażerów. Doskonale zdawał sobie sprawę, że jeżeli odwiezie ich z powrotem do III Rzeszy, to ich los będzie tragiczny. Dlatego postanowił ratować ich za wszelką cenę. Po opuszczeniu Kuby zamiast do Europy skierował się w stronę pobliskich Stanów Zjednoczonych. Niestety czekało go rozczarowanie. U wybrzeży Florydy statek został zatrzymany przez Amerykańską Straż Graniczną. Szare okręty z białymi numerami wymalowanymi na burtach otoczyły statek z wyciem syren. Nad „St. Louis” przeleciały wojskowe samoloty. Kapitanowi Schröderowi nakazano natychmiast zawrócić. Podobnie jak w przypadku Kuby kluczowa okazała się obawa, że Żydzi staną się obciążeniem dla budżetu Ameryki. Byli to ludzie niemówiący po angielsku, wśród nich znajdowało się wielu starców i sporo dzieci. A więc osób, które nie mogły podjąć pracy i same się utrzymać. Co ciekawe, Żydów w pełni sił również uznano za zagrożenie. Stwierdzono, że zabraliby Amerykanom miejsca pracy. Skąd my to znamy, U.S. Visa Waiver Program – nie dla Polaków, wizy obecnie też są zagrożeniem dla Amerykańskiego rynku pracy. Według Żydowskich historyków na decyzję o niewpuszczeniu „St. Louis” do Ameryki wpłynął jeszcze jeden czynnik – antysemityzm. Przybysze z Niemiec nie pasowali do ówczesnego Amerykańskiego ideału: białego anglosaksońskiego protestanta. Ostatnią próbę ratowania Żydów podjęto w Kanadzie. Grupa profesorów uniwersyteckich i duchownych zwróciła się o przyjęcie uchodźców do tamtejszego rządu. „St. Louis” znajdował się wówczas zaledwie o dwa dni żeglugi od Nowej Szkocji. Odpowiedź była jednak taka sama jak na Kubie i w Ameryce – „nie”. W tej sytuacji kpt. Gustav Schröder z ciężkim sercem zawrócił w stronę Niemiec. Dłuższe przebywanie u wybrzeży Ameryki groziło kryzysem humanitarnym – kończyły się zapasy jedzenia i słodkiej wody. Droga powrotna była dla Żydów koszmarem. Około 300 z nich zapowiedziało, że u wybrzeży III Rzeszy popełni zbiorowe samobójstwo, skacząc do wody. W tej sytuacji kpt. Gustav Schröder zdecydował się rozbić statek u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Okazało się to jednak niepotrzebne. Żydowskiej organizacji Joint ostatecznie udało się wynegocjować rozwiązanie. Żydów przyjęły: Francja, Wielka Brytania, Belgia i Holandia. Bezpieczni byli oczywiście tylko ci, którzy znaleźli się w Anglii. Wkrótce bowiem wybuchła II Wojna Światowa i Europa Zachodnia znalazła się pod okupacją Wehrmachtu. Kilkuset pasażerów „St. Louis” zostało wkrótce rozstrzelanych lub wywiezionych do okupowanej Polski i zaduszonych gazem w Auschwitz i Sobiborze. Zamordowano w ten sposób również kobiety i małe dzieci. Tragedii tej można było uniknąć, gdyby w 1939 r. rząd USA podjął inną decyzję. Dzisiaj Amerykański Departament Stanu i Senat US stara się nas pouczać co mamy robić, zapominając o tym co sami zrobili dla Żydów Polskiego pochodzenia pasażerów „St. Louis”.

Zderzamy się z dwiema historiami jedną Żydowską, a drugą Polską, każda inna. O ile chcemy dążyć do obiektywnej historii, trzeba poznać jedną i drugą, a tym co nas zawsze będzie łączyć to jest podobna historia odzyskiwania państwowości.

Niestety, przez wiele lat obraz Polsko-Żydowskich stosunków przedstawiany w wielu środowiskach Żydowskich był niepełny. One jeszcze bardziej umacniały istniejący stereotyp Polaka: współpracownika Niemców, który obojętnie albo z radością patrzył na to, co działo się z Żydami w jego kraju. Przyczyny (pogromu) i obojętności Polaków są znacznie głębsze, wynikały z ogólnej nienawiści do Żydów, ponieważ Żydzi biorą czynny udział w aktualnym życiu politycznym Polski. Niemcy propagowali tezę wytępienia narodu Żydowskiego, ponieważ Żydzi są kolporterami komunizmu. Historia przypomina nam że, w Niemieckim okupacyjnym aparacie administracyjnym i gospodarczym pracowało w początkach 1941 r. 123 tys. Polaków, w 1943 r. - 206 tys., a w 1944 - 260 tysięcy. Polskie sądy (okręgowe i grodzkie) wzięły aktywny udział w procesie wyznaczania i mianowania powierników własności Żydowskiej (treuhanderów), włączyły się w szeroko zakrojoną akcją kasowania wierzytelności żydowskich oraz zatwierdzały kuratelę nad mieniem "nieobecnych Żydów", powierzając je przedstawicielom miejscowej palestry.

Polska była pod okupacją Niemiecką instytucjonalnie nie istniała. Policyjna formacja „granatowych”składającą się wyłącznie z wcielonych Polaków w tym przedwojennych, pozostawała pod nadzorem Niemieckiej administracji cywilnej, a podległą Generalnemu Gubernatorowi, przez którą to organizację podczas okupacji przewinęło się 18 tysięcy funkcjonariuszy. Agenci Polskiej policji kryminalnej, tropili i wydawali gestapo Żydów ukrywających się poza gettem. W wielu przypadkach czynili to głównie z powodów finansowych, żądając opłat od Żydów, w zamian za zaniechanie donosu. Zostawmy na chwilę granatową policję, strażaków, junaków, konduktorów, adwokatów, poborców podatkowych i innych urzędników Polskich zaprzęgniętych przez Niemców do roli pomocników w niszczeniu swoich Żydowskich współobywateli.

Za wojny powinni odpowiadać ludzie którzy je wywołują i narody które przez rządzących świadomie uczestniczą, bo panujące wojenne prawa trudno nazwać zbliżonymi do ludzkich. Dzisiaj Polski rząd też uczestniczy w wojenkach nie zawsze uznawanych za legalne i celowe, czy w przyszłości pokrzywdzeni jak zdobędą władzę i wpływy, mogą domagać się rozliczeń narodów winnych ludzkiej zagłady.

Nie można oceniać postawy Polaków na określonej  liczbie szmalcowników, kolaboratntów czy Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” przyznawany jest od 1963 r. przez Jerozolimski Instytut Yad Vashem osobom niosącym pomoc Żydom w czasie II Wojny Światowej.

Polacy stanowią największą liczbę wśród odznaczonych najwyższym izraelskim odznaczeniem cywilnym nadawanym nie-Żydom. Odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata (do 1 stycznia 2016) uhonorowano 6620 Polaków; czyli ok. 25% liczby wszystkich odznaczonych tym medalem (26 119 – 1 stycznia 2016). Polacy są na pierwszym miejscu listy odznaczonych przez państwo Izrael za pomoc Żydom w czasie II Wojny Światowej.

Część historyków szacuje, że liczba Polaków pomagających Żydom jest znacznie większa. Historyk Hans Furth podaje liczbę ponad miliona obywateli Polskich pomagającym Żydom w czasie II wojny światowej. Szwedzki historyk Gunnar Paulsson zauważył, że prawdopodobnie około 100 tysięcy Polaków zasłużyło na medal sprawiedliwych, setki tysięcy pomagały w drobniejszy sposób, a większość Polskiego społeczeństwa była przynajmniej „pozytywnie neutralna” (czyli mogli nie pomagać aktywnie, ale nie współpracowali z okupantem). Żydom pomagały pojedyncze osoby, całe rodziny i wioski, część ruchu oporu oraz specjalnie stworzone do tego celu organizacje, jak Rada Pomocy Żydom „Żegota”.

Bohaterowie i donosiciele to osobne, specyficzne kategorie ludzi, a wojna to wielka tragedia ludzkości. Dzisiaj trzeba z tragedii Polskich Żydów wyciągnąć wnioski i już nigdy nie dopuścić do podziałów na tych, którzy współczuli losowi Żydowskich sąsiadów i na tych, którzy cieszyli się z tego, co z nimi Niemcy robią.

Czy Świat zdawał sobie sprawe, że za ratowanie Żydów - Polaków i ich rodziny czekała śmierć?

Dziś stara tragiczna historia musi by nowym rozdziałem w stosunkach Żydowsko – Polskich i Polsko - Żydowskich, to powinno się zmienić poprzez edukację i historyczne sympozia, a nie ciągłe tylko milczenie i kajanie się.

W sumie do Polski wróciło 240-250 tys. Żydów, z których 353 zamordowano w 1945 roku. Po pogromach w Krakowie (w sierpniu 1945 r.), a szczególnie w Kielcach (w lipcu 1946 r.) w ciągu 2 lat Polskę opuściło ok. 200 tys., a do końca 1950 r. - kolejnych 30 tysięcy. Według danych Centralnego Komitetu Żydów w Polsce, w 1946 r. w kraju było 192 tys. Żydów, a w 1949 r. - 110 tysięcy. W połowie 1951 r. w Polsce mieszkało już tylko między 57 a 80 tys. Żydów.

Ponowna koncepcja państwa Polsko-Żydowskiego już  w zupełnie zmienionionych okolicznościach geopolitycznych przyszła w 1945 r. wraz z Armią Czerwoną. Od 1941 do 1945 roku sowieci wspierali syjonistów. Celem działań sowietów było osłabienie Brytyjczyków w Palestynie i stworzenie na bliskim wschodzie sojuszniczego państwa. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego przyszły rząd komunistycznej Polski, Centralny Komitet Żydów Polskich utworzony w Moskwie wraz ze Związkiem Patriotów Polskich (organizacja Żydowska) organizowany przez komunistów w ZSSR przy Stalinowskiej aprobacie umiejscowił się w Polsce. W Centralnym Komitecie Żydów Polskich powołano frakcję PPR. Polska Partia Robotnicza utworzona 5 stycznia 1942 r. w Warszawie w czasie okupacji Niemieckiej przez przybyłych z ZSRR Polskich komunistów Marceli Nowotko, Paweł Finder, Bolesław Mołojec. Frakcja PPR (pion Żydowski) przy Centralnym Komitecie Żydów Polskich była pomyślana jako równoległa do już istniejącej. Joseph Vissarionovich Stalin to tolerował licząc na to, że lepiej Żydzi nadzorować będą Polaków. Jednak po dwóch latach doszedł do wniosku, że nie może być dwóch partii przewodnich. PPR i PPR frakcja Żydowska musiały połączyć się w jedność partyjną.  PPR później połączył się z PPS lewicą i powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Żydzi zdominowali PZPR przy poparciu Joseph Vissarionovich Stalin i większość intratnych stanowisk w bezpiece, wojsku, sądownictwie, prokuraturze, propagadzie objęli towarzysze pochodzenia Żydowskiego. W okresie powojennym Żydzi pod przyzwoleniem partii PPR uzyskali zgodę na odrodzenie instytucjonalnego życia na terenie powojennej Polski. Tworzono różnego rodzaju organizacje jak Żydowskie Związki Zawodowe, szkolnictwo Żydowskie, życie kulturalne, a partia wyraziła zgodę na tego typu dzialalność. Była możliwość prowadzenia działalności przez Żydowskie zrzeszenia religijne które zastępowały przedwojenne gminy wyznaniowe. W różnych organach komunistycznych utworzone zostały specjalne instytucje i organy które poświęcone były tylko tematyce Żydowskiej. Referat do spraw pomocy ludności Żydowskiej, zasiadało również trzech przedstawicieli partii Żydowskich i to była jedyna mniejszość narodowa reprezentowana w tym czasie w Krajowej Radzie Narodowej -  Polskiego parlamentu.  Po wojnie w Polsce istniało 11 partii Żydowskich,  a trzy działały nielegalnie, bowiem nie uzyskały rejestracji ze strony Ministerstwa Administracji Publicznej. W tym czasie partia wyraziła zgode na dzialność na terenie Polski zagranicznych organizacji Żydowskich np.  American Jewish Joint Distribution Committee (Amerykańsko - Żydowski Połączony Komitet Rozdzielczy). PRL i Rumunia były jedynymi komunistycznymi krajami gdzie Joint mógł działać. Społeczność Żydowska w okupowanej przez sowietów Polsce po II wojnie światowej odradziła się dzięki ogromnym transferom pieniędzy od Amerykańskich Żydów do Żydów z PRL. Polacy w tym czasie nie mieli możliwości mieć żadnego kontaktu z zachodem, a za słuchanie zachodnich rozgłośni Polaków spotykały represje. Z pomocy Jewish Joint korzystało od 6.000 do 20.000 Żydów w PRL. Joint doprowadził do ożywienia życia kulturalnego, inwestował w młodzież, wspierał spółdzielnie Żydowskie a przede wszystkim emigracje. Inwestycje w PRL były dla Joint tym bardziej ważne – PRL był dla Joint oknem na blok sowiecki. Polskie przepisy po 1945 r. umożliwiły zalegalizowanie zmiany nazwiska i imienia wszystkim tym, który uprzednio przybrali je w czasie służby wojskowej, w konspiracji lub dla ochrony przed prześladowaniami. Z możliwości tej skorzystało wielu Żydów Polskich.

Od 1956 r. w wynniku tarć dwóch frakcji komunistów Polskich z Żydowskimi zaostrzyła się walka o władzę. Po śmierci Joseph Vissarionovich Stalin kolejną ważną cezurę wyznaczył tzw. tajny referat wygłoszony przez Nikitę Chruszczowa podczas XX Zjazdu KPZR. Nikita Chruszczow obciążył, Joseph Vissarionovich Stalin odpowiedzialnością za masowy terror wymierzony w obywateli sowieckich i członków partii bolszewików. Decyzją kierownictwa PZPR referat przetłumaczono na język Polski oraz powielono w tysiącach egzemplarzy. Wkrótce stał się szeroko znany. Za sprawą licznych zebrań debata na temat niedawnej przeszłości przestała być domeną niewielkiego kręgu działaczy partyjnych, ale stała się częścią życia publicznego. Układ taki dotrwał do 1968 r. po wygraniu walki o władzę przez Natolińczyków. Natolińczycy – potoczna nazwa nieformalnej frakcji w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej opozycyjnej wobec „puławian”. Wyłoniła się w 1956 r., w okresie po XX zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Popularna nazwa pochodzi od miejsca, gdzie odbywały się jej spotkania, a mianowicie pałacyku rządowego w Natolinie. Część członków KC PZPR i Biura Politycznego opowiadała się za tym, by po prostu odciąć się od przeszłości i przystąpić do limitowanej liberalizacji i racjonalizacji systemu pod hasłem budowania „socjalizmu z ludzką twarzą” w połączeniu z akcentowaniem partnerskich, a nie wasalnych stosunków ze Związkiem Sowieckim. Zwolennicy tej opcji przeszli do historii pod potoczną nazwą frakcji puławskiej lub „puławian”. Przeciwnicy nazywali ich także „Żydami”, dlatego, że byli wśród nich relatywnie liczni komuniści narodowości Żydowskiej. Przyjęto, że ciężar problemu Żydowskiego można zmniejszyć, zezwalając na masową emigrację do Izraela. Frakcja Żydowska w PZPR przegrałą i liczyła się z konsekwencjami, jakie musi ponieść. Żydzi byli po Niemcach najliczniejszą kategorią obywateli PRL, którym w latach 1955 – 1960 pozwolono opuścić kraj na stałe. W opozycji wystąpili działacze PZPR zajmujący dotąd nieco mniej eksponowane stanowiska w partii i w instytucjach rządowych, traktowani jako członkowie nieformalnego środowiska nazwanego frakcją natolińską, „natolińczykami” lub „chamami”. Byli to zwolennicy kontynuacji rządów silnej ręki, utrzymania na dotychczasowych zasadach relacji z Moskwą oraz przerzucenia całej odpowiedzialności na wąskie grono niedawnych decydentów. Zwolennicy obu środowisk proporcjonalnie do zajmowanych stanowisk ponosili odpowiedzialność za instalowanie w Polsce rządów totalitarnych wzorowanych na systemie sowieckim i byli beneficjentami wprowadzenia nowego reżimu.

Na początku lat sześćdziesiątych sowieci zaczęli odnosić sukcesy w infiltracji Bliskiego Wschodu. W Syrii pułkownicy z BAAS przejęli władzę, rozpoczęli współpracę z ZSRR i militaryzacje kraju. W strefie zdemilitaryzowanej między Syrią a Izraelem tlił się konflikt, nieustanie trwały walki, Syria wspierała Palestyńczyków. ZSRR w pełni wspierał Syrię. Syria udostępniała Armii Czerwonej bazy, ZSRR wsparł Syrię sprzętem i szkoleniami wojskowymi. Propaganda ZSRR przedstawiała Izrael jako pachołka Amerykańskiego imperializmu. Wojna sześciodniowa które zmieniła stosunek wielu krajów do Izraela, pokazała że Izrael jest wstanie skutecznie przeciwstawić się arabskiemu zagrożeniu. 9 czerwca 1967 roku ZSRR zerwał stosunki z Izraelem, podobnie postąpiły też kolonie Moskwy w tym i PRL. Prasa Izraelska ubolewała że Polska doświadczona II wojną światową zerwała stosunki z Izraelem który starał się nie dopuścić do powtórnego holocaustu. W prasie izraelskiej pojawiły się antypolskie komentarze stwierdzające ze zerwanie stosunków z Izraelem kontynuuje tradycje Polskiej obojętności wobec holocaustu. Również działalność American Jewish Joint Distribution Committee została zablokowana w czerwcu 1967 w wyniku wojny sześciodniowej. Równocześnie Izraelczycy podkreślali że decyzja Warszawy jest szkodliwa dla Polskiej gospodarki a władze PRL podjęły ją na polecenie Moskwy.

Antyżydowską nagonkę władz PRL rozpoczęło przemówienie Władysława Gomułki na Kongresie Związków Zawodowych 19 czerwca 1967 roku. Do wydarzeń na Bliskim Wschodzie nawiązał Władysław Gomułka w czasie wystąpienia podczas Kongresu Związków Zawodowych.

- Izraelscy agresorzy upojeni swym sukcesem militarnym tak oto oceniali swoją wartość na falach radiowych: "Przez dziesięciolecia będzie się w szkołach wojennych całego świata sławić operacje lotnicze Izraela jako najlepszy przykład sztuki wojennej, mogący się jedynie równać tylko z decydującym sukcesem niemieckiej Luftwaffe w czasie ataku na Polskę w 1939 roku" - przemawiał z trybuny.

I dodał: - W związku z tym, że agresja Izraela na kraje arabskie spotkała się z aplauzem w syjonistycznych środowiskach Żydów-obywateli Polskich, które nawet z tej okazji urządzały libacje, pragnę oświadczyć, że nie czyniliśmy przeszkód obywatelom Polskim narodowości Żydowskiej w przeniesieniu się do Izraela, jeżeli tego pragnęli. Stoimy na stanowisku, że każdy obywatel Polski powinien mieć tylko jedną ojczyznę, Polskę Ludową.

Gomułka potępił w nim imperializm Izraela, USA i Wielkiej Brytanii, poparł arabski antyimperializm, zapewnił o akceptacji przez blok socjalistyczny istnienia Izraela, zarzucił Żydom z PRL solidarnym z Izraelem że są piątą kolumną syjonizmu. Marzec 68 nie był jednak protestem Żydowskim, był buntem Polskiej młodzieży brutalnie spacyfikowanym przez władzę. PZPR, SB i Zarząd Polityczny Wojska Polskiego sztucznie wykreował na inspiratorów protestów Żydów podczas gdy nie byli oni inspiratorami antykomunistycznego buntu. MSW szykowało się do czystki antyżydowskiej już od 1967 roku. W ramach akcji przeprowadzono masowe wystąpienia antysyjonistyczne w zakładach pracy. Od 13 marca rozpoczęto akcje zwolnień Żydów z pracy i wyrzucania ich z PZPR. Antyżydowska nagonka wywołała psychozę wśród Żydów mieszkających w Polsce i skłoniła ich do emigracji. Żydzi emigrowali szybko i bez rozgłosu. Nagle okazywało się kto ma żydowskie pochodzenie. Emigranci byli pozbawiani obywatelstwa PRL, pozostawiali w PRL rodziny. Żyli od 1956 roku w cieniu nieustannych emigracji własnych znajomych do Izraela. W 1967 przestraszyli się antysemityzmu i odkryli własną tożsamość Żydowską. W marcu 1968 roku Żydzi zrozumieli że ich przyjaźnie z Polskimi towarzyszami zostały na zawsze pogrzebne przez rozpętany antysemityzm władz partyjnych. Emigrowali w pośpiechu. W Wiedniu i Rzymie znaleźli się pod opieką organizacji Żydowskich. Dostawali stypendia od organizacji Żydowskich na życie i wynajęcie mieszkania. Większość Żydów emigrowała do USA. Amerykańska kultura i indywidualizm był dla nich bolesną nauczką. W USA z neofickim zapałem zaczęli odkrywać swoją Żydowską tożsamość. Dzieci emigrantów Żydowskich wychowywane były już w judaizmie. Szybko emigranci marcowi stali się bardzo pro Izraelscy, często odwiedzali Izrael.

Mogłoby się wydawać, że te ide stworzenia państwa Żydowsko - Polskiego po 1968 r. już nie wrócą bo duża część Żydów wyimigrowała, a pozostali rozproszyli się działając np. w Klubach Inteligencji Katolickiej, tworzyli też „opozycję korowską”. Sytuacja taka trwała do roku 1983, drugiego roku Stanu Wojennego. 13 grudnia 1981 roku żołdak Wojciech Jaruzelski w przemówieniu radiowo-telewizyjnym ogłosił, że na terenie całej Polski został wprowadzony Stan Wojenny. Reżim komunistyczny uderzył w NSZZ „Solidarność” i skupioną wokół związku opozycję, chcąc ratować PRL. W roku 1983 zaczęła się kolejna próba zbudowania czegoś na kształt Żydowsko-Polskiej władzy w Polsce. Odżyła pamięć o Jakubie Bermanie członku najściślejszego kierownictwa partyjnego i państwowego, kształtował politykę w dziedzinie ideologii, kultury, oświaty i spraw zagranicznych. Wojciech Jaruzelski w grudniu 1983 r. odznaczył w Sejmie „kata” doby stalinizmu Jakuba Bermana Medalem Krajowej Rady Narodowej. Jakub Berman prowadził konsekwentną politykę sowietyzacji i rusyfikacji Polskiej kultury, dążąc do wytrzebienia Polskiego narodowo-katolickiego sposobu myślenia. Ze względu na równoczesne łączenie przez Bermana nadzoru nad bezpieczeństwem i kulturą popularne stało się cyniczne powiedzenie, że odtąd w malarstwie dopuszczone będą wyłącznie trzy kierunki: „fornalizm, ubizm i represjonizm”. Realizując za parawanem systemu komunistycznego skrajnie szowinistyczną politykę Żydowską i tępiąc najlepszych Polskich patriotów, nie zważał na konkretne zasługi represjonowanych w akcji ratowania Żydów. Bardzo wymowny pod tym względem był taki oto dialog Teresy Torańskiej z Jakubem Bermanem: Torańska: – A zamykanie? Na przełomie 1948/1949 aresztowaliście członków AK-owskiej Rady Pomocy Żydom „Żegota”. Berman: - No tak, objęło się szeroką gamą wszystkie organizacje związane z AK. Torańska: – Proszę pana! UB, w którym wszyscy, lub prawie wszyscy dyrektorzy byli Żydami, aresztuje Polaków za to, że w czasie okupacji ratowali Żydów, a pan twierdzi, że Polacy są antysemitami, nieładnie. Berman: - Źle się stało. Na pewno źle się stało (T. Torańska „Oni”, wyd. podziemne „Przedświt”, Warszawa 1985, s. 237). Usunięty w maju 1956 r. z kierownictwa partii i rządu, ostatecznie uniknął jakiejkolwiek kary (poza usunięciem go w maju 1957 r. ze składu KC i partii). Przez wiele lat spokojnie pracował jako recenzent-konsultant w redakcji historycznej partyjnego wydawnictwa “Książka i Wiedza”. Nawet po dziesięcioleciach, Berman, krwawy morderca zza biurka, nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia za zbrodnie popełnione na Polakach przez Żydów. Przeciwnie, dalej oskarżał Polaków o antysemityzm. Uchonorowanie Jakuba Bermana Medalem Krajowej Rady Narodowej było gestem politycznym ze strony żołdaka Wojciecha Jaruzelskiego. Jaruzelski wyciągnął rękę do środowiska Żydowskiego, widząc już rychłą przegraną Rosji w wyścigu zbrojeń, chcąc zapewnić sobie bezpieczeństwo i swoim kolesiom. Środowiska Żydowskie miały ochraniać komunistów za to co zrobili przed odpowiedzialnością, dając grubą kreskę. Grubą kreską nas osłonicie, bo jesteście bardziej wiarygodni i z kościołem potraficie się dogadać. W październiku 1983 r. wyczyszczono w  bezpiece teczkę Bronisława Geremka, którą trzymał żołdak Czesław Kiszczak, zostały tylko okładki. W połowie roku 1985 Jacek Kuroń rozpoczyna rozmowy z wysłannikami żołdaka Czesława Kiszczaka z pułkownikiem Służby Bezpieczeństwa Jan Lesiak i ppłk Henryk Król z SB, jak tu dobrać reprezentacje opozycji do rozmowy z władzami. Nie brakowało w „Solidarności” swoich ludzi, a żołdaki Wojciech Jaruzelski z Czesławem Kiszczakiem odpowiednio nadzorowali dobór odpowiednich ludzi. Odpowiednio dobrana reprezentacja uczestniczy w obradach okrągłego stołu. Gruba kreska na którą godzi się strona „Solidarnościowa”, zapewniła osłonięcie bezkarnością komunistów. Żołdak i zdrajca narodu Polskiego Wojciech Jaruzelski uratował własny łeb i partyjnych kolesi przed szubiennicą, podpierając się Polskimi Żydami. Ameryka pomogła jeszcze ruskiemu szpiegowi Jaruzelskiemy zostać prezydentem Polski. Bezpieczne i całkowicie bezkarne szerokie złodziejskie uwłaszczenie nomenklatury było możliwe dzięki wsparciu bezpieki. Powstaje rząd Tadeusza Mazowieckiego. Rząd premiera Tadeusza Mazowieckiego w istocie rzeczy składa się z komunistów pochodzenia Żydowskiego i byłych komunistów oraz ludzi z ugrupowań, które w przeszłości usiłowały znaleźć jakąś linię porozumienia z PZPR (głównie warszawski KIK). Żydzi w pełni wykorzystują ofertę żołdaka Wojciecha Jaruzelskiego i obsadzają wszystkie możliwe stanowiska rządu i lokalne swoimi ludźmi, w zamian chroniąc Polskich komunistów przed rozliczeniem. Kiedy Polska ogłosiła, że jej politycznym priorytetem jest wejście do NATO, pojawił się przeciek w Amerykańskiej prasie, że ośmiu senatorów z obydwu partii zażądało od Warrena Christophera, ówczesnego Sekretarza Stanu, żeby Departament Stanu USA ostrzegł rządy państw Środkowej Europy, że jeśli nie zadośćuczynią roszczeniom Żydowskim to stosunki Stanów Zjednoczonych z tymi państwami się pogorszą. Przed przystąpieniem Polski do NATO Amerykański przemysł holokałstu wychodzi z ideą zwrotu majątku po Żydowskich gminach wyznaniowych, które były przed wojną w Polsce. Przed wojną było ok. 2 tysiące gmin Żydowskich, a po wojnie powstało 9 gmin skupiających 1500 wyznawców, które nie miały prawa do zwrotu majątku. Państwo Polskie może co najwyżej nadać tym nowym gminom jakiś majątek przeznaczony sciśle do wykonywania celów związanych z rytuałem. Gminy Żydowskie przedwojenne działały na prawie opartym na korporacji, a ono nie przewidywało przekazywania majątku korporacji w trzecie ręce. Sytuacja prawna była identyczna z tą, którą miały diecezje i parafie Kościoła rzymsko-katolickiego na ziemiach zachodnich po II wojnie światowej. W 1972 roku rząd Polski nadał im mienie. W podobnej sytuacji rząd Polski powinien nadać dziewięciu gminom żydowskim mienie w takich rozmiarach jakie im są potrzebne do pracy i funkcjonowania. Natomiast nie było żadnego powodu, żeby tym mieniem wyposażać nowojorską organizację restytucji mienia, która jako żywo żadną gminą żydowską w Polsce nigdy nie była. Żydzi którzy zamieszkiwali w Polsce byli obywatelami Polskimi.

W 1997 r. Sejm uchwalił ustawę o zwrocie mienia komunalnego, dzięki której Polskie społeczności Żydowskie odzyskały wiele obiektów publicznych. Dz.U. z 1997 r. Nr 41, poz. 251 USTAWA  z dnia 20 lutego 1997 r. o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych Żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej.

Według „Forbesa” wartość znacjonalizowanego po II wojnie światowej mienia wyznaniowych gmin Żydowskich w Polsce wynosi około 1 mld zł. O zwrocie tego majątku decyduje od 1997 roku Komisja Regulacyjna do spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Jak dotąd gminy Żydowskie odebrały już około 500 nieruchomości, wartych 205 mln złotych oraz zainkasowały ponad 80 mln zł z tytułu odszkodowań. I od razu zaczęły go wyprzedawać - pokaźna część tego majątku (synagogi, ubojnie rytualne, mykwy i kirkuty) poszła już pod młotek.

Część z 40 mln zł, pochodzących z wyprzedaży gminnych nieruchomości trafiło w tryby wysublimowanego mechanizmu dystrybucji. Pieniądze rozchodziły się w hermetycznym środowisku menedżerów skupionych wokół Związku Wyznaniowych Gmin Żydowskich (ZGWŻ) i Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego (FODŻ).

Oba podmioty działają na gruncie umowy, zawartej w 1996 roku pomiędzy przedstawicielami polskich gmin żydowskich i Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego (WJRO – World Jewish Restitution Organisation) oraz Światowego Kongresu Żydów (WJC – World Jewish Congress). Stenogramy z tamtych rozmów, do których po latach dotarł „Forbes”, pokazują genezę „rozbioru” znacjonalizowanego po wojnie majątku polskich gmin Żydowskich. Polska strona wytargowała od międzynarodowych partnerów prawie milion dolarów pożyczki na zorganizowanie całego przedsięwzięcia. Potem odbyła się dzika reprywatyzacja. Zgodnie z umową Polskie gminy Żydowskie dzielą się odzyskanym majątkiem ze swoimi partnerami z zagranicy po połowie.

- Stwierdziliśmy tak, że jest „rozbiór” Polski: dziewięć gmin, dziewięć województw i są filie. Dziewięć gmin odbierze obiekty w województwach, gdzie są te gminy. (…) Z drugiej strony, Fundacja wybiera z reszty czyli poza granicami tych województw – czytamy w stenogramie wypowiedź Ayre Edelista ze Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego.

Realizacja tego planu jest już na półmetku.

96-stronicowy stenogram został podpisany przez trzech działaczy międzynarodowych organizacji Żydowskich (Kalman Sultanik, Arye Edelist i Naphali Lavie) z tzw. „Przedsiębiorstwa Holokaust” i trzech działaczy z Polski (Andrzej Zozula, Piotr Kadlčik, Felix Lipman)

Na początku Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego zajęła się odzyskiwaniem, zarządzaniem i sprzedażą pożydowskich dóbr znajdujących się na terenach Polski niezamieszkanych przez Żydów. Związek Gmin wraz z podlegającymi mu gminami prowadził taką samą działalność w 16 regionach Polski, gdzie obecnie mieszkają Żydzi. Potem wszystko się personalnie wymieszało i zaczęli działać razem, składając do Komisji Regulacyjnej 5544 wnioski o zwrot majątku.

Po zmianach ustrojowych w 1989 roku RP po raz pierwszy została zaproszona na obrady Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.

