Pan Michał Figurski ma szczęście. Gdyby tak żył i był dziennikarzem w okresie międzywojennym, i pozwoliłby sobie na takie chwile luzu wobec ówczesnego Pana Prezydenta Rzeczypospolitej prof. Ignacego Mościckiego to... wieczorem złożyli by mu pewnie wizytę oficerowie Wojska Polskiego i w męskich słowach i czynach wyjaśnili mu, że tak się nie postępuje. Strach pomyśleć co by było gdyby tak międzywojenny Figurski odezwał sie tak na luzie wobec Marszałka Piłsudskiego.
Pan Michał Figurski ma szczęście. Żyje w czasach powszechnej głupoty. Może sobie na luzie traktować obowiązujące w Polsce prawo. Obowiązujący w Polsce art 135 par 2 Kodeksu Karnego jasno i precyzyjnie mówiący: Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Niby jest taki przepis, ale po co on jest? Pewnie zaplątał sie jak tworzono nowy Kodeks Karny metodą wytnij – wklej z Kodeksu Przedwojennego i nie zdążano go wykasować. Bo na pewno w obecnej Polsce ten przepis nie będzie używany.
Pan Michał Figurski ma szczęście. Przejrzałem sobie jego biogram. Urodził sie w roku 1973 w Moskwie (ZSRR, a obecnie Rosja). Od razu postawiłem sobie pytanie. Kim był w takim razie Tata Pana Michała, kim jest obecnie? Czy np nie wykorzystał swoich koneksji, które doprowadziły go w roku 1973 do Moskwy, pomagając w karierze Pana Michała. Czy Pan Michał jest zawodowym radiowcem? Nie. Czy Pan Michał odbył jakieś długoletnie studia? Nie. Czy Pan Michał zwiedził jakiś kawałek świata i skutecznie go zrozumiał, jak chociażby Wojciech Cejrowski? Nie. Pana Michała największym osiągnięciem jest to, że po wyborach w roku 2007 wszem i wobec ogłosił koniec kaczyzmu. A teraz, z angielska nazwał obecnego Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, małym, głupim niedorozwiniętym człowiekiem. Zaiste jest się czym chwalić i z pewnością nazwisko Pana Michała Figurskiego przejdzie do historycznych ksiąg Rzeczypospolitej.
Chociaż metoda oficerskich wizyt skompromitowała sie po pobiciu w roku 1938 Docenta Cywińskiego z Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, to jednak w wypadku Pana Michała nie widzę innego wyjścia. Docenta Cywińskiego, typowego, spokojnego, zakochanego w literaturze wykładowcę akademickiego pobito za to, że w jednej z prac użył określenia Kabotyn, a panowie Oficerowie tego kabotyna rozszyfrowali jako Marszałka Piłsudskiego. Cywiński zdecydowanie nie zasłużył na to. Ale pan Michał Figurski? Czemu nie?
Sprawa pójdzie do prokuratury. Prokuratura stwierdzi brak znamion czynu przestępnego. Zwycięstwo Pana Michała. Natrafi sie jakiś konsekwentny Prokurator. Zostanie wylosowany do sprawy jakiś Sędzia przekonany o potrzebie pracy państwowej. Uda sie Pana Michała skazać. Nawet na te trzy lata pozbawienia wolności, zgodnie z obowiązującym prawem. Ale to też będzie zwycięstwo Pana Michała. Ot więzienna ofiara kaczyzmu. Prezydentem zostanie Donald to mu od razu podpisze ułaskawienie i uda sie na pierwszy urlop. Nie. W tym wypadku metoda prawna będzie bezskuteczna. Zwłaszcza, że pewnie wszyscy dziennikarze Rzeczypospolitej w takich tematach niezwykle solidarni, po skazującym Pana Michała wyroku napisali by solidarnie, że Prezydent Rzeczypospolitej jest.. tutaj wpisujemy cytat z Pana Michała. I co sprawy wytoczymy wszystkim dziennikarzom Rzeczypospolitej. Znów zwycięstwo Pana Michała.
Nie to jednak musi być oficerska wizyta. Tak jak Ojcowie czasem muszą użyć argumentu siły i wyjaśnić synowi, że tak sie nie postępuje. Tak jak nauczyciele muszą użyć czasem linijki wobec swoich niesfornych uczniów. Tak jak faceci muszą sobie czasem pewne sprawy wyjaśnić pięścią. Tak samo Panu Michałowi jakiś postawny oficer Garnizonu Warszawa musi wyjaśnić Panu Michałowi, że nie obraża sie własnego Prezydenta, a w tym wypadku nawet przełożonego Pana Oficera. Honorowo. Jeden na jeden. Wytłumaczyć Panu Michałowi. Mam nadzieję, że Pan Michał Figurski jest człowiekiem honorowym i swoją porażkę przyjmie godnie i nie będzie chodził po Policjach czy Sądach.
Przecież mógł Pan Michał napisać, że sie nie zgadza z polityką Pana Prezydenta Kaczyńskiego. Napisać jakiś utwór literacki krytykujący Pana Prezydenta, ale tak krytykujący aby nikt sie nie mógł doczepić. Ja bym sobie dzisiaj chętnie z tak postawionym tematem popolemizował. A tak, cóż bez wizyty oficerskiej sie nie obędzie.
Inne tematy w dziale Polityka