Zdymisjonowany Minister Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, niebywale po swej dymisji spokojny, wyszedł przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów i spokojnie zakomunikował, że jego decyzja ma uspokoić sytuację, a dokładniej histerię w Polsce po śmierci Roberta Pazika. Starajmy się pisać śmierci Pazika aby nie przesądzać już czy było to samobójstwo. Spokojnie mówił o odpowiedzialności politycznej, jaką bierze się będąc członkiem Rady Ministrów. Bardzo spokojnie mówił, aż za spokojnie. Oto był na jednym z najważniejszych stanowisk państwowych, i teraz ze spokojem rezygnuje z niego. Nic się nie dzieje. Pan Minister podkreślał też, że bierze tylko odpowiedzialność polityczną, ale już moralnej nie, a tym bardziej nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności karnej.
Podziwiać należy prawników za spokój. Za spokój i opanowanie. Potrafią powiedzieć największe kłamstwo, największą obrzydliwość i czynią to z takim spokojem, że to dziennikarz zadający pytanie jąka się i gubi. Szkoda, że ten spokój i opanowanie Prawników w III Rzeczypospolitej służy głównie do obrony wszelkiej maści przestępców.
W normalnych krajach dymisja Ćwiąkalskiego była by jednym z elementów kampanii na rzecz wyjaśnienia przyczyn dlaczego Pazik zmarł w państwowym Areszcie. W Polsce dymisja Ćwiąkalskiego jest rozgrywana w myśl: Sfora nas goni, i po śmierci Pazika biegnie jeszcze szybciej, więc zrzućmy im kogoś, kim się sfora zajmie, a my uciekamy dalej. Czyli ta dymisja nie zmienia niczego, bo powóz kierowany przez PO cały czas bardzo szybko biegnie do katastrofy, a PiS cały czas jest w roli tych złych chartów goniących.
Ministrem Ćwiąkalskim nie ma się obecnie co zajmować. Był to minister którego rolą było odwrócenie sytuacji w Ministerstwie Sprawiedliwości po rządach zamordystycznego Zbigniewa Ziobro. Z roli tej wywiązał się znakomicie. Ale i tak był tylko pionkiem w politycznej grze. To nim grano, a nie on decydował o poszczególnych ruchach. Szukać należy jednostki w Ministerstwie Sprawiedliwości pracującej już tam od dawien, dawna która tak dobrze pilotuje sprawę zabójców Olewnika, że uśmiercono już w państwowych Zakładach Karnych wszystkich oskarżonych o tą zbrodnie. To jest rzecz kluczowa, którą później można dobrać się do osoby Ministra Ćwiąkalskiego.
Robiąc resume: Dymisja Ministra Sprawiedliwości nie powinna osłabić żądania powołania Sejmowej Komisji Śledczej do sprawy Olewnika, a jeszcze bardziej to żądanie wzmocnić. Ot chociażby, że taki dobry Minister Sprawiedliwości, jak o Ćwiąkalskim wypowiadali się powszechnie ludzie ze świata prawniczego, odchodzi po śmierci ostatniego z żyjących zabójców Olewnika. Dlaczego? Nie gubmy się w analizach poczynań ministra Ćwiąkalskiego. Przyjdzie na to czas. Na dziś domagamy się Sejmowej Komisji Śledczej!
Inne tematy w dziale Polityka