W 1991 roku oficjalnie nawiązane zostały stosunki dyplomatyczne między naszym krajem a Organizacją Paktu Północnoatlantyckiego. Rok później zgłoszono formalny wiosek o przyjęcie Polski w poczet państw członkowskich Sojuszu. Spotkało się to z krytyką Rosji oraz innych państw będących pod jej wpływem. W 1993 roku jednak prezydent Rosji Borys Jelcyn wycofał się z tych pretensji. 

Polska przystąpiła do NATO w 1994 roku. Zanim to nastąpiło, musiała przejść drogę akcesyjną.

2 lutego 1994 roku podpisany został dokument zatytułowany jako „Partnerstwo dla Pokoju”. Stanowił on deklarację zbliżenia współpracy z NATO w sferze obronności, a także uczestnictwa w misjach pokojowych. Na podstawie tych ustaleń Polska spełniła wstępne wymogi związane z przystąpieniem do Sojuszu.

W czerwcu 1995 roku w Brukseli podpisana została umowa między członkami NATO a państwami pretendującymi do przyjęcia do Sojuszu.

Oficjalnie Rzeczpospolita Polska (a także Węgry i Czechy) zaproszona została do przystąpienia do Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego w 1997 roku i zapłaceniu haraczu Dz.U. z 1997 r. Nr 41, poz. 251 USTAWA  z dnia 20 lutego 1997.

Tę fazę akcesji zamknęła sesja ministerialna Rady Północnoatlantyckiej w Brukseli 16 grudnia 1997 r., podczas której szesnastu ministrów spraw zagranicznych NATO podpisało Protokoły Akcesji odrębne dla zaproszonej trójki. Od tej chwili stały się one przedmiotem ratyfikacji w państwach Paktu. Następnie uczynił to Parlament Polski.

12 marca 1999 roku Polska wraz z Czechami oraz Węgrami została oficjalnie przyjęta do NATO.

W Pradze w dn. 26-30 czerwca 2009 r. odybyła się pięciodniowa międzyrządowa konferencja “Mienie ery holokaustu”. Do udziału w niej zaproszono przedstawicieli czterdziestu dziewięciu państw, w tym Watykan ze statusem obserwatora oraz trzydzieści organizacji pozarządowych. Przedmiotem rozmów była restytucja mienia żydowskiego: komunalnego, religijnego oraz prywatnego, w tym także dzieł sztuki oraz dóbr kultury, do czego przedstawiciele społeczności Żydowskiej starali się nakłonić przede wszystkim państwa Europy Środkowowschodniej. Z Polski uczestniczył Władysław Bartoszewski - powiedział Jirzi Schneider, który z ramienia organizatorów odpowiada za kontakty z mediami.

- Holokaust, czy też Zagłada, to nie tylko największa masowa zbrodnia w historii, ale też największy zorganizowany rabunek. Konferencja powinna zagwarantować niesłabnące zainteresowanie międzynarodowej opinii publicznej tą sprawą, włączając w to kwestie edukacji, by zrekompensować utratę własności, a także by odpowiedzieć na społeczne i zdrowotne potrzeby tych, którzy przeżyli holokaust - oświadczył jeden z inicjatorów konferencji Alexandr Vondra, do zmiany Czeskiego rządu wicepremier ds. Europejskich.

- Celem konferencji jest ocena dotychczasowych działań i wydanie rekomendacji na przyszłość - powiedział Schneider. Podkreślił to, co jest zawarte w projekcie deklaracji ze spotkania, jaką ma przyjąć czeskie przewodnictwo w UE wraz z Komisją Europejską: wsparcie badań na holokaustem, edukacji, opieki nad żyjącymi wciąż ofiarami, ochronę obozów koncentracyjnych i zagłady.

Podkreślając konieczność troski o żyjące wciąż ofiary holokaustu, autorzy piszą o "odpowiedzialności narodowej i międzynarodowej" i zalecają jakąś formę dodatkowego finansowania przez wspólnotę międzynarodową.

"W tym kontekście sugeruje się wykorzystanie, gdzie to możliwe, pozbawionej spadkobierców żydowskiej własności w Europie Wschodniej. Dochody z tej własności, po uzgodnieniu z istniejącymi gminami żydowskimi, powinny być przekazane na zabezpieczenie bytowych potrzeb tych, którzy przeżyli, oraz na cele edukacji. Jeśli nie podejmiemy działania teraz, to będzie za późno, o wiele za późno" - głosi dokument.

Zaznaczono w nim, że wyrazicielem woli ofiar holokaustu, "którzy nie mieli albo nie mają wybranego przez siebie rządu do reprezentowania ich", ma być Światowa Organizacja na rzecz Restytucji Mienia Żydowskiego (World Jewish Restitution Organisation) oraz inne tego rodzaju instytucje.

Konferencja potrwa w Pradze do 30 czerwca, kiedy to jej uczestnicy przeniosą się do Terezina, gdzie w czasach II wojny światowej istniało getto i obóz koncentracyjny. Tam ogłoszona zostanie Deklaracja z Terezina o powołaniu Europejskiego Instytutu Spuścizny Zagłady (European Shoah Legacy Institute). Wśród gości poza przedstawicielami Czeskiego rządu i Komisji Europejskiej zapowiedziany jest laureat Nagrody Nobla Elie Wiesel, była przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Simone Veil, była sekretarz stanu USA Madeleine Albright.

Zakończyła się ona przyjęciem 30 czerwca 2009 r. Deklaracji Terezinskiej (od miejscowości znanej z istnienia obozu koncentracyjnego Teresienstadt). Formalnie deklaracja zawiera tylko postulaty i nie jest wiążącym aktem prawa, lecz ustawa 447 (The Justice for Uncompensated Survivors Today Act of 2017, S. 447, został przyjęty przez Senat USA 12 grudnia 2017) dowodzi, że dokument z 2009 r. ma o wiele poważniejsze znaczenie, niż wynikałoby z treści przyjętej przez sygnatariuszy (46 państw, głównie członków UE). I na pewno zostanie wykorzystany przez tych wszystkich, którzy zgłoszą krytyczne uwagi do Polskiej ustawy reprywatyzacyjnej. A gdyby takiej ustawy nie przyjęto, Deklaracja Terezinska będzie środkiem mocnego nacisku, by problem mienia niemającego spadkobierców rozwiązać w duchu postulatów z tego dokumentu. Co ciekawe i symptomatyczne, w Deklaracji Terezinskiej występują naziści, a nie Niemcy.

10.07.2009

Oświadczenie senatorów Prawa i Sprawiedliwości

Oświadczenie senatorów Prawa i Sprawiedliwości skierowane do premiera RP Donalda Tuska w sprawie udziału ministra Władysława Bartoszewskiego w międzynarodowej konferencji w Pradze na temat „Mienie ery holokaustu”

http://old.pis.org.pl/article.php?id=15471

 

Panie Premierze!

Jak doniosły środki przekazu, minister Władysław Bartoszewski reprezentował Polskę na międzynarodowej konferencji w Pradze na temat „Mienie ery holokaustu” podczas której organizacje żydowskie domagały się ułatwień prawnych w odzyskiwaniu dawnych majątków ofiar holokaustu. Minister Bartoszewski miał powiedzieć, że „obecny rząd pracuje nad formą rozwiązań prawnych, aby zrekompensować własność, która została utracona wskutek działań władz komunistycznych oraz niemieckiego okupanta. Regulacja ma dotyczyć wszystkich pokrzywdzonych, także tych przebywających za granicą”.

Wcześniej Yuli Edelstein, izraelski minister informacji, wezwał wszystkie kraje do jak najszybszego stworzenia specjalnego funduszu, który miałby zasilać ofiary holokaustu. Natomiast we wnioskach z konferencji strona żydowska zawarła żądanie, iż Polska powinna zwrócić mienie należące przed wojną do Żydów, a jeśli jest to już niemożliwe - to wypłacić ekwiwalent pieniężny. Organizacje żydowskie domagają się również złagodzenia wymogów, jeśli chodzi o dokumentację posiadaną przez osobę składającą wniosek o zwrot majątku, co może umożliwić nadużycia. Postuluje się także powołanie specjalnych „trybunałów albo agencji ds. roszczeń” którym do wydania decyzji miałyby wystarczać „alternatywne formy dowodów”. Wnioski w tej sprawie składano by przy tym drogą elektroniczną lub za pośrednictwem placówek dyplomatycznych, przy czym ani miejsce zamieszkania, ani obecne obywatelstwo składającego wniosek nie miałoby żadnego znaczenia. Wnosi się również o to, aby odszkodowania za własność żydowską pozbawioną spadkobierców przekazać Światowej Organizacji na rzecz Restytucji Mienia Żydowskiego (World Jewish Restitution Organization), czyli instytucji niemającej nic wspólnego ze spadkobiercami.

Tu można dodać, że z apelem w tej sprawie wystąpił Dawid Peleg, który jeszcze kilka tygodni temu był ambasadorem Izraela w Warszawie, a obecnie stanął na czele Światowej Żydowskiej Organizacji na rzecz Zwrotu Mienia (WJOPR). To on podczas konferencji oszacował wartość utraconego w Polsce majątku żydowskiego na wiele miliardów dolarów, na których zwrot będzie nalegał. Jak dodał: „Polska nie powinna się jednak obawiać, że to zbyt obciąży jej budżet - płatność można rozłożyć na raty”.

Panie Premierze! Spadkobiercy polscy i obcy w naszym kraju nie mają powodu do narzekań: państwo oddaje majątki lub wypłaca odszkodowania spadkobiercom, jednak własność osób niemających spadkobierców przechodzi na rzecz Skarbu Państwa. Dotyczy to wszystkich obywateli, niezależnie od ich pochodzenia etnicznego czy wyznawanej przez nich religii. Takie jest polskie prawo i mamy nadzieję, że nie zostanie zmienione. Chcielibyśmy jednak w tej kwestii wyjaśnień, czy się nie mylimy.

Ponadto zaniepokoiła nas wypowiedź prezydenta Izraela, Szymona Peresa, który na konferencji ekonomicznej w Tel Awiwie wypowiedział zdanie: „Wykupujemy Polskę”. Czy był to jedynie lapsus, przez który prezydentowi zależało na pokazaniu wizerunku Izraela, który jest mocny ekonomicznie i prowadzi interesy na całym świecie? Chodzi o słowa: „lzraelska ekonomia jest w stanie rozkwitu. Izraelscy biznesmeni inwestują wszędzie na świecie. Izrael może poszczycić się niespotykanym sukcesem. Na dzień dzisiejszy wygraliśmy ekonomiczną niezależność i wykupujemy Manhattan, Polskę i Węgry. (...) Dla takiego małego kraju jak nasz to jest naprawdę zadziwiające” (Za: www.niezalezna.pl/article/show/id/20607). Rzecznik Ambasady Izraela Andras Buchler potwierdził prawdziwość tej wypowiedzi, zaznaczył jednak, że słowa „były źle dobrane”.

Panie Premierze! Chcielibyśmy poznać Pańskie stanowisko na temat poruszonych wyżej kwestii, a głównie pragniemy zapoznać się z przygotowywaną przez rząd formą zwrotu majątków czy odszkodowań dla wszystkich pokrzywdzonych. Czy to oznacza, że polski podatnik będzie płacił wszystkim za krzywdy wyrządzone w Polsce przez Niemców i Rosjan?

Z poważaniem senatorowie: Czesław Ryszka, Stanisław Zając, Zdzisław Pupa, Władysław Dajczak, Ryszard Bender, Bohdan Paszkowski, Stanisław Gogacz, Tadeusz Skorupa, Norbert Krajczy, Witold Lech Idczak, Henryk Górski, Bronisław Korfanty, Waldemar Kraska, Krzysztof Majkowski, Jan Dobrzyński, Zbigniew Romaszewski, Stanisław Kogut, Grzegorz Banaś, Wiesław Dobkowski, Stanisław Karczewski, Piotr Kaleta, Jerzy Chróścikowski, Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Zbigniew Cichoń, Kazimierz Wiatr, Władysław Ortyl, Tadeusz Gruszka, Stanisław Piotrowicz, Janina Fetlińska.

Warszawa, 1 lipca 2009 r.

W 2009 r. przedstawiciele PIS interweniowali do premiera RP Donalda Tuska w sprawie podpisania Deklaracji z Terezina o powołaniu Europejskiego Instytutu Spuścizny Zagłady (European Shoah Legacy Institute).

Co dzisiaj w podobnej sytuacji zrobiło PIS, czy dogadali się, o tak, ale na jakich zasadach?

Mówimy mianowicie o ustawie S.447 (zatwierdzonej przez aklamację 12 grudnia 2017 roku przez Senat USA) i H.R.1226 (opiniowana obecnie przez Komisję Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów). 12 grudnia 2017 Senat Stanów Zjednoczonych zaaprobował Act S.447, znany jako Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST) Act of 2017.

Ustawa trafi do Izby Reprezentantów i po podpisaniu przez prezydenta, co wydaje się formalnością biorąc pod uwagę, że Republikanie posiadają większość w Kongresie, stanie się obowiązującym prawem.

Ustawa S. 447, została przyjęta przez Senat USA dla nowych roszczeń wobec Polski w sposób istotny pogwałca traktat między Stanami Zjednoczonymi a Polską oraz porozumienie o odszkodowaniu zawarte między USA a Polską 16 lipca 1960 roku. Polskie prawodawstwo z 1997 roku umożliwiło zwrot mienia bądź wypłatę rekompensat Żydowskim organizacjom w Polsce, co objęło 2500 komunalnych własności, w tym synagogi, cmentarze i centra kultury.

Premier Mateusz Morawiecki 11 grudnia 2017 roku (zaprzysiężenie rządu) powołał cały skład Rady Ministrów w tym samym składzie tylko z roszadą na miejscu premiera i wicepremiera – Mateusz Morawiecki zastąpił Beatę Szydło a ona została wicepremierem bez teki. Dziwnym trafem dzień po tej uroczystości czyli 12 grudnia 2017 roku, Senat USA uruchomił procedowanie ustawy, która ma za zadanie być wykorzystywaną do realizacji Deklaracji Terezińskiej z 30 czerwca 2009 roku czyli nowy projekt geopolityczny ale interesy Żydowskie niezmienione.

W Senacie USA odbywa się głosowanie nad ustawą JUST S. 447. To skrót od Justice for Uncompensated Survivors Today (co można przetłumaczyć jako "sprawiedliwość dla ocalałych, którym nie zadośćuczyniono"). Projekt prezentują Tammy Baldwin, jako przedstawiciela Demokratów, oraz Marc Rubio, niedoszły kandydat na prezydenta USA, ze strony Republikanów. JUST nakłada na Departament Stanu obowiązek monitorowania, jak realizowana jest Deklaracja Terezińska w poszczególnych krajach-sygnatariuszach dokumentu. Senatorowie przyjmują projekt jednogłośnie. Czeka on na prace w komisji, a potem na podpis prezydenta Donalda Trumpa. „Amerykańskie i Izraelskie organizacje 2018 roku nie są spadkobiercami tytularnymi mienia Żydowskich obywateli Polski, którzy pozostawili majątek bez spadkobierców, a którzy zginęli w okresie Niemieckiej okupacji w latach 1939-1945. Wszystkie dobra pozostawione bez spadkobierców we współczesnym świecie przechodzą na własność skarbu państwa danego kraju.

Stany Zjednoczone to światowe mocarstwo, może więc pozwolić sobie na wywieranie presji na inne kraje. Zwłaszcza takie jak Polska, którym zależy na jak najściślejszym sojuszu z Amerykanami. – Waszyngton D.C. był jednym z głównych inicjatorów Deklaracji, ponieważ większość najbardziej wpływowych organizacji Żydowskich ma tam siedzibę. Senat dał Departamentowi Stanu narzędzie, które może służyć do politycznych nacisków na sygnatariuszy. Uzupełnieniem tego może być tylko to że Ameryką rządzą neokonserwatyści, tzn. Żydowscy trockiści i mają decydujący wpływ na wszystkie podejmowane decyzje.

Widzimy sytuacja nie jest łaskawa dla Polski, a odszkodowania za własność Żydowską pozbawioną spadkobierców przekazać Światowej Organizacji na rzecz Restytucji Mienia Żydowskiego (World Jewish Restitution Organization), czyli instytucji niemającej nic wspólnego ze spadkobiercami, trzeba będzie płacić. Pierwszy kraj, Serbia spłaci roszczenia żydowskie. Na jakich warunkach?

https://rs.usembassy.gov/united-states-welcomes-serbias-passage-holocaust-restitution-law/

Twój wybór Polin czy Polska.

Dzisiaj Żydowskie prawne ugrupowania lobbingowe starają się zarobić pieniądze na Holokałście, co kiedyś było wielką tragedią społeczności Żydowskiej. Czy pieniądz jest decydującym czynnikiem w tej grze. Myślę że to ma głębsze znamiona prawdy. Stany Zjednoczone tracą tą jedyną oś światowego mocarstwa, trzeba będzie podzielić się hegemonią władzy. Neokoserwatyści Amerykańcy ponoszą klęskę na Bliskim Wschodzie i nie tylko. Państwo Izrael zdaje sobie sprawę ze swojego trudnego egzystencjonalnego położenia na Bliskim Wschodzie. Globalizacja na razie zostaje zamrożona. Polityka Żydowska uprawiana przez US nie przynosi korzyści dla samej Amerki ale także i dla świata. Kapitalizm neokonserwatystów uprawiany przez Amerykę celem zlikwidowania roli rodziny i klasy średniej, a ona zawsze decydowała o potędze US, prowadzi do zwijania się mocarstwa. W trakcie oczekiwania na nowy globalny ład lepiej zabezpieczyć się i poszukać nowego miejsca dla egzystencji.

https://vimeo.com/105265665

Myślę że najlepszym już wybranym miejscem jest Polska i wschodnie tereny Ukrainy tzw. Nowa Galicja. Wszystko wskazuje na to że w takim kierunku układają się działania niektórych strategów geopolitycznych.  Polska dzisiaj stoi przed trudnymi wyborami, ale z historii mamy nauczkę że nie potrafimy trafnie wybierać właściwych przyjaciół. Wszystkich trzeba kochać przede wszystkim ze wszystkimi flirtować, ale dawać najbogatszemu. Dzisiaj najbogatrzym krajem na świecie są Chiny oraz największą potęgą gospodarczą od 2015 roku. Dzisiaj to samotny żeglarz, ale o właściwym kierunku żeglowania na globie ziemskim. Na wiele chwytów propagandowych dajemy się nabierać. Ameryka od lat żyje tylko na kredyt i za chwilę przyjdzie lichwiarz i co wtedy będzie. Wszystko ma swoją cenę i nic nie ma za darmo. Utrzymanie tak olbrzymiej armii kosztuje, a na nowe technologie w przemyśle zbrojeniowym już brakuje pieniędzy. Konkurenci modernizują armie i cały świat czeka na potknięcie się światowego żandarma. Na razie najdłużej istniejącym mocarstwem na świecie są Chiny i oni tylko potwierdzają ten stan rzeczy poprzez czytelną strategie gopolityczną i gospodarczą hegemonię.

Mi się wydaje, tak być może,  jestem głupcem - prosze o ocenę, żeby tylko była to bajka ku przestrodze.

interesuje sie polityka i biore czynny udzial jestem republikaninem pracuje dla siebie i lobbuje dla siebie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka