Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
108
BLOG

Dlaczego nie 10 maja?

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Prezydencka kampania wyborcza jest już na ostatniej prostej jeśli wierzyć, że wybory odbędą się 10 maja, jednak im bliżej niedzieli wyborczej tym coraz większy opór opozycji żeby się nie odbyły w tym czasie, a przynajmniej w formie korespondencyjnej. Do sprzeciwu dołączyły się niektóre osoby związane z obozem rządzącym.

Opozycja wezwała jednego ze swoich „autorytetów” Donalda Tuska na pomoc, który to wezwał do bojkotu wyborów, a po nim zrobiła to kandydatka KO na Prezydenta. Jednak nie zrobiło to żadnego wrażenia na opinii publicznej podobnie jak oświadczenie w tej sprawie trzech byłych prezydentów. Ze strony opozycji szczególnie, Koalicji Obywatelskiej zauważamy totalną destrukcję w obliczu zagrożenia pandemią koronowirusa. Oni nie chcą przyłączyć się do walki razem z rządem i prezydentem, a przynajmniej żeby ogłosić życzliwą neutralność zachowując swoją tożsamość. Mimo ograniczeń obostrzeń organizują wiece antyrządowe jak ten w Poznaniu w 2 maja, czy też bojkot wyborów korespondencyjnych a teraz już nawet w ogóle wyborów w terminie majowym, gdy zauważalny jest spadek notowań dla Małgorzaty Kidawy Błońskiej praktycznie do zera. Argument, że wybory korespondencyjne odbyły się sprawnie w Austrii, Korei Płd. czy niemieckiej Bawarii jest pomijany przez praktycznie całą opozycję. Padło nawet stwierdzenie że „te wybory nie mogą się w ogóle odbyć!” I robią to i mówią ci którzy zawsze mieli usta pełne demokracji, praworządności i obrony Konstytucji RP. A teraz wychodzi, że demokracja jest przeciwko nim, ponieważ Kandydatka KO na Prezydenta jest na samym dnie, gdy urzędujący Prezydent ma notowania powyżej 50%. Przeniesienie wyborów poza maj np. na jesień będzie złamaniem Konstytucji RP! Dla opozycji totalnej zdarza się niepowtarzalna szansa żeby wprowadzić Polskę w czas chaosu politycznego, gdzie nie będzie praktycznie żadnej władzy, ponieważ do destrukcyjnej gry politycznej od jakiegoś czasu wszedł najsłabszy i najbardziej niepewny element rządów PiS czyli Jarosław Gowin i jego Porozumienie, który z początkiem kwietnia stał się opozycją wewnętrzną w PiS domagającą się niekonstytucyjnego przeniesienia wyborów o 2 lata. Ale dwa tygodnie wcześniej 14 marca powiązana z Porozumieniem szefowa kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy Jolanta Turczynowicz-Kieryłło zrezygnowała z funkcji. 14 marca to czas kiedy wprowadzono główne ograniczenia w życiu publicznym, więc nie było specjalnie czasu na sensowne zastanowienie się nad podjętą decyzją. A więc zamach stanu już wcześniej był zaplanowany? I czy czasami fronda Porozumienia nie natchnęła samej opozycji z KO na czele żeby podjąć tą właśnie drogę destrukcji? W każdym razie Gazeta Wyborcza już ogłosiła, że wybory w ogóle się nie odbędą, ale to z pewnością próba wywarcia presji na słabych polityków żeby odpowiednio nimi manipulować. Zastanawia jedno, dlaczego tak opozycji zależy żeby wybory się nie odbyły? Na pewno dlatego, że Kidawa Błońska straciła już wszelkie szanse na cokolwiek, i jeszcze jedno cała opozycja zaczęła się dzielić w kwestii rozbioru KO (PO) w szczególności wpływu jej elektoratu. Coraz więcej wytykane jest punktów ułomnych poszczególnych polityków środowisk opozycyjnych i mediów. Widać gołym okiem, że obóz rządzący dokonał wielu reform na rzecz Polaków i wzmocnienia pozycji Polski w świecie np. wzrastająca pozycja Polski w NATO i praktycznie wygrywana wojna z Unią Europejską i Komisją Europejską. Dodatkowo rząd panuje nad epidemią i skala zachorowań, i zgonów jest o wiele mniejsza niż w innych krajach. Dodatkowo wdrażany są programy zapobiegające kryzysowi gospodarczemu wynikłemu z rozwoju epidemii i obostrzeń. Historia pokazała że rządy, które radziły sobie z groźnymi kryzysami zyskiwały w oczach opinii publicznej zaufaniem. O tym wiedzą totalniacy i żeby uwiarygodnić się w oczach swoich mocodawców, wrogów Polski z Unii Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej robią totalną destrukcję żeby totalnie zdestabilizować kraj. 4 maja dołączył się do walki portal Onet podając że Prezydent Andrzej Duda poda się do dymisji, ale nie podano przyczyny dlaczego, a taką przyczyną może być że sytuacja ogólna wymknęła się kompletnie spod kontroli. Widzimy że są kraje gdzie obecny kryzys jest o wiele groźniejszy niż w Polsce a tamtejsi rządzący są nadal u władzy, nikt nie podaj się do dymisji. Dlaczego więc niemiecki Onet.pl chce dymisji Andrzeja Dudy? Prosta jest na to dopowiedź: ponieważ dymisja spowoduje rozpisanie nowych wyborów za kilka miesięcy a wtedy KO będzie mogła znaleźć innego kandydata. Pytanie jest tylko takie czy znajdą takiego. Widać w tym wszystkim słabość totalnej opozycji w Polsce, że chwycą się każdego środka żeby przejąć władzę, nawet kosztem anarchii i destrukcji. Innymi tego przykładami jest długa praca w Senacie nad sposobem głosowania i notoryczne skargi współczesnych targowiczan do Brukseli.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